Relacje, sprawozdania
WROCŁAW I LWÓW BRATNIE MIASTA- CZ.VIII-MIESIĄC LWOWSKI
Anna Małgorzata Budzińska
Nie tylko ja zauważyłam potrzebę wyeksponowania związków, zależności i współdziałania tych dwóch miast. Pisałam już wiele artykułów na ten temat, a teraz hucznie obchodzi się w naszym mieście miesiąc lwowski. Jest to bardzo cenna inicjatywa i wspaniałe przedsięwzięcie angażujące obie strony- polską i ukraińską. Przecież Wrocław i Lwów to bratnie miasta.
Miesiącem lwowskim we Wrocławiu wybrano kwiecień. W tym roku katolickie Święta Wielkanocne wypadły według kalendarza gregoriańskiego 27 marca, natomiast prawosławna Pascha według kalendarza juliańskiego jest w tym roku 1 mają.
Widać więc, że kwiecień nie jest przypadkowym miesiącem- to świetny czas na taką prezentację i symbolicznie łączy te dwie daty.
Wrocławianie szykowali się do tych wydarzeń już od początku roku.
Z ciekawością obserwowaliśmy pustą na razie uliczkę lwowską , która potem przekształciła się w centrum rzemiosła ukraińskiego, lwowskich przysmaków, wyrobów artystycznych i atmosfery lwowskiej. Wsłuchiwaliśmy się w dźwięki ukraińskich melodii płynących z głośników.
Spotkanie w Ryczeniu 17-04-2016
Marek Kubicki
Któż z nas, potomków przesiedleńców z dawnych Kresów, zna swoje korzenie? Pewnie niewielu. Ja również ich nie znam. To wszystko bowiem wydarzyło się bardzo dawno temu i bardzo daleko stąd. Jeżeli już coś wiemy, to raczej dzieje naszych rodów zalegające w zasięgu pamięci żyjących. A przecież to raptem młode listki, a gdzież im równać się ze starym drzewem? Palę więc z bliskimi w listopadowe chłody znicze nad kośćmi nie swoich przodków, szukając związków z tą ziemią. Czasem jednak Los da nam okazję do poznania jakiejś części siebie. Oto krótka o tym opowieść.
Barkowo 3 Maja 2016
„KRÓLOWO KORONY POLSKIEJ! Po Twoją obronę uciekamy się.”
Szanowni Państwo! Drodzy Kresowianie z domu i z serca!
Mija ponad 80 lat od poświęcenia w 1928r obrazu Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej z Lewacz na Wołyniu. Wizerunek najlepszej z Matek zamieszczony w ryngrafie przypomina nam o losach i wielkości naszego narodu. Przed II wojną światową na dalekim Wołyniu, na granicy polsko-sowieckiej modlili się przy niej mieszkańcy parafii Lewacz i Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza. W 1945 roku dzięki rodzinie Rudnickich wraz z wszystkimi wotami trafił on do parafii św. Marcina w Barkowie. Do dzisiejszego dnia otoczony on jest czcią przez wiernych i przyciąga do siebie kresowian i ich potomków. Tradycją stały się już spotkania przed jej obliczem 3 maja w święto Królowej Korony Polskiej i Konstytucji 3 Maja.
Również w tym roku Parafia św. Marcina wraz z Towarzystwem Miłośników Kultury Kresowej oraz 27 Wołyńską Dywizją Piechoty Armii Krajowej serdecznie zapraszają wszystkich do spotkania w święto Królowej Korony Polskiej do Barkowa koło Żmigrodu. W trakcie spotkania między innymi odbędą się: poświęcenie i odsłonięcie pamiątkowego słupa granicznego, uroczysta msza święta, występy zespołów regionalnych oraz wystawa Madonn kresowych. Po mszy św. wręczone zostaną pamiątkowe medale Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej zasłużonym dla pamięci o Kresach Wschodnich.
Tegoroczne spotkanie będzie wyjątkowe ze względu na akt ofiarowania Najświętszej Marii Pannie Królowej Korony Polskiej parafii św. Marcina i jej parafian przybyłych ze wszystkich zakątków II Rzeczpospolitej: Milczyc pod Lwowem, Iwanówki ,Kaczanówki pod Tarnopolem, Bogdanówki pod Tarnopolem, wołyńskiego Kisielina i Bukowiny rumuńskiej oraz wielu innych.
