MALARSTWO KRESOWE - SYBIR
Anna Małgorzata Budzińska
Lubię odwiedzać wrocławskie Muzeum Narodowe. Ostatnio przyciągnął moją uwagę niepozorny obraz, mało znanego malarza Witolda Pruszkowskiego.
Zdj.1 Witold Pruszkowski- Eloe
Na tym obrazie jest śnieg, krzyże, tajemnicza zjawa i wszystko otulone mgłą. „Eloe”- to tytuł i zarazem imię tej zjawy. Eloe, Eloe- brzmi w uszach powtarzana echem czarodziejska nazwa.
Słychać w niej poezję, przeznaczenie, nostalgię, niepokój i strach- tak ja słyszę. Eloe to strażniczka mogił wygnańców na Syberię. Znamy ją z utworu Juliusza Słowackiego „Ahelli”.
A wieszli, kto to jest ten Anioł smutny na cmentarzu? Oto się zowie Eloe, a urodził się ze łzy Chrystusowej na Golgocie, z tej łzy, która wylana była nad narodami.
A teraz jest wygnaną jak wy jesteście wygnani, i ukochała mogiły wasze i piastunką jest grobowców, mówiąc kościom: Nie skarżcie się, lecz śpijcie!
Ona odpędza reny, kiedy przyjdą mech wyciągać spod głowy trupów, ona jest pasterką renów.
Kresy...- to tereny odwiecznych walk, bitew, aresztowań, zsyłek, przesiedleń, wypędzeń, a nawet rzezi bratobójczych. W historii poprzedniego wieku wielu Kresowian trafiło na Syberię. Nie dziw więc, że i ten temat przewija się w malarstwie kresowym.
Syberia dla wielu stała się grobem, dla innych przerażającym wspomnieniem katorgi, a dla jeszcze innych nową, surową acz piękną ojczyzną.
Zdj.2 A.Grottger – Pochód na Sybir
Szukając materiałów do tego tematu natknęłam się na blog Kresowiaka i Sybiraka Stefana Centomirskiego.
Ten artysta potrafi nie tylko opowiadać o swoich przeżyciach, ale także ilustruje je obrazami.
Urodził się w 1928 roku na Podolu. Wraz z rodziną został zesłany na Syberię, spędził tam 12 lat, gdzie jego ojciec zostaje aresztowany i ginie w Gułagu.
Artysta po wyzwoleniu z zsyłki studiował w instytucie plastycznym w Leningradzie i w Moskwie. Ilustrował książki dla moskiewskich wydawnictw, uprawiając jednocześnie malarstwo dla siebie.
Treść jego obrazów tragiczna, a los ich dramatyczny. Długie lata stały one odwrócone do ścian w jego moskiewskiej pracowni, bo sytuacja polityczna nie pozwalała na ich wystawienie. Po upadku komunizmu rozpoczęło się drugie życie artysty. Jego, wraz z całą rodziną, rehabilitowano.
Stefan Centomirski tak wspomina w swoim blogu malarskim:
Rok 1936. Droga do syberyjskiego piekła. W kilka godzin, Polakom z naszej wioski kazano porzucić ich domy i skarb i wziąć tylko rzeczy potrzebne na co dzień. Zapakowano nas w bydlęce wagony i pociąg powiózł nie wiadomo dokąd.
Na oknach pod sufitem wagonu był drut kolczasty. Dzień i noc w uszach stukot kół.
Ta muzyka wraca do mnie nie raz, nawet teraz. Stukot kół pociągu brzmi w uszach jak rekwiem Mozarta dla zaginionych w bydlęcych wagonach, a ciemność wnętrza wagonu, przypomina mi Rembrandtowską tragiczność otaczającą jego obrazy.
Tego wagonu pociągu nigdy nie mogłem zapomnieć. On męczył mnie przez 50 lat. Wreszcie w 1986 r postanowiłem: muszę go namalować i wyrzucić to z siebie.
