SPOTKANIA KRESOWE- KRAINY DZISIEJSZYCH KRESÓW RP
Anna Małgorzata Budzińska
Niedawno miałam okazję brać udział w pięknym koncercie w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu i w przygotowaniach do niego. Była to suita na chór dziecięcy „Zagrajmy w muzykę”.
chór Kasjopea z Lublina we Wrocławiu
Niedawno miałam okazję brać udział w pięknym koncercie w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu i w przygotowaniach do niego. Była to suita na chór dziecięcy „Zagrajmy w muzykę”.

chór Kasjopea z Lublina we Wrocławiu
Projekt był trudny, bo jednoczący dzieci z różnych chórów, z różnych stron Polski.
Spytacie Państwo : -A cóż taki koncert ma do Kresów?
Ano wbrew pozorom ma wiele wspólnego.
Wprawdzie projekt dotyczył dzieci z całej Polski, ale ja szczególnie towarzyszyłam chórowi „Kasjopea” z Lublina prowadzonemu przez panią Urszulę Matwiejuk.
Lublin to wschód Polski, dzisiejsze kresy naszej Ojczyzny, podobnie jak Podlasie i cała wschodnia, przygraniczna część naszego kraju.
Wrocław jednoczy oba krańce Polski.
Dzieci przyjechały do Wrocławia i wspólnie zagrały w muzykę dając widzom niezapomniane wrażenia i wielką dawkę energii.
Towarzyszyłam dzieciom z Lublina i ich opiekunom. Widziałam mozolną i wyczerpującą pracę na próbach:
próba
Oklaskiwałam młodych artystów na koncercie w Narodowym Forum Muzyki:
koncert
Spotkałam się też z nimi na wycieczce do ZOO.
Fascynują mnie takie „kresowe” spotkania: Lublin z dzisiejszych kresów wschodnich Polski prezentuje się we Wrocławiu- na zachodnich kresach RP. Dzieje się to nie po raz pierwszy- na przykład w maju można było poczuć klimat magicznego Lublina we Wrocławiu w wielu wydarzeniach kulturalnych w ramach „Koalicji Miast”.
Kresy wschodnie, nie tylko Lublin, przyjeżdżają na zachód, a my, Wrocławianie chętnie odwiedzamy całą wschodnią część Polski.
Mieszkam we Wrocławiu- na zachodnim krańcu Polski- czyli na kresach zachodnich. Paradoksalnie mieszkają tu potomkowie ludzi ze wschodu II RP, potomkowie Kresowian, wysiedlonych ze swych ziem po wojnie, wypędzonych z własnych domów.
Tu kresy kraju i tam kresy kraju, jednak dla odróżnienia ziem, które kiedyś były polskie, a dziś już nie – tamte, przedwojenne piszemy zwyczajowo wielką literą: Kresy.
Wszystkich nas, którzy mają korzenie na Kresach ciągnie do wschodnich ziem.
Nawet nie wyjeżdżając za granicę można poczuć klimat tamtych stron, poznać zwyczaje, ludzi, potrawy, krajobrazy zwiedzając wschodnie tereny dzisiejszej Polski.
Piękne jest Podlasie, Polesie, Roztocze, Bieszczady. Są to krainy, które rozciągają się po obu stronach obecnej granicy. Wielokrotnie odwiedzałam te regiony i daję słowo- potrafią one zauroczyć człowieka.
Mówi się, że Kresy to wielokulturowość- proszę bardzo przykłady, również i po naszej stronie granicy, na przykład las prawosławnych krzyży i ikony w Białymstoku, Supraślu, Sanoku i w wielu innych miejscach :
Białystok
Supraśl
Białystok
Supraśl
Sanok
Piękne ormiańskie kamienice w Zamościu i wizerunki kupców żydowskich na Rynku także świadczą o wielokulturowości terenów przygranicznych:
kamienice Ormian
wizerunki Żydów
Kresy to także piękne krajobrazy- jeziora, pola, moczary, puszcze, a nawet góry:
jeziora Podlasia
łąki kresowe
moczary Polesia
puszcza kresowa
góry Bieszczady
Kresy to też smaczne, regionalne produkty i potrawy:
kresowy miód i wosk pszczeli
kińdziuki i inne wędliny kresowe
piwo lwowskie
sery korycińskie i sękacze podlaskie
Mówi się też, że Kresowianie to sympatyczni, otwarci, gościnni i życzliwi ludzie.
Jasne, że to prawda, ale nie do końca. Sposób bycia ludzi nie zależy od geografii. To przecież cechy charakteru każdego człowieka, to wychowanie, to wpływy środowiska, to też czasy, w których przyszło żyć. Takich otwartych i wspaniałych ludzi można znaleźć wszędzie – jak Polska długa i szeroka, a także w całym świecie. Otwórzmy więc szeroko oczy na ludzi, dojrzyjmy ich pozytywne cechy i naszym uśmiechem i życzliwością wzbudźmy dobre uczucia u innych, wyzwólmy ich otwartość i serdeczność.
Uśmiechnijmy się do dzieci z Lublina, odwiedzających Wrocław, a także do wszystkich dzieci.
dzieci z chóru Kasjopea z Lublina
Spytacie Państwo : -A cóż taki koncert ma do Kresów?
Ano wbrew pozorom ma wiele wspólnego.
Wprawdzie projekt dotyczył dzieci z całej Polski, ale ja szczególnie towarzyszyłam chórowi „Kasjopea” z Lublina prowadzonemu przez panią Urszulę Matwiejuk.
Lublin to wschód Polski, dzisiejsze kresy naszej Ojczyzny, podobnie jak Podlasie i cała wschodnia, przygraniczna część naszego kraju.
Wrocław jednoczy oba krańce Polski.
Dzieci przyjechały do Wrocławia i wspólnie zagrały w muzykę dając widzom niezapomniane wrażenia i wielką dawkę energii.
Towarzyszyłam dzieciom z Lublina i ich opiekunom. Widziałam mozolną i wyczerpującą pracę na próbach:

