Kołomyja 2019 - relacja cz.2
10 LAT NA CMENTARZU W KOŁOMYI
(część 2)
(część 2)
Wśród uczestników grupy była „ekipa krakowska” tj. 2 chłopcy - 10-letni Tomek i niemal 13-letni Janek z mamą Joanną oraz ciocią Dorotą.
Zespół ten, choć był tylko 1 tydzień pracował bardzo energicznie. Wśród wykonanych przez tą „ekipę” prac było odnowienie piaskowcowej płyty nagrobnej ich przodka Józefa Schallera.
Płyta ta została przez naszych wolontariuszy odkryta (wśród zarośli) bodajże w 2013-2014 roku i wówczas wymyta oraz odmalowano na niej napisy. Jednak ze względu na usytuowanie płyty niemal bezpośrednio w poziomie podłoża (otaczającej ziemi) i wykonanie z bardzo chłonącego wilgoć materiału, przez następne kilka lat pokryła się mocno glonami i mchem.
Podczas obecnej akcji Krakowianie dokonali ponownego jej gruntownego odczyszczenia, usunięcia wokół warstwy ziemi, nowego naniesienia napisów i zaimpregnowania. Miejmy nadzieję, że te działania pozwolą na zachowanie dobrego stanu nagrobka na wiele następnych lat.
Wszyscy z nich, a szczególnie chłopcy, mieli na pewno wiele satysfakcji z wykonanej pracy i osiągniętego efektu. Ta sympatyczna i pracowita rodzina z Krakowa stała się naszymi współpracownikami w kolejnych działaniach kresowych Towarzystwa – dziękujemy.

Fot. 42 Płyta nagrobka Józefa Schallera przed odnowieniem

Fot. 43 Krakowianki (Dorota pochylona i Joanna patrząca w stronę fotografującego) w trakcie prac nad Schallerem – usunięta wokół nagrobka warstwa ziemi, trwa czyszczenie płyty

Fot. 44 Płyta częściowo uniesiona nad warstwę ziemi, Tomek domywa Karcherem materiał płyty
Tymczasem prace trwały w wielu innych miejscach cmentarza, gdzie wolontariusze wykonywali czynności kolejnych etapów „ratunkowych” przy mogiłach.

Fot. 45 Rysiu, Sebastian i Irek wylewają podstawy betonowe do ponownego posadowienia przewróconych przed laty anioła i kolumny. Anioł i kolumna już umyte (leżą w głębi), czekając na dalszy etap. Jaryna (Stanisławów) – po lewej - oczyściła podłoże grobowca, przygotowując je do nałożenia betonu przez kolegów

Fot. 46 Ekipa Sebastian, Rysiek, Irek, po wylaniu podstaw betonowych przeniosła się w dalszą część cmentarza – tu przygotowują granitowy pomnik Antoniego Praschila do posadowienia na postumencie

Fot. 47 Druga (nieformalna, ale i nie konkurencyjna) ekipa (Dominik, Przemek, Zbyszek) mozolnie scala inne elementy pomnikowe – tu „składanie” wymytego krzyża z piaskowca

Fot. 48 … a także zestawianie przy pomocy trójnogu i wciągarki elementów w pierwotną całość.
Jak widać panie także włączają się w takie prace w chwilach tego wymagających
(Wandzia i Jola asekurują trójnóg, w głębi Agnieszka)
Wprawdzie najcięższymi, siłowymi pracami są te, które wiążą się z wydobywaniem z ziemi i ustawianiem ciężkich, wieluset kilogramowych elementów pomnikowych, to nie mniej trudną pracą jest wykonywanie napisów. Może nie tak ciężkie fizycznie, ale żmudne i wymagające bardzo dużej cierpliwości i precyzji, a czasem trudne usytuowanie powierzchni, na której się je nanosi i czas ich wykonywania też potrafią nieźle zmęczyć.
Tą pracę nie każdy potrafi i może dobrze wykonać, a od niej przecież (od jej jakości) zależy ostateczny efekt całego działania przy każdym pomniku. Praca wszystkich zaangażowanych przy poszczególnych pomnikach i grobowcach, na każdym etapie wolontariuszy jest dopiero ostatecznie widoczna po zakończeniu nanoszenia inskrypcji i ewentualnym zaimpregnowaniu (warstwa impregnatu z reguły uwypukla obraz inskrypcji i samego materiały kamieniarskiego nadając mu pożądany wygląd).
Dlatego osobiście cieszę się, że w naszej ekipie zawsze są osoby mające odpowiednią cierpliwość i tzw. rękę, a więc zdolności plastyczne, do wykonywania tej odpowiedzialnej pracy i za tą cierpliwość i wytrwałość dziękuję.