Zdj.3 S. Centomirski – Polaków na Syberię!
Największa uwaga skupia się na centrum kompozycji, gdzie znajdują się postacie zesłańców. Sam wagon to symbol dużego transportu, a to co w środku, zmarłe dzieci, płaczące i modlące się kobiety, to fragment tego co było w drodze, też i w innych wagonach pociągu.
A tak wyglądało pożegnanie:
Zdj4 Centomirski - Pożegnanie
Chodziło mi o pokazanie zewnętrznego świata, w którym rozgrywa się dramat mojej mamy, dlatego zrobiłem kompozycję fragmentalną, wydobywając przez zbliżenie twarz z zamkniętymi oczami. Ona ostatni raz ściska męża, dodając mu sił do walki o przetrwanie.
Na pierwszym planie zapracowane ręce matki na ramionach ojca, a ręce te w moich obrazach czasami więcej mówią niż cała postać. Tłem dla nich jest aresztancka, gruba tkanina z worka, wklejona w obraz i pomalowana w pasy, które od razu wyróżniają więźnia komunistycznego gułagu.
Stefan Centomirski to współczesny artysta. Jego obrazy, instalacje i opisy możemy znaleźć tutaj: http://steff25.webd.pl/
Zdj.5 S. Centomirski - Na zesłaniu
Polecam szczegółową lekturę przejmujących wspomnień tego artysty i obejrzenie jego wszystkich dzieł.
Jednak nie tylko od współczesnych Sybiraków możemy dowiadywać się o losie zesłańców, gdyż historia zesłań na katorgę była długa.
Już w czasie wojen polsko-rosyjskich w XVII wieku Polacy byli zsyłani na Syberię.
W późniejszych czasach, prawie każde pokolenie Polaków miało swoją reprezentację wśród zesłańców.
Najbardziej masowe i najbardziej tragiczne czasy deportacji Polaków w głąb Rosji sowieckiej, rozpoczęły się w r. 1939.
W lutym, kwietniu i czerwcu 1940 r. władze sowieckie zrealizowały trzy pierwsze masowe deportacje Polaków do łagrów, kopalń, kołchozów i sowchozów na obszarach Syberii i Kazachstanu.
Był to program sowietyzacji Kresów, a deportacje miały oczyścić te tereny z niepewnych elementów, a także miały zastraszyć społeczeństwo na okupowanych ziemiach.
Miało to też swój cel ekonomiczny- pozyskania setek tysięcy darmowych rak do pracy.
Sama podróż na miejsce zsyłki była gehenną, której wielu nie przetrzymywało. Nie zawsze jechali pociągiem, wielu przemierzało drogę za Ural na piechotę.
Klasyczna deportacja, nazywana też w różnych źródłach zsyłką, wywózką, przymusowym wysiedleniem bądź przesiedleniem,
obejmowała, zgodnie z instrukcjami, całe rodziny współzamieszkujące w jednym gospodarstwie lub mieszkaniu. Wysiedlenia zaczynały się najczęściej w środku nocy lub o świcie.
Zesłani na Syberię, ze względu na różny rodzaj kary, dzielili się na cztery kategorie: tych, którzy mieli odbyć katorgę, skazanych na osiedlenie, osadzenie i zamieszkanie.
Deportacja oznaczała w praktyce utratę całego posiadanego dotąd majątku.
Na początku wszyscy skazani na katorgę oraz osoby skazane na dożywotnie lub długotrwałe osiedlenie musieli wędrować pieszo w kajdanach. Wyznaczono jedną trasę transportu zesłańców z Europy do wschodniej Syberii (przez Kazań, Orenburg, Tobolsk) podzieloną na 61 etapów (po 54 - 64 km każdy). Dzienne normy marszu wynosiły 21 do 42 kilometrów.
Po dwóch dniach marszu był dzień odpoczynku.