Serdecznie zapraszamy wszystkich kresowian z domu i z serca. Zapraszamy poczty sztandarowe, organizacje społeczne i wszystkich chcących świętować razem z nami święto Królowej Korony Polskiej!
Do zobaczenia w dniu 3 maja w Barkowie.
Prezes Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej
Jerzy Rudnicki
Spotkanie w Niezgodzie 10-04-2016
Po raz kolejny na ziemi żmigrodzkiej spotkali się kresowianie rozrzuceni po całej Polsce. Po spotkaniach w Barkowie i Bychowie przyszedł czas na przepiękną wieś Niezgoda, zamieszkałą w 80 procentach przez byłych mieszkańców Huciska i Miedziaków z województwa lwowskiego. Do tej niewielkiej wsi położonej na terenie pięknych Stawów Milickich w grudniu 1945 r. przybyli mieszkańcy spalonych i bestialsko wymordowanych podlwowskich wsi Hucisko i Miedziaki.
12 kwietnia 1944 r w południe banderowcy zamordowali blisko 140 osób w obu miejscowościach. Opisy i wspomnienia żyjących do dnia dzisiejszego świadków ludobójstwa mrożą krew w żyłach. Do dnia dzisiejszego ofiary tej zbrodni nie miały pomnika. Żyjący do dziś mieszkańcy Huciska i Miedziaków oraz ich potomkowie wraz z kresowianami stowarzyszonymi w Towarzystwie Miłośników Kultury Kresowej oraz 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej upamiętnili tych, których zamordowano za to, żebyli Polakami.
W uroczystości im poświęconej wzięła udział kompania honorowa Wojska Polskiego wystawiona prze 10 wrocławski pułk dowodzenia, Orkiestra Dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu pod batutą komisarza Adama Wittiwa oraz Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Jutrosinie.
Przybyli kresowianie ze Szczecina, Krakowa, Wrocławia, Lwowa, Świdnicy i wielu innych miejsc.
Oprócz Polaków byli Ormianie, którzy przyjechali wraz z kapelanem kresowian i Ormian w Polsce ks.Tadeuszem Isakowiczem- Zaleskim.
Przybyli także:
1.prezes Szczepan Siekierka z Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni
Ukraińskich Nacjonalistów Wrocław
2.prezes Jerzy Mużyło Kresy Wschodnie Pamięć i Dziedzictwo Szczecin
3. ks.Tadeusz Isakowicz Zaleski kapelan Kresowian i Ormian w Polsce
4. ks Mirosław Porucznik proboszcz parafii w Goszczu
5. dr Jerzy Szczur Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo
-Wschodnich ze Szczecina
6. prof Henryk Słowiński 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej
7. Kapitan Ryszard Filipowicz, prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego
Związku Armii Krajowej
8. Dolnośląska Rodzina Katyńska
9. Straż Ochrony Kolei Komendantura Okręgowa Wrocław
10. marszałkowie Jerzy Michalak oraz marszałek województwa
dolnośląskiego dr Tadeusz Samborski
11. starosta powiatu trzebnickiego Waldemar Wysocki
12. burmistrz miasta i gminy Milicz Piotr Lech
13. przedstawiciele gminy Siechnice
14. Poseł na Sejm Przewodniczący Zespołu ds Kresów i Kresowian Poseł
Michał Jaros
15. Radio Rodzina red Patrycja Jeczmionka-Błędowska
16. były dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego gen dyw Jan Kuriata
17. były wojewoda dolnośląski Krzysztof Grzelczyk
18. ks Mariusz Grzesiowski proboszcz Barkowo
19. Kurkowe Bractwo Strzeleckie z Jutrosina
20. Komenda Wojewódzka Policji wraz pocztem sztandarowym
21. 10 wrocławski pułk dowodzenia wraz pocztem sztandarowym oraz kompanią
honorową pod dowództwem kpt Michał Karkowskiego
22. Orkiestra Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu pod batutą komisarza Adama
Wittiwa
23. Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej Wrocław
24. Fundacja im Brata Alberta Kraków
25. Dyrektor PZS im Jana Pawła II ,przewodniczący Rady miejskiej w
Żmigrodzie Jan Czyżowicz
26. Dyrektor DODN Wrocław Małgorzata Matusiak
27. Straż Pożarna w Niezgodzie
28. Stanisław Srokowski pisarz
29. Związek Sybiraków Żmigród oraz
dyrektorzy szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich wraz z uczniami: Żmigród, Sułów
harcerze z Europejskiej Federacji Skautów im Joanny Beretty Molli z Wrocławia
okoliczni mieszkańcy.