Fot. 49 Ewa z dużą starannością i pięknym efektem zapisuje księgę Józefa Kukurudza

Fot. 50 Wanda odnawia napisy u Leonii Rozwodowej (przed ustawieniem elementu na postumencie

Fot. 51 Agnieszka z cierpliwością odmalowuje napis na krzyżu betonowym
Mało wdzięczną i przyjemną, ale zawsze pożyteczną i konieczną pracą jest sprzątanie terenu na obszarze objętym naszymi corocznymi działaniami oraz poza nim. Dopiero wysprzątany z suchych gałęzi i zeschłych resztek roślinnych, odpadów i wielu różnorodnych zanieczyszczeń, nanoszonych przez złych „bywalców” cmentarza teren, po wyremontowaniu znajdujących się na nim mogił przywraca godny wygląd temu obszarowi i daje oczekiwany efekt. W tej pracy dużą pomoc niosą nam osoby związane ze Szkołą Sobotnią i przychodzący w tym czasie na cmentarz inni mieszkańcy Kołomyi.
Pracownicy szkoły (nauczyciele), a także osoby uczące się w niej (dorośli, młodzież i dzieci), oraz pozostali uczestniczący w tych pracach, podczas sprzątania cmentarza napełniają odpadami kilkadziesiąt wielkich worków, które później, dzięki staraniom pana Włodzimierza, są wywożone przez służby miejskie na przeznaczone do tego miejsce. Tak wysprzątany teren jest przyjemny dla oka i widać, że ktoś na nim działał z pożytkiem.
Dziękuję za te wszystkie działania porządkowe poprawiające wygląd cmentarza.

Fot. 52 Pani Dyrektor Szkoły Olesia ze swoją uczennicą Weroniką porządkują teren działań

Fot. 53 Część zebranych śmieci przygotowana do wywozu

Fot. 54 W głębi widać złożone w pryzmy suche odpady drewniane (z połamanych drzew),
czekające na wywóz, a teren na fotografii wygrabiony i uporządkowany

Fot. 55 Wandzia w akcji mycia postumentu pomnikowego

Fot. 56 Ela, choć z oporami, zdecydowała się na próbę wykonywania napisów, co – jak widać – idzie jej nieźle (przewrócone elementy wokół czekają na ustawienie)

Fot. 57 Widok terenu, który wykracza nieco poza zaplanowany do działań w 2019 roku obszar, ale aby wykorzystać czas kilka pomników uzyskało na nim nowe napisy (w głębi Jaryna, bliżej Ela). Jest to obszar planowanych działań w 2020 roku (czy się uda?)

Fot. 58 Końcowy etap remontu mogiły Nabagła – Błażek (z fot. 8 i 27) – postument i obmurze wypoziomowane, ze sklejeniem pęknięcia, elementy pomnika wymyte, z odmalowanymi napisami, trwa zestawianie elementów w jedną całość

Fot. 59 Efekt końcowy pracy wolontariuszy – brakuje jeszcze tylko wypełnienia wnętrza obmurza ziemią i posadzenia odpowiednich roślin
Całe aktualne zanieczyszczanie terenu, nie licząc działania przyrody (usychające rośliny, schnące i przewracane przez wichury drzewa) jest niestety intensywnie powodowane przez wielu bywalców tego terenu.
To osoby, które obrały sobie cmentarz za miejsce spotkań towarzyskich, libacje i konsumpcję przy tych okazjach różnych produktów, pozostawiają w miejscach biesiad bardzo duże ilości śmieci – butelek po napojach, opakowań po spożywanych produktach itd.
Oczywiste jest, że w czasie takich spotkań załatwiają one w obrębie cmentarza także swoje potrzeby fizjologiczne.
Co roku, podczas naszych prac, spotykamy takie osoby i grupy osób, które bez żadnych skrupułów i zahamowań korzystają w ten prymitywny sposób z terenu cmentarza.
Ich postępowanie powoduje bardzo zły wygląd miejsc, w których się gromadzą i jest także bezczeszczeniem miejsca wiecznego spoczynku pochowanych na cmentarzu osób. Przykre jest to, że władze miasta, a i mieszkańcy nie potrafią rozwiązać skutecznie tego problemu.
Dzięki naszej 10-letniej działalności na cmentarzu stał się on już przejrzysty (zniknęła roślinna dżungla, którą udało się wreszcie po tylu latach pracy zwalczyć).
Wszystko to (biesiadników i bywalców cmentarza) widać więc przecież z okien sąsiadujących z cmentarzem bloków mieszkalnych i jakoś brak reakcji mieszkańców na ciągłe zanieczyszczanie terenu nekropolii.
Myślę, że także nieco wstyd dla miasta za taki stan, ale cóż? My stąd, z Polski tego nie załatwimy.