Zdj.6 J. Malczewski - Śmierć na etapie
Zdj.7 A.Grottger – Pochód na Syberię
Gdy dotarli na miejsce musieli ciężko pracować ponad siły bez dnia wolnego- w kopalniach, na polu, w lesie.
Zdj.8 Malczewski - Niedziela w kopalni
Najbardziej znanym obrazem o tematyce syberyjskiej Jacka Malczewskiego jest „Wigilia na zesłaniu”:
Zdj.9 Malczewski - Wigilia na zesłaniu
Zgromadzeni przy ubogim stole są zasępieni i milczący. Na obrusie, spod którego wystaje siano, leżą puste talerze i kawałek czarnego chleba. Jeden z uczestników wieczerzy wysypuje z wielkim nabożeństwem okruchy opłatka, który przysłano mu w liście z ojczyzny.
Są bardzo daleko od domu, w śnieżnej pustyni Syberii, skąd się najczęściej nigdy nie wraca. Tę prawdę znają zesłańcy, więc milczą zatopieni w tej krępującej ciszy.
Zagubiła się radość z Bożego Narodzenia. Wspomnienia rodzinnych wigilii tylko pogłębiają nostalgię za krajem i bliskimi.
Obraz był inspiracją do napisania piosenki przez Jacka Kaczmarskiego. Była ona aktualna dla przymusowej emigracji, po wprowadzeniu stanu wojennego.
Mówią, że Jacek Kaczmarski był mistrzem śpiewania o "dziejącym się" obrazie.
Wigilia na Syberii - Jacek Kaczmarski
Zasyczał w zimnej ciszy samowar
Ukrop nalewam w szklanki
Przy wigilijnym stole bez słowa
Świętują polscy zesłańcy
Na ścianach mroźny osad wilgoci
Obrus podszyty słomą
Płomieniem ciemnym świeca się kopci
Słowem - wszystko jak w domu
Nie będzie tylko gwiazdy na niebie
Grzybów w świątecznym barszczu
Jest nóż z żelaza przy czarnym chlebie
Cukier dzielony na kartce
Talerz podstawiam by nie uronić
Tego czym życie się słodzi
Inny w talerzu pustym twarz schronił
Bóg się nam jutro urodzi.
Byleby świecy starczyło na noc
Długo się czeka na niego
By jak co roku sobie nad ranem
Życzyć tego samego.
Znów się urodzi, umrze w cierpieniu
Znowu dopali się świeca
Po ciemku wolność w Jego imieniu
Jeden drugiemu obieca...
http://www.youtube.com/watch?v=uVIPp6LJ7MU –tu jest nagranie tej pieśni Kaczmarskiego,. Gintrowskiego i Łapińskiego
Zdj.10 Malczewski - Zesłanie studentów
I jeszcze raz nasz mistrz śpiewania o obrazie:
http://www.youtube.com/watch?v=9w7DWwTf08w – Kaczmarski -Zesłanie studentów
Pod wielką mapą Imperium
Odpocząć - jak kto potrafi
Kończymy bliską Syberią
Skrócony kurs geografii
Śpi - kto spać może po drodze
Trudnej jak lekcja historii
Na wielkiej pustej podłodze
Egzamin wstępny katorgi
Najmłodszy w mapę jak w okno
Patrzy sczytując litery
Układa drogę powrotną
Przez białe wiorsty papieru
Dwaj inni usiedli razem
Dręczą się w mokrych ubraniach
Jak by tu ojcu pokazać
Naganne ze sprawowania
Ten ściągnął buty tarł palce
Ten nogą zdrętwiałą kołysze
Ten jeszcze myśli o walce
Ten Odyseję już pisze
A żołdak spity jak bela
Śpi i karabin odrzucił
Wie nawet już w majaczeniach
Że i tak nie mają gdzie uciec
Szynele o wyrok za duże
Kij co z wilgoci poczerniał
Książki tobołki podróżne
Pod wielką mapą Imperium
Kolejny wielki artysta Syberyjski to Aleksander Sochaczewski
Utalentowany artystycznie, od 1858 studiował malarstwo w Warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych.