Za podsumowanie tej przepięknej uroczystości niech służą słowa sołtysa wsi Niezgoda pana Dariusza Gierusa: "Szanowni Państwo, serdecznie witam jako gospodarz wsi Niezgoda w imieniu wszystkich mieszkańców. Bardzo dziękujemy, że przyjęli Państwo nasze zaproszenie na tę specjalną, smutną a zarazem pełną nadziei uroczystość.
Smutną ze względu na 72 rocznicę wymordowania w okrutny i bestialski sposób naszych rodzinnych wsi Huciska i Miedziaków pod Lwowem. Witam państwa jako sołtys tej wsi, ale przede wszystkim jako wnuk Piotra Gierusa, zamordowanego razem ze 139 osobami w Hucisku i Miedziakach.
Dziś obu wsi już nie ma.
Pozostały ruiny kościoła i pozostał jedynie niewielki krzyż gdzie znajdował się nasz rodzinny dom i miejsce kaźni naszych sąsiadów. Przez 72 lata nie mieliśmy miejsca na zapalenie znicza dla naszych Ojców, matek, braci i sióstr. Dlatego dzisiejszy dzień jest dniem dla nas także dniem radosnym.
Od dziś możemy zapalić znicz i pomodlić za naszych bliskich. Od dziś nasza pamięć o zamęczonych bliskich w obu wsiach będzie częścią pamięci naszej gminy i Dolnego Śląska. Pomnik z wmurowaną urną i prochami naszych bliskich będzie znakiem pamięci dla nas wszystkich."
Serdecznie dziękując za wspólne spotkanie, przepiękną oprawę pocztów sztandarowych
zapraszamy na święto Królowej Korony Polskiej 3 maja w parafii św. Marcina w Barkowie.
Jerzy Rudnicki
Prezes Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej
Renowacja kaplicy i cmentarza w Prusach
Delegacja Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej we Wrocławiu na czele z sekretarzem Towarzystwa Andrzejem Patuszyńskim i przewodniczącym Koła w Brzegu Eugeniuszem Szewczukiem, w dniach 18 - 19 marca br. przebywała w Jampilu koło Lwowa.
Delegacji towarzyszyli – mgr inż. budownictwa Michalina Stopka, specjalista od konserwacji i renowacji zabytków oraz mgr inż. budownictwa Zbigniew Mikoluk, właściciel firmy „Mikoluk – Budownictwo i Zabytki”, oboje z miejscowości Góra, województwo dolnośląskie.
Życzenia Świąteczne
Z okazji nadchodzących świąt wielkanocnych życzymy Wam chwili
wytchnienia, okazji do refleksji i zadumy
związanej z tym niezwykłym
czasem.
Zarząd Główny Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej
kolejne kartki znajdziecie Państwo po rozwinięciu tej wiadomości
1% na TMKK
Szanowni Państwo!
Początek roku to czas rozliczania podatków i przekazywania 1% na dowolny cel. Wśród Nas jest wiele osób, które pochodzą z Kresów. Osoby, które przyjechały po wojnie na Dolny Śląsk i ich potomkowie, wspominają dawne czasy i tych, którzy pozostali tam na wieczność.
Nie wszyscy mogą odwiedzić rodzinne strony, czy bliskie sercu groby. Nie mogą pozostawić wiązanek kwiatów czy zapalić symbolicznych zniczy. Dla wielu rodzinne strony są już poza granicami Rzeczpospolitej Polskiej.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej w sposób wyjątkowy pamięta o Kresach Wschodnich. Polskie cmentarze na Kresach to nie tylko cmentarze - to przede wszystkim jeden z nielicznych pozostałych już świadków tragedii tej ziemi w czasie II wojny światowej. W poprzednich latach udało się nam wykonać wiele prac na cmentarzach Wołynia i Pokucia. Członkowie naszego Stowarzyszenia pracowali w wielu miejscach m.in. w Jampolu, Kołomyi, Bereznem, Starym Siole, Lewaczach, Rudni Potaszni, Moczulance, Niewirkowie i wielu innych.
W roku 2024 planujemy dalsze prace na cmentarzach kresowych, którymi opiekujemy się od kilku lat. Mieszkańcy Kresów Wschodnich i ich potomkowie nie są na tyle liczni, żeby sami mogli podźwignąć te zadania. O wszystkich działaniach Stowarzyszenia mogą Państwo przeczytać na naszej stronie internetowej kresowianie.info
Prosimy Was o wsparcie naszej działalności poprzez przekazanie 1% (numer KRS 0000327943) oraz ewentualne wpłaty finansowe na konto
z dopiskiem – na działalność statutową.