Fot. 60 Jedni z biesiadników, po których trzeba później sprzątać

Fot. 61 Kolejna beztroska i rozkoszna brygada

Fot. 62 Prawda jak miło i wygodnie balanguje się na czyimś grobowcu? Przemek próbuje zawstydzić towarzystwo, ale wesołość na tych twarzach nie pozostawia złudzeń

Fot. 63 Inne doborowe towarzystwo. Poza kadrem dziecięcy wózek z dzieckiem tej pani, a przy rączce wózka uchwyt na butelkę – w założeniu z jedzeniem dla malucha, ale zajęty przez butelkę z piwem.
W rozmowie „dziadziuś” szczycił się zasługami dla Ukrainy i uzyskanymi orderami (bardzo wesołe!)
Jeden z uczestników wyjazdu – Piotr – zajął się porządkowaniem grobowców w końcowej części cmentarza, w szeregu, gdzie remontowaliśmy niegdyś grobowiec rodziny Piskozub.
Są tam m.in. grobowce rodziny Kisielów, Poznańskiej, Hirnle, Piskozub (drugi grobowiec z tym nazwiskiem w tamtej części) i Hellstein. Tym właśnie grobowcom poświęcił on wiele swojej pracy, porządkując ich otoczenie (m.in. usuwanie chwastów, wybranie nadmiaru ziemi) i czyszcząc powierzchnię betonowych komór grzebalnych. Praca ta przywróciła właściwy wygląd tego fragmentu cmentarza.

Fot. 64 Piotr usuwa nadmiar ziemi wokół podstawy grobowca, aby przerwać niszczenie betonowej substancji komory grobowej przez wilgoć i chwasty

Fot. 65 Zespół Przemka kontynuuje ustawianie pomników przy głównej alei
Pokazany na fot. 11 grobowiec Leona i Władysława Machalskich, został przez nas rok wcześniej odczyszczony i dookoła uporządkowany, wraz z przewróconym z jego postumentu wysokim elementem pomnikowym. Element ten został dokładnie wymyty i odnowiliśmy na nim cały napis, jednak ze względu na bardzo znaczne przechylenie całego grobowca (zapadnięcie się prawego, przedniego narożnika) nie było możliwe ustawienie na nim tego odnowionego elementu pomnikowego. Postanowiliśmy więc podjąć próbę przywrócenia wielotonowej, grubej, betonowej płyty tego grobowca do możliwie poziomego położenia, aby móc osadzić na niej pomnik z napisem.
W tym celu Mariusz odkopał zapadnięty narożnik i oba, przylegające do niego boki do samej podstawy – co sięgało około 1 m w głąb ziemi, aby uzyskać dostęp do tej części płyty od dołu i spróbować to unieść za linę ciężkim sprzętem. Próba była ryzykowna w zakresie możliwości osiągnięcia oczekiwanego rezultatu, ale postanowiliśmy spróbować, gdyż żal było zostawić ten pomnik w nienaturalnej, przechylonej mocno pozycji.
Oczywiście praca Mariusza szpadlem była bardzo ciężka i trwała wiele godzin, ale jak się później okazało pozwoliła uzyskać pełny sukces. Mariuszu dziękuję za ten ogromny wysiłek fizyczny i cierpliwość.
Załatwiony dzięki działaniom pana Włodzimierza sprzęt w postaci mocnej koparki i bardzo wprawnego jej operatora (który także rok wcześniej nas wspomógł w podobny sposób) umożliwił wypoziomowanie płyty grobowca i właściwe ustawienie na nim pomnika. Pan operator koparki z wielkim wyczuciem i wprawą operował sprzętem, przywracając właściwe położenie całej grubej płyty betonowej, a później, korzystając z jego usługi, mogliśmy ustawić na właściwe miejsca na postumentach wiele ciężkich i wysoko posadowionych, przygotowanych do tego wcześniej, elementów pomnikowych.
Dzięki użyciu tego sprzętu udało nam się uporać z ustawieniem kilkunastu bardzo ciężkich pomników w kilku godzinach. Wykonywanie tej pracy wyłącznie naszymi trójnogami i wciągarkami łańcuchowymi byłoby niezmiernie trudne i trwało wiele dni.
Należy wyrazić duże uznanie Panu Operatorowi koparki za Jego mistrzostwo w operowaniu sprzętem w tych trudnych warunkach (trudny dostęp i ograniczenie pola manewru łyżką koparki ze względu na sąsiedztwo innych pomników i dużych drzew).
Dziękujemy bardzo Panu Operatorowi, a Panu Włodzimierzowi za sprowadzenie i sfinansowanie pracy tego sprzętu z funduszy Towarzystwa Mickiewicza.