Po zamachu na Księcia Konstantego, podczas rewizji w mieszkaniu Sochaczewskiego znaleziono broń, nielegalną prasę i ulotki, za co skazano go na śmierć.
Ponieważ był niepełnoletni, uznając to za okoliczność łagodzącą, Książę zamienił tę karę na 22 lata katorgi w kopalniach Syberii.
O zamianie tego wyroku skazaniec dowiedział się pod szubienicą. Teraz czekał go katorżniczy marsz na Syberię i długie lata ciężkiej pracy.
Artysta nie załamywał się, szukał zajęć, które pomogłyby mu przetrwać. Postanowił, że musi przeżyć, żeby pokazać kiedyś światu ogrom cierpień polskich zesłańców.
Tak narodził się pomysł malowania ilustrowanego pamiętnika. Odbywał karę w warzelniach soli w Usolu koło Irkucka.
Po kilku latach na mocy amnestii zamieniono mu resztę kary na zesłanie. Przez pewien czas mieszkał w Irkucku, później w Permie
. Po dwudziestu latach skończyła się ta gehenna zesłania. Zaczął więc całymi godzinami malować - bez snu i bez jedzenia.
Pracował z ogromną pasją, jakby się obawiał, że dzieła swego nie dokończy. Dzięki temu powstała kolekcja syberyjska, którą artysta wystawił w Londynie. Obraz Pożegnanie Europy wzbudził tam największe zainteresowanie.
Zdj.11 A.Sochaczewski – Pożegnanie Europy
Zdj.12 Sochaczewski – Śmierć na taczce
Zdj.13 Sochaczewski - W drodze na zesłanie
Zdj.14 Sochaczewski - Starzec w kajdanach.
Być może ten starzec to Bradiaga ze starej piosenki, śpiewanej również przez Czesława Niemena? http://www.youtube.com/watch?v=IfBCbUw96ak
Pieśń "Na dzikich stepach za Bajkałem" (ros. "По диким степям Забайкалья") znana także pod nazwą "Brodiaga" (ros. "Бродяга", czyli "Włóczęga") to tradycyjna rosyjska pieśń ludowa.
Pieśń ta zdobyła dużą popularność na początku wieku XX, ale w środowisku więziennym Syberii bytowała już od lat 80 XIX wieku. Jej autorstwo nie zostało dostatecznie dowiedzione.
Pieśń opowiada historię jednego z zesłańców, który zbiegłszy z więzienia wędruje przez stepy i góry Kraju Zabajkalskiego, by w końcu przepłynąć Jezioro Bajkał.
Z dłuższej wersji piosenki dowiadujemy się, że zesłaniec tęsknił nie tylko za krajem rodzinnym ale także za żoną i dziećmi i ma nadzieję się z nimi spotkać. Z ostatniej zwrotki wynika, że prawdopodobnie jego życzeniu stanie się zadość.
Zdj.15 Bajkał
Na stepach za dzikim Bajkałem,
Gdzie złota szukają wśród gór,
Włóczęga swój los przeklinając
Zmęczony szedł sobie przez bór.
On uciekł z więzienia wśród nocy,
Gdzie cierpień ogarniał go szał
Lecz dalej już iść nie miał mocy -
Roztaczał się przed nim Bajkał.
Włóczęga do brzegu podchodzi,
Do łódki rybackiej już wsiadł,
I śpiewa o swojej ojczyźnie,
A smutna piosenka mknie w świat.
Przez pustkę za groźnym Bajkałem
Szedł człowiek ostatkiem swych sił
W katordze rozkruszał on skałę
Zapomniał kim jest i kim był.
Ucieka a za nim gna pościg
Z dniem każdym przybliża się doń
Na drodze ku światłom wolności
Bajkału roztacza się toń.