Z wyrazami szacunku,
Zarząd Główny TMKK
KONKURS
Konkurs plastyczny - Projekt Sztandaru Stowarzyszenia Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej
Szanowni Państwo,
ogłaszamy konkurs na projekt Sztandaru TMKK. Zapraszamy wszystkich do udziału w konkursie. Termin składania prac to 30.04.2016r.
Regulamin konkursu:
• Cel konkursu
Wyłonienie najciekawszego projektu sztandaru Stowarzyszenia, zawierającego dokładny opis dwóch stron wyglądu sztandaru (po stronie rewersu i awersu).
• Organizatorzy konkursu
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej
Osoba odpowiedzialna za przebieg konkursu: Monika Zaremba
• Uczestnicy konkursu
W konkursie mogą wziąć udział wszystkie zainteresowane osoby.
• Warunki konkursu
1. Tematem konkursu jest projekt dwóch stron przyszłego sztandaru TMKK, który będzie wzorcem lub inspiracją do wyhaftowania sztandaru Stowarzyszenia.
2. Każdy uczestnik może zgłosić do konkursu nie więcej niż jedną pracę.
3. Technika wykonania pracy plastycznej: dowolna.
4. Prace konkursowe powinny być wykonane w formacie A3 lub A4.
5. Każda zgłoszona praca plastyczna powinna zawierać dołączony na oddzielnej karcie słowny opis wyglądu zaprojektowanego sztandaru, zarówno po stronie rewersu jak i awersu.
6. Każda zgłoszona do konkursu praca powinna zawierać na odwrocie następujące informacje: imię i nazwisko autora, wiek, adres zamieszkania.
7. praca oddana na konkurs musi być pracą własną, nigdzie wcześniej niepublikowaną i nieprzedstawianą na innych konkursach, oddanie pracy na konkurs jest jednoznaczne ze złożeniem deklaracji o tych faktach.
• Termin konkursu
1. Czas trwania konkursu: 14.03.2016r. do 30.04.2016r. Prace przesłane po terminie nie będą oceniane.
2. Prace należy dostarczyć drogą elektroniczną na adres e-mail: zaremba.monika@gmail.com lub dostarczyć drogą pocztową na adres: Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej ul. Legnicka 65 54-206 Wrocław z dopiskiem „Konkurs na projekt sztandaru”.
3. Do dnia 31 maja 2016r. komisja konkursowa, powołana przez Organizatora rozstrzygnie konkurs wyłaniając laureatów.
4. W skład Komisji Konkursowej wchodzą: prof. Henryk Słowiński, Ks. Zbigniew Słobodecki, Krzysztof Grzelczyk, Michał Jaros , Jurek Rudnicki.
5. Komisja zastrzega sobie prawo do wykorzystania całych projektów bądź ich części lub wykorzystania więcej niż jednego projektu.
6. Decyzja Komisji jest ostateczna i nieodwołalna. Odwołania nie zostaną uwzględnione.
7.Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na stronie internetowej kresowianie.info
8. Wszystkie prace zostaną zaprezentowane na wystawie pokonkursowej.
9. Dla autorów najciekawszych prac przewidziane są nagrody oraz dyplomy.
UWAGA
Zgłoszenie pracy do konkursu jest równoznaczne z przekazaniem praw autorskich do nich na rzecz Organizatora oraz wyrażeniem zgody na ich publikację w całości lub we fragmentach. Dane osobowe uczestników będą wykorzystane wyłącznie w celu wyłonienia zwycięzcy i przyznania nagrody.
• Postanowienia końcowe
1. Udział w Konkursie oznacza zgodę jego uczestnika na warunki określone w niniejszym Regulaminie.
2. Regulamin konkursu jest dostępny w siedzibie TMKK oraz na stronie internetowej www.kresowianie.info
3. Szczegółowe informacje o konkursie można uzyskać pod numerem telefonu 503-816-228 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej: zaremba.monika@gmail.com
Wspomnienia Czesławy Matysiak
Wspomnienia Czesławy Matysiak z d. Oczkowska ur. w Antoniówce 24.08.1933; zm. 15.12.2011
Władysław Oczkowski ur. 8 luty 1881 - zm. 24 września 1949 r. Zamieszkały we wsi Żarnówka gmina Maków Podhalański. Rodzicami byli Wojciech i Katarzyna. Przed I wojną światową wyjechał do USA. Był tam 4 lata. Pracował w barze. Wrócił już na wschód do Antoniówki. Po powrocie z USA został wcielony do wojska i brał udział w I wojnie światowej, podczas której uczestniczył w 12 szturmach.
