Pamiętajmy o Żołnierzach Niezłomnych, Armii Krajowej, WiN i NSZ jak „Cichociemni”
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej wzięło udział w 30-leciu święta Harcerskiej Organizacji Wychowawczo-Patriotycznej "Cichociemni” z Brzegu Dolnego, która w sobotę zgromadziła liczne grono sympatyków i zwolenników Harcerzy.
Obecni byli kombatanci, żołnierze, Harcerze i ich rodzice- a także samorządowcy.
W uroczystości brali też udział żołnierze z Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej – Wojsk Specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękujemy i pozdrawiamy, życząc następnych udanych rocznic.
Wojciech Orłowski
Obecni byli kombatanci, żołnierze, Harcerze i ich rodzice- a także samorządowcy.
W uroczystości brali też udział żołnierze z Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej – Wojsk Specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękujemy i pozdrawiamy, życząc następnych udanych rocznic.
Wojciech Orłowski
Fot. Harcerze „Cichociemni” z Brzegu Dolnego opiekują się grobami Żołnierzy Niezłomnych. 7 marca 1949 r., po trwającym ponad rok brutalnym śledztwie, Hieronim Dekutowski „Zapora” – został stracony wraz z sześcioma podkomendnymi – żołnierzami WiN u – w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Po katyńskim strzale w tył głowy wyrzucony na śmietnik obok Cmentarza Wojskowego na Powązkach. W bezimiennym dole śmierci miał pozostać na zawsze. W czasie niemieckiej okupacji zrzucony do kraju jako cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne.
Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami. Po „wyzwoleniu” nie złożył broni. Jako jeden z najsłynniejszych dowódców antysowieckiej partyzantki na Lubelszczyźnie był tropiony przez szwadrony NKWD i UB.
Aresztowany wskutek zdrady we wrześniu 1947 r. podczas próby przedostania się na Zachód. Mord usankcjonował krzywoprzysiężny stalinowski sąd.
Po katyńskim strzale w tył głowy wyrzucony na śmietnik obok Cmentarza Wojskowego na Powązkach. W bezimiennym dole śmierci miał pozostać na zawsze. W czasie niemieckiej okupacji zrzucony do kraju jako cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne.
Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami. Po „wyzwoleniu” nie złożył broni. Jako jeden z najsłynniejszych dowódców antysowieckiej partyzantki na Lubelszczyźnie był tropiony przez szwadrony NKWD i UB.
Aresztowany wskutek zdrady we wrześniu 1947 r. podczas próby przedostania się na Zachód. Mord usankcjonował krzywoprzysiężny stalinowski sąd.
Fot. Harcerska Organizacja Wychowawczo-patriotyczna "Cichociemni" kontynuuje tradycje patriotyczne Żołnierzy Armii Krajowej, z których to szeregów wywodził się „Zapora” – który został 17 września 1943 r. zrzucony do Polski.
Początkowo dowodził oddziałem AK w Inspektoracie Zamość, broniąc ludności Zamojszczyzny przed wysiedleniami. W styczniu 1944 r. mianowany szefem Kedywu AK w Inspektoracie Lublin-Puławy.
Gen. Siła-Nowicki zapamiętał: „Wkrótce zyskał opinię wybitnego dowódcy. Cechowała go odwaga, szybkość decyzji, a jednocześnie ostrożność i ogromne poczucie odpowiedzialności za ludzi.
Początkowo dowodził oddziałem AK w Inspektoracie Zamość, broniąc ludności Zamojszczyzny przed wysiedleniami. W styczniu 1944 r. mianowany szefem Kedywu AK w Inspektoracie Lublin-Puławy.
Gen. Siła-Nowicki zapamiętał: „Wkrótce zyskał opinię wybitnego dowódcy. Cechowała go odwaga, szybkość decyzji, a jednocześnie ostrożność i ogromne poczucie odpowiedzialności za ludzi.
Fot. Hufiec "Cichociemnych” z Brzegu Dolnego pielęgnuje pamięć i historię Polski, ŻołnierzyArmii krajowej którzy po wejściu Sowietów dalej walczyli tak jak -Dekutowski „Zapora”
W odpowiedzi na czerwony terror oddział WiN „Zapory” dokonał wielu brawurowych akcji odwetowych na NKWD, UB, KBW i MO. Schwytanym komunistom na ogół wymierzał kary chłosty, a następnie puszczał ich wolno.
Jeśli zabijał, to nie za samą przynależność do PPR u czy bezpieki, ale za wyjątkowo szkodliwądziałalność.
Rozbijał także więzienia, uwalniając aresztowanych. W uroczystości brali też udział żołnierze z Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej – Wojsk Specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej,
Fot. Wyróżnienia dla instytucji i osób wspierających Organizację „Cichociemni” z Brzegu Dolnego
Na śmierć Hieronima Dekutowskiego pracował cały sztab ludzi – agentów, śledczych, sędziów i prokuratorów. Jego głównym „śledziem” był (zmarły w październiku 2012 r.) Eugeniusz Chimczak, który nawet wśród kolegów z bezpieki miał opinię wyjątkowego sadysty. Drugim – nie mniej okrutnym – żyjący do dziś w Warszawie Jerzy Kędziora, oprawca z Mokotowa.
Artykuł przeczytano 2828 razy