próba
Oklaskiwałam młodych artystów na koncercie w Narodowym Forum Muzyki:

koncert
Spotkałam się też z nimi na wycieczce do ZOO.
Fascynują mnie takie „kresowe” spotkania: Lublin z dzisiejszych kresów wschodnich Polski prezentuje się we Wrocławiu- na zachodnich kresach RP. Dzieje się to nie po raz pierwszy- na przykład w maju można było poczuć klimat magicznego Lublina we Wrocławiu w wielu wydarzeniach kulturalnych w ramach „Koalicji Miast”.
Kresy wschodnie, nie tylko Lublin, przyjeżdżają na zachód, a my, Wrocławianie chętnie odwiedzamy całą wschodnią część Polski.
Mieszkam we Wrocławiu- na zachodnim krańcu Polski- czyli na kresach zachodnich. Paradoksalnie mieszkają tu potomkowie ludzi ze wschodu II RP, potomkowie Kresowian, wysiedlonych ze swych ziem po wojnie, wypędzonych z własnych domów.
Tu kresy kraju i tam kresy kraju, jednak dla odróżnienia ziem, które kiedyś były polskie, a dziś już nie – tamte, przedwojenne piszemy zwyczajowo wielką literą: Kresy.
Wszystkich nas, którzy mają korzenie na Kresach ciągnie do wschodnich ziem.
Nawet nie wyjeżdżając za granicę można poczuć klimat tamtych stron, poznać zwyczaje, ludzi, potrawy, krajobrazy zwiedzając wschodnie tereny dzisiejszej Polski.
Piękne jest Podlasie, Polesie, Roztocze, Bieszczady. Są to krainy, które rozciągają się po obu stronach obecnej granicy. Wielokrotnie odwiedzałam te regiony i daję słowo- potrafią one zauroczyć człowieka.
Mówi się, że Kresy to wielokulturowość- proszę bardzo przykłady, również i po naszej stronie granicy, na przykład las prawosławnych krzyży i ikony w Białymstoku, Supraślu, Sanoku i w wielu innych miejscach :

Białystok

Supraśl

Białystok

Supraśl

Sanok
Piękne ormiańskie kamienice w Zamościu i wizerunki kupców żydowskich na Rynku także świadczą o wielokulturowości terenów przygranicznych:

kamienice Ormian

wizerunki Żydów
Kresy to także piękne krajobrazy- jeziora, pola, moczary, puszcze, a nawet góry:

jeziora Podlasia

łąki kresowe

moczary Polesia

puszcza kresowa

góry Bieszczady
Kresy to też smaczne, regionalne produkty i potrawy:

kresowy miód i wosk pszczeli

kińdziuki i inne wędliny kresowe

piwo lwowskie

sery korycińskie i sękacze podlaskie
Mówi się też, że Kresowianie to sympatyczni, otwarci, gościnni i życzliwi ludzie.
Jasne, że to prawda, ale nie do końca. Sposób bycia ludzi nie zależy od geografii. To przecież cechy charakteru każdego człowieka, to wychowanie, to wpływy środowiska, to też czasy, w których przyszło żyć. Takich otwartych i wspaniałych ludzi można znaleźć wszędzie – jak Polska długa i szeroka, a także w całym świecie. Otwórzmy więc szeroko oczy na ludzi, dojrzyjmy ich pozytywne cechy i naszym uśmiechem i życzliwością wzbudźmy dobre uczucia u innych, wyzwólmy ich otwartość i serdeczność.
Uśmiechnijmy się do dzieci z Lublina, odwiedzających Wrocław, a także do wszystkich dzieci.

dzieci z chóru Kasjopea z Lublina
Artykuł przeczytano 2315 razy