Świadectwo szkolne Czesławy Oczkowskiej. Klasa III rok 1944-45
Historia wsi Milczyce - śmierc mieszkańców i ks. Piroga
Przedstawiamy dzięki pomocy Państwa pełną historię wsi Milczyce
Maria Hińczuk z Grodkowa(woj.opolskie) - autorka.
KRESOWE DROGI- Z RÓWNEGO DO WROCŁAWIA
Anna Małgorzata Budzińska anna.malga@gmail.com
Czytając wspomnienia Kresowian z okresu wojny przeważnie stykamy się z opisami dorosłych wtedy ludzi, którzy wspominają straszne rzeczy- walkę, okropności wojny, zniewolenie. Ja zaś spisałam wspomnienia chłopca i jego bliskich. Spisałam kresowe, wołyńskie losy, a także przyjazd z Równego do Wrocławia. Trafili tam, bo przecież Wrocław to bratnie, kresowe miasto.
Przedstawiam kresowe drogi Bolesława i jego rodziców- Anny i Ferdynanda.
Bolesław miał 9 lat gdy zaczęła się wojna. Jego dorastanie, piękny okres nastoletni przypadły na czas wojny. Zwykłe dzieje, zwykłego chłopca- dorastającego w straszliwych czasach. Dzięki Bogu ominęły go potworności Sybiru, a także potworności zbrodni niemieckich faszystów.
1-Bolesław
IRENA OLSZYŃSKA- NAUCZYCIELKA NA KRESACH - CZ. 2
Przytoczę dłuższy fragment wspomnień pani Ireny:
„Na Gnilaku nie było dotąd szkoły, miałam więc ją zorganizować przy pomocy władz miejscowych. Kolonia należała do gminy Domaszewo, dużej wsi ukraińskiej, gdzie „priedsidatielem” czyli wójtem był dawny koniokrad, karany kiedyś za to przez polskie władze, co obecnie tłumaczył jako prześladowanie za komunistyczne poglądy.
Ten bandyta również musiał zaaprobować moją kandydaturę na nauczycielkę, co wyraził w słowach” my znajem, szczo jej muż bandit, ale ona niech pracuje. Już my ją przypilnujemy!” - Obietnicę tę spełniał gorliwie, bo stale pod moimi drzwiami lub pod oknem stał szpicel; raz nawet babcia zaproponowała mu stołek, żeby go nogi nie bolały od stania.
z Romciem
IRENA OLSZYŃSKA- NAUCZYCIELKA NA KRESACH - CZ. 1
Anna Małgorzata Budzińska
Wiele osób pisało już o szkole kresowej przed wojną. Ja też poruszałam ten temat wcześniej. Jednak większość wspomnień dotyczy uczniów przedwojennych na Kresach. Podobnie jak pani Anastazja Paszkowska, która opowiadała mi o swoich przeżyciach w ławce szkolnej, w przedwojennej kresowej Chiniówce i w Ostrogu- tak też inni uczniowie spisywali swoje wspomnienia.
Tym razem będzie inaczej. Moja koleżanka z Jeleniej Góry udostępniła mi wspomnienia swojej cioci- kresowej nauczycielki pani Ireny Olszyńskiej. Spójrzmy na jej pogodną twarz z młodości
Irena Olszyńska-autorka
Spisała ona wiele fragmentów życia swojej rodziny na kartkach grubego zeszytu, pięknie oprawionego. To kresowa saga pt. ”Echa dawnych dni”
KRESOWE WSPOMNIENIA - CZ.2 Najważniejsze to nie zapomnieć…
W drugiej i ostatniej części wspomnień z Kresów Wschodnich, aby nieco uzupełnić poprzedni tekst, przybliżę jeszcze dwa wojenne epizody z życia rodziny pana Tadeusza Jóźków – osoby mocno związanej ze Żmigrodem, która przeżyła tamte tragiczne dni.
