Upamiętnienia żołnierzy poległych za Ojczyznę
W akcję zaangażowały się też władze samorządowe w Wołowie. Warto dodać, że wciąż ujawniane są nowe miejsca, w których mieściły się areszty i więzienia sowieckich komunistycznych służb aparatu represji, miejsca takie są upamiętnione, w niektórych tworzone są izby pamięci.
Od kilku lat uczniowie, studenci i nauczyciele dolnośląskich placówek oświatowych przy pomocy naszego Towarzystwa docierają do Polaków na Kresach, do miejsc pamięci narodowej tam się znajdujących.
Chcemy przedstawić choć część tej wielkiej przygody, która stała się ich udziałem. Dla wielu z nich stała się również wielką pasją, która trwa nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Wolontariusze z Wołowa dzięki współpracy TMKK z dr Andrzejem Kunertem z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zlokalizowali takie miejsca w Borysławiu i Drohobyczu.
Wolontarusze zajęli się też pracami porządkowymi na terenie tych cmentarzy. W Drohobyczu wolontariusze zlokalizowali grobowce: Józefa Majewskiego (powstańca 1863r.); Jana Chciuka (powstanca 1863r.)- grobowiec jego rodziny znajduje się obecnie w fatalnym stanie i wymaga natychmiastowych prac renowacyjnych; Rodziny Lechów (dziadkowie i matka gen. Karaszewicza- Tokarzewskiego); Grobem Nieznanego Żołnierza i Krzyżem Niepodległości.
Młodzież mogła uczestniczyć w pracach historycznych (zlokalizowanie miejsce mogiły zbiorowej ofiar nalotu na ul. Truskawieckiej (dawny przedwojenny Polmin- nalot bombowców amerykańskich). Spotkaliśmy przedwojennych mieszkańców Drohobycza, którzy wspominali Polmin (była to przedwojenna Państwowa Fabryka Olejów Mineralnych.
W swoim czasie największa i najnowocześniejsza rafineria w całej Europie. Zatrudnionych w niej było około 2 tysięcy robotników, którzy zarabiali wielkie, jak na realia II Rzeczypospolitej, pieniądze: od 600 do 2 tysięcy złotych.
Większość z pracowników Polminu mieszkała w specjalnie zbudowanej dla nich kolonii mieszkaniowej. Rafinerię ostatecznie unicestwił nalot amerykańskich bombowców 26 czerwca 1944, niszczących zakład pracujący wówczas na rzecz zajmujących Drohobycz Niemców.
Młodzież mogła też zobaczyć miejsca ważne dla Polski i naszej historii. Jednym z takich miejsc jest byłe więzienie NKWD przy Stryjskiej w Drohobyczu.
Ofiary egzekucji więzienia NKWD w Drohobyczu w 1941r - tablice w języku ukraińskim informują o tym, że zostali tutaj zabici ludzie.
Po agresji ZSRR na Polskę, podczas pierwszej okupacji sowieckiej w Drohobyczu funkcjonowały dwa więzienia NKWD – większe, przy ul. Truskawieckiej, zwane również (jak jedno z więzień we Lwowie) "Brygidkami", oraz areszt śledczy przy ul. Stryjskiej. W ostatnich dniach czerwca, NKWD wyprowadziło na dziedziniec więźniów z cel aresztu przy ul. Stryjskiej informując ich, że zostają wypuszczeni na wolność.
Gdy znaleźli się już na dziedzińcu, z wież strażniczych otwarto do nich ogień z karabinów maszynowych. Pod zwałami trupów przeżyły cztery osoby. Liczbę ofiar mordów więziennych NKWD z czerwca 1941 szacuje się na 1200 osób.
Podziękowania:
Serdeczne podziękowania dla Pana dr Andrzeja Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa W pracach pomógł nam Pan Adam Aurzecki, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Oddział Drohobycz.