Przeklęte okrutne jezioro
Przeklinam głębiny twych wód
W kajdany zakują, zabiorą
Bym cierpiał niedolę i głód.
Czółenko zobaczył na brzegu
Przed laty porzucił je ktoś
Nadzieja powraca dla zbiega
Bajkale zwyciężę twe zło.
.
Miej losie choć trochę litości
Do kruchej łódeczki już wsiadł
I płynie ku swojej wolności
Szczęść Boże niech sprzyja mu wiatr.
Cytowany tu już Stefan Centomirski tak napisał:
W hołdzie ofiarom wojny stworzono liczne dzieła sztuki, a o życiu i męce tysiące kilometrów od frontu, czyli na Syberii, mało wiadomo. Komuniści ukrywali to przed światem, ale teraz kiedy świadków tych czasów pozostało już niewielu i mgła czasu okryła te zbrodnie, ważne jest każde słowo świadków tych czasów i ja zdecydowałem do swoich dzieł w malarstwie dodać filozoficzne spojrzenie na te groźne czasy na wschodzie, w których trwało moje dojrzewanie. Syberia tamtych czasów stała się drugim Babilonem. Przywożono tam kobiety z dziećmi, bez mężów, którzy zostali aresztowani. Dla wielu, w tym także dzieci, była to droga w jedną stronę, na cmentarz. Zsyłano różne narodowości, Polaków z Kresów i Polski, Ukraińców, rosyjskich Niemców znad Wołgi, Litwinów, Estończyków, Łotyszy, Inguszów i Czeczenów z Kaukazu, Żydów z różnych miast ZSRR, Tatarów z Krymu i innych. Miejscowe kobiety też ciężko pracowały, ale żony zesłańców, wrogów ludu, były pod osobistym nadzorem. Ich wysyłano na najbardziej ciężkie prace.
Wiem, że nie wyczerpałam tu tematu malarstwa syberyjskiego. Przecież Syberia to nie tylko zesłania i katorga. To także przepiękna przyroda, bogactwa naturalne, wspaniali, odważni i wytrzymali ludzie i wiele jeszcze innych aspektów. Pobyt na Syberii był czynnikiem stymulującym szereg ważnych dla jej poznania poczynań. Trafiali się wśród zesłańców ludzie o niepojętych wręcz talentach- nie tylko malarskich.
W niezwykle trudnych, ekstremalnych często warunkach Polacy tworzyli, pracowali wnosząc ogromny wkład w rozwój Syberii. Nie dotyczy to jednak lat 30-50 XX wieku, kiedy to akcja sowietów przeciwko Polakom miała charakter jednoznacznie polityczny i eksterminacyjny. Sybirskie doświadczenia martyrologiczne wielu pokoleń Polaków, zwielokrotnione w powszechnym odbiorze przez pisarstwo i sztukę, a ostatnio też przez publicystykę, wryły się mocno w naszą świadomość zbiorową.
Skoncentrowałam się tutaj na obrazowaniu losu zesłańców, ale jeżeli ktoś chce dowiedzieć się więcej o Polakach na Syberii to polecam książkę Antoniego Kuczyńskiego, w nowym wydaniu pt. „Syberia. 400 lat polskiej diaspory”, z której dowiemy się wiele o zesłaniach, martyrologii, ale też o sukcesie cywilizacyjnym Polaków.
Przy opracowaniu tematu korzystałam ze stron:
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/index.htm
http://steff25.webd.pl/
http://muzeum-niepodleglosci.pl/xpawilon/galeria-malarstwa-aleksandra-sochaczewskiego/
http://profeo.pl/group/topic/6036/45019/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sybiracy
http://kresy-siberia.org/
http://www.osadnicy.org/lenkiewicz28.htm
http://krystyna-malarstwo-mojapasja.blogspot.com/
http://literat.ug.edu.pl/anhelli/0011.htm
Artykuł przeczytano 26357 razy