Pewnej nocy w lutym 1943 roku, ktoś zapukał do okna domu, w którym mieszkała rodzina Jóźkowów i zawołał ojca pana Tadeusza po imieniu: „Franiu, ty śpisz? To ja Moszko Paden (...) Franiu, ja chcę u ciebie się przespać, ja idę od Podolskiego...”.
Podolski Matwij był Ukraińcem z Chorostkowa, ówczesnym mieszkańcem Deryłoz, u którego przebywał przez parę miesięcy ów Żyd – Moszko Paden wraz ze swoim synem, a od Podolskiego, uciekli przed obławą. I tak dalej mówi ów Żyd do Franciszka Jóźków, znajomego jeszcze z Chorostkowa: „Franiu nie odpędzaj mnie. Ja biedny, już nic nie mam na majątku, no tylko ten syn, a wszystko już nie żyje...”.
Tadeusz Jóźków wspomina: „Podobno był to bardzo bogaty Żyd z Chorostkowa. Być może wielu, takich jak mój Ojciec, przed wojną furmaniło u niego”.
Rodzice pana Tadeusza wpuścili ich do mieszkania, nic nie wiedząc o obławie. Podali im ciepłą kolację i pan Franciszek zaprowadził ich na strych nad chlewnię, bo tam było siano, w którym można się skryć i doczekać poranka.
KRESOWE WSPOMNIENIA - CZ.1 Najważniejsze to nie zapomnieć… - przypomnienie artykułu
Jako, że zależy mi na ciągłym przypominaniu o Ofiarach Ludobójstwa na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, chcę tym razem, w dużym skrócie, przedstawić losy rodziny pana Tadeusza Jóźków – osoby mocno związanej ze Żmigrodem, która przeżyła tamte tragiczne dni.
Pan Tadeusz urodził się w Deryłozach – gmina Horodnica, powiat Kopyczyńce, województwo tarnopolskie. Swoje rodzinne strony na zawsze opuścił w 1944 r. Dopiero w 1978 r., wraz ze swoją żoną Aliną, odwiedził Deryłozy, po których pozostała jedynie studnia Stroblów. Wtedy też pił z niej wodę, gdyż, jak wspomina, „do naszej studni banderowcy wrzucali pomordowanych ludzi jeszcze przed naszym wyjazdem na zachód”, ale o tym później.
Miejscem urodzenia i wychowania jego rodziców: Zofii z d. Citków i Franciszka Jóźków, był Chorostków. Dopiero po powrocie Franciszka z Kanady, cała rodzina przeprowadziła się do odległych o ok. 8 km Deryłoz (kwiecień 1931).
W latach 1931-1944 Deryłozy zamieszkiwało 6 rodzin, w tym trzy polskie, jedna ukraińska, a pozostałe to rodziny mieszane.
Nikt z Polaków zamieszkałych na Podolu, nawet przez chwilę nie domyślał się, że niebawem przyjdzie im opuścić te tereny na zawsze, czego przykładem była rozpoczęta budowa domu mieszkalnego przez rodzinę Zofii i Michała Stroblów w 1942 r.
Prośba o wsparcie
Zwróciła się do nas osoba, która znam i cenię z prośbą o wsparcie. Pasmo niezasłużonego losu jakie na nią spadło jest dosyć długie i zabrakło by pewnie miejsca żeby to opisać na tej stronie - więc przekaże tylko podstawowe informacje.
"....Mam na imię Joanna. Mam 43 lata. Trzy lata temu znienacka doznałam wstrząsu septycznego, przeszłam ratującą życie bardzo skomplikowaną operację, po czym kolejne 3 miesiące spędziłam najpierw na intensywnej terapii, a potem w klinice nefrologii. Obecnie dializuję się i czekam na przeszczep nerki.
Moje życie zmieniło się drastycznie, ze zdrowej, w pełni sprawnej kobiety, matki małych dzieci stałam się osobą niepełnosprawną, bo powikłaniem po sepsie i operacji była nie tylko niewydolność nerek, ale także porażenie nerwu strzałkowego prawej nogi. Porażenie to zaniedbano, twierdząc, że nerki są ważniejsze. Umiem dziś zrobić jedynie parę kroków, stopa jest zniekształcona, w fatalnym ustawieniu, a żaden z lekarzy we Wrocławiu nie chciał czy nie umiał podjąć się leczenia, by przywrócić mi sprawność.