Fot. 66 Moment dźwigania koparką zapadniętej płyty grobowca Machalskich (z fot. 11).

Fot. 67 Końcowy efekt pracy koparki i jej operatora (pomnik z czarnym krzyżem w głębi).
Płyta wypoziomowana, ustawiony na niej pomnik, splantowana ziemia podłoża w otoczeniu grobowca.
Z prawej strony widoczny, „prostowany” rok wcześniej tą samą metodą, grobowiec Kropaczka,
a z lewej ustawiony koparką czarny granitowy pomnik Antoniego Praschila (scalany przez kolegów na fot. 46)

Fot. 68 Pan Operator koparki podczas pracy sprzętem

Fot. 69 Wykorzystywanie sprzętu do ustawień następnych ciężkich bloków na postumentach

Fot. 70 Tutaj trudnością dla naszego sprzętu jest wysokość posadowienia pomnika, co z łatwością pokonała koparka (choć usytuowanie grobowca od alejki, po której mogła się poruszać było dość znaczne)
Tymczasem praca w innych częściach obszaru poddanego naszej akcji i w innych etapach działań przebiegała niezależnie od pracy ciężkim sprzętem.

Fot. 71 Wiktoria podczas nanoszenia napisów

Fot. 72 Jana (siostra Wiktorii) „robi swoje”

Fot. 73 Mała Diana (siostra Wiktorii i Jany) zbiera ściętą zieleń i śmieci

Fot. 74 Ekipa Przemka ustawia pomnik – dołączył do nich Marian (brat Jany, Wiktorii i Diany)

Fot. 75 „Zapominany” przez nas przez kilka lat grobowiec dra Tadeusza Milewskiego, usytuowany tuż za kaplicą) wciąż oczekuje „zamknięcia” (tu Jola dokumentuje pochówki, aby wieczorem rozszyfrowywać trudne napisy)

Fot. 76 Anioł i kolumna (z fot. 7 i 46), po wymyciu, ustawiane są na betonowych podstawach na grobowcu

Fot. 77 A tak wyglądają po dodaniu im u podstaw betonowego wzmocnienia i zaimpregnowaniu

Fot. 78 Piękny, choć niestety niekompletny pomnik na grobowcu Kraśnickich został w 2019 roku ponownie gruntownie umyty z zanieczyszczeń i glonów (gdyż przez lata już nieco nimi zarósł) i zaimpregnowany, uzyskując świeży wygląd i otrzymując ochronę na następnych kilka lat

Fot. 79 Prace ustawieniowe trwają nadal, gdyż jest ich dużo – tu pomaga ekipie pan Bolek

Fot. 80 Efekt pracy Wiktorii, która poprawiała ubiegłoroczne niewprawne malowania na tym pomniku czarną farbą innych wolontariuszy (patrz relacja z 2018 roku)

Fot. 81 Rostik (Stanisławów) wygrzebuje z ziemi jeden z elementów, który przewrócony przez lata uległ znacznemu zagłębieniu

Fot. 82 Ela impregnuje odmalowany wcześniej przez Anię pomnik z fot. 26

Fot. 83 Pani Terenia (z lewej) od lat stara się, w miarę posiadanych sił i zdrowia, uczestniczyć w pracach porządkowych na cmentarzu – z drugą mieszkanką Kołomyi panią Aleksandrą

Fot. 84 Roma uzupełnia napis na płycie grobu Jana Aleksandra Pobóg – Zarzeckiego

Fot. 85 Zbyszek, Dominik i Przemek kończą naprawę krzyża z piaskowca

Fot. 86 Wiercenie otworu pod pręt kotwiący osadzany później element górny
Opracował Zbyszek Saganowski
(ciąg dalszy w części 3)
Całość przedsięwzięcia Towarzystwo nasze mogło „udźwignąć” finansowo dzięki otrzymanej na ten cel w roku 2019 znaczącej dotacji finansowej z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ministerstwu wyrażamy swą ogromną wdzięczność za wsparcie, pozwalające na zrealizowanie akcji w tak dużym zakresie.

Artykuł przeczytano 414 razy