Wreszcie jednak znalazłam lekarza, który chce i może mi pomóc. Jednak operacja jest bardzo droga, wymaga też bezpośredniej rehabilitacji w tej samej klinice. Koszt operacji i miesięcznej pooperacyjnej rehabilitacji to w sumie 20 tysięcy złotych. Przekracza to w tej chwili moje możliwości finansowe, z powodu choroby straciłam większość zleceń, jestem na rencie. Nie wiem, jak długo musielibyśmy z mężem odkładać na tę operację, a czas mija, chora stopa rzutuje na kolano, biodro. Do tego dochodzą nieobojętne dla zdrowia dializy. Pani doktor, która chce mnie operować czeka tylko na sygnał, by wyznaczyć termin operacji. Dla mnie powrót do sprawności, do normalnego chodzenia, to największe marzenie. Podbiec, podskoczyć, wejść zwyczajnie po schodach - żyć normalnie, jak kiedyś. O tym marzę i o tym śnię: we śnie nigdy nie kuśtykam, wlokąc za sobą stopę. "
WSZYSTKICH KTÓRZY CHCĄ WSPOMÓC FINANSOWO ZAPRASZAM NA STRONĘ POD TYM LINKIEM
PROSZĘ O PRZEKAZANIE TEGO LINKU WSZYTKIM OSOBOM, KTÓRE MOGĄ POMÓC
Andrzej Mazur
Adminstrator strony www.kresowianie.info
Już czas na pomnik pomordowanych w Hucisku i Miedziakach
Apel! Hucisko i Miedziaki powiat Bóbrka województwo lwowskie.10 kwietnia 2016 r w dolnośląskiej wsi Niezgoda (k.Żmigrodu), byli mieszkańcy Huciska i Miedziaków chcą uroczyście odsłonić pomnik upamiętniających wymordowanych mieszkańców tych miejscowości.
Zamordowano tam ponad 120 osób. Aresztowanych spędzono do zagrody Piotra Gierusa, związano i tam, stosując tortury, mordowano: rozstrzeliwano, rąbano siekierami, kilka osób przecięto piłą.
Po egzekucji zwłoki wrzucono do stodoły i podpalono.
Do pojedynczych zbrodni doszło także w innych obejściach. Oprócz mordów Ukraińcy dokonali rabunku mienia Polaków.
Wszystkich ludzi dobrej woli chcących włączyć się w budowę pomnika prosimy o kontakt pod nr tel 608 084 053 (dariuszgierus@onet.pl) lub z nami.
WPŁATY MOŻNA WYKONAĆ NA PONIŻSZY NUMER KONTA
30959800070000400820000001
nazwa banku: Bank Spółdzielczy w Żmigrodzie tytułem-pomnik
Z poważaniem Jerzy Rudnicki (696-188-979)
Prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Miłosników Kultury Kresowej
27 WDAK - Msza Św. 31-01-2016 godz 13 Warszawa
Serdecznie zapraszamy na uroczystą Mszę Świętą z okazji 72 rocznicy utworzenia 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej oraz rozpoczęcia Akcji „Burza” na Wołyniu.
Msza św. odbędzie się 31 stycznia 2016 r. o godz. 13:00 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, ul. Długa 13/15 w Warszawie.
Patronat honorowy: Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Organizatorzy: Żołnierze, Samoobrona, Konspiracja 27 WDP AK, Okręg Wołyński ŚZŻ AK, Potomkowie i Ksiądz Kapelan 27 WDP AK.
Z dziejów Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w Żmigrodzie, cz. 3
Paweł Becela
Dziś - ostatnia część cyklu, czyli kontynuacja czortkowskich dziejów i żmigrodzkie początki.
Ciąg dalszy...
W 1914 r. w zakładzie przebywało 64 ubogich (21 mężczyzn i 43 kobiety) i 94 sieroty (48 chłopców i 46 dziewcząt).
W tym też roku wybuchła I wojna światowa. "W dniu 22 sierpnia wkroczyli Rosjanie w granice kraju i byli stale przez trzy lata, zniszczyli folwark, zabrali konie, bydło, spalili zboże, budynki folwarczne, w lipcu 1917 r. przeszło rok byliśmy pod rządem austryjackim, gdy znowu 1 listopada 1918 r. nastała inwazja ukraińska, stale przez 9 miesięcy; nareszcie w 1919 roku powstała POLSKA, która już na zachodzie trwała od listopada ubiegłego roku; radości niemało, że mamy już swoją Ojczyznę prawdziwą, ale jakże krótko, bo już w lipcu 1920 r. naszli kraj bolszewicy i panowali przez 7 tygodni, choć w innych miejscowościach bliżej granicy dłużej przebywali, naturalnie nowe zniszczenia, nowe zabieranie wszystkiego, co się tylko dało, ogołocili ludność całkiem, aż znowu wrócili Polacy i zaczęto trochę oddychać, ale kiedy brak wszystkiego i trudność dostania czegokolwiek, bo komunikacja przerwana, urzędów stałych jeszcze nie ma."
Z dziejów Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w Żmigrodzie, cz. 2
Paweł Becela
W drugiej części cyklu przybliżę dalsze dzieje Domu Zgromadzenia i Fundacji w Czortkowie, a w następnym numerze - dzieje żmigrodzkiej „kontynuacji” działalności Sióstr Miłosierdzia.
Z Aktu Fundacyjnego
Hieronim Sadowski „…przeznaczył cały swój nieruchomy i ruchomy majątek swojej siostrze Tekli Sadowskiej i siostrzenicy Maryannie z hr. Trembińskich hr. Borkowskiej (córce siostry Pelagii z Sadowskich hr. Trembinskiej)" w dożywotnie użytkowanie, zaś "po najdłuższem życiu którejkolwiek z tych dożywotniczek przeznaczył cały ten majątek na fundusz dla ubogich w taki sposób, żeby całe intrata czyli dochód z tych majętności najsumienniej wyprowadzoną była, a po potrąceniu rzetelnych, na utrzymanie zarządu w tych dobrach gruntowych potrzeb krajowych podatków, co czystego zostanie, cały ten dochód ma być obróconym na utrzymanie prawdziwych ubogich, słabych kalek, sierót bez sposobu na życie i utrzymania się zostających obojga płci tak mężczyzn jak i kobiet, obydwóch obrządków, łacińskiego i ruskiego zawsze religii katolickiej rzymskiej, w równej połowie jednych jak i drugich, tyleż mężczyzn i tyleż kobiet.
Z dziejów Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w Żmigrodzie, cz. 1
Siostry Miłosierdzia (znane też jako Szarytki) przybyły z Czortkowa do Żmigrodu w czerwcu 1946 roku, po przyłączeniu wschodnich ziem Polski do ZSRR.
Na Kresach prowadziły one dom opieki dla kobiet w podeszłym wieku (a także sierociniec), swoją pracę kontynuowały także w nowej rzeczywistości po II wojnie światowej.
Również Im Żmigród zawdzięcza figurkę NMP, którą przywiozły ze sobą z Domu Zgromadzenia w Czortkowie, a która w 1947 r. została ustawiona na kolumnie w rynku.
W serii trzech artykułów, którą rozpoczyna poniższy tekst będę chciał nieco przybliżyć Państwu dzieje Domu Zgromadzenia i Fundacji w Czortkowie wraz z początkami żmigrodzkiej „kontynuacji” działalności Sióstr Miłosierdzia.
Dodatkowo w ramach cyklu podam kilka szczegółów z XIX-wiecznej historii żmigrodzkiego sierocińca, którego budynek do dziś stanowi Dom Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia.
Polski cmentarz w Teheranie
Przypomnijmy z okazji listopadowej Polaków spoczywających na obcej ziemi - artykuł z 2015 roku
Z każdym grudniowym dniem co raz bardziej oddajemy się narastającej w nas magicznej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia, czynimy sprawunki i zerkamy w okna oczekując na cudowną przemianę szarego, jesiennego krajobrazu w sielankowo piękny, jakże bajkowy zimowy obrazek pełen puszystej, śnieżnej bieli. Jest to również czas w którym popadamy w szaleństwo komercyjnych zakupów i jak ogłupiali biegamy w otępiałym amoku wymiatając trotuary galerii handlowych.
Spróbujmy jednak choć na chwilę wyhamować, przez moment zastanowić się nad cieknącym nam przez dłonie, niczym woda ulotnym czasem....
Ledwie wystygły znicze, które tak niedawno paliliśmy na grobach naszych bliskich, a już kurhany przyozdabiamy świerkowymi stroikami świątecznymi, by pamięć o naszych ukochanych towarzyszyła nam przy suto zastawionych stołach. Zanim dopełni się czas i zasiądę do uroczystej wieczerzy, zapraszam w krótką podróż w miejsce odległe a jakże bliskie każdemu rodakowi....
Październikowego dnia stanąłem wśród okalających mnie ceglanych murów cichej ulicy Teheranu.