Ramka:
Michał Tokarzewski-Karaszewicz- Podczas kampanii wrześniowej od 11 września dowodził grupą operacyjną swojego imienia (15 i 27 DP) w składzie Armii "Pomorze" i wraz z nią uczestniczył w bitwie nad Bzurą. Po kapitulacji Warszawy, 27 września 1939 generał stanął na czele organizacji wojskowej – Służby Zwycięstwu Polski, która była pierwszą organizacją konspiracyjną w okupowanej Polsce. Po utworzeniu Związku Walki Zbrojnej – ZWZ został komendantem Obszaru nr 3 Lwów. W marcu 1940 został aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD podczas próby przekroczenia granicy niemiecko-radzieckiej. Trafił do łagru pod Workutą, a potem na Łubiankę. Po tym, jak został zwolniony w sierpniu 1941, podjął służbę w Armii Polskiej w ZSRR jako dowódca 6 Dywizji Piechoty "Lwów". 16 marca 1943 został zastępcą dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie, generała dywizji Władysława Andersa. Obowiązki zastępcy dowódcy armii łączył z funkcją dowódcy Jednostek Wojskowych na Środkowym Wschodzie, a od sierpnia 1944 - dowódcy III Korpusu Polskiego.
Wojciech Orłowski
Od kilku lat uczniowie, studenci i nauczyciele dolnośląskich placówek oświatowych przy pomocy naszego Towarzystwa docierają do Polaków na Kresach, do miejsc pamięci narodowej tam się znajdujących.
Chcemy przedstawić choć część tej wielkiej przygody, która stała się ich udziałem. Dla wielu z nich stała się również wielką pasją, która trwa nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Wolontariusze z Wołowa dzięki współpracy TMKK z dr Andrzejem Kunertem z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zlokalizowali takie miejsca w Borysławiu i Drohobyczu.
Wolontarusze zajęli się też pracami porządkowymi na terenie tych cmentarzy. W Drohobyczu wolontariusze zlokalizowali grobowce: Józefa Majewskiego (powstańca 1863r.); Jana Chciuka (powstanca 1863r.)- grobowiec jego rodziny znajduje się obecnie w fatalnym stanie i wymaga natychmiastowych prac renowacyjnych; Rodziny Lechów (dziadkowie i matka gen. Karaszewicza- Tokarzewskiego); Grobem Nieznanego Żołnierza i Krzyżem Niepodległości.
Młodzież mogła uczestniczyć w pracach historycznych (zlokalizowanie miejsce mogiły zbiorowej ofiar nalotu na ul. Truskawieckiej (dawny przedwojenny Polmin- nalot bombowców amerykańskich). Spotkaliśmy przedwojennych mieszkańców Drohobycza, którzy wspominali Polmin (była to przedwojenna Państwowa Fabryka Olejów Mineralnych.
W swoim czasie największa i najnowocześniejsza rafineria w całej Europie. Zatrudnionych w niej było około 2 tysięcy robotników, którzy zarabiali wielkie, jak na realia II Rzeczypospolitej, pieniądze: od 600 do 2 tysięcy złotych.
Większość z pracowników Polminu mieszkała w specjalnie zbudowanej dla nich kolonii mieszkaniowej. Rafinerię ostatecznie unicestwił nalot amerykańskich bombowców 26 czerwca 1944, niszczących zakład pracujący wówczas na rzecz zajmujących Drohobycz Niemców.
Młodzież mogła też zobaczyć miejsca ważne dla Polski i naszej historii. Jednym z takich miejsc jest byłe więzienie NKWD przy Stryjskiej w Drohobyczu.
Ofiary egzekucji więzienia NKWD w Drohobyczu w 1941r - tablice w języku ukraińskim informują o tym, że zostali tutaj zabici ludzie.
Po agresji ZSRR na Polskę, podczas pierwszej okupacji sowieckiej w Drohobyczu funkcjonowały dwa więzienia NKWD – większe, przy ul. Truskawieckiej, zwane również (jak jedno z więzień we Lwowie) "Brygidkami", oraz areszt śledczy przy ul. Stryjskiej. W ostatnich dniach czerwca, NKWD wyprowadziło na dziedziniec więźniów z cel aresztu przy ul. Stryjskiej informując ich, że zostają wypuszczeni na wolność.
Gdy znaleźli się już na dziedzińcu, z wież strażniczych otwarto do nich ogień z karabinów maszynowych. Pod zwałami trupów przeżyły cztery osoby. Liczbę ofiar mordów więziennych NKWD z czerwca 1941 szacuje się na 1200 osób.
Podziękowania:
Serdeczne podziękowania dla Pana dr Andrzeja Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa W pracach pomógł nam Pan Adam Aurzecki, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Oddział Drohobycz.
Ramka:
Michał Tokarzewski-Karaszewicz- Podczas kampanii wrześniowej od 11 września dowodził grupą operacyjną swojego imienia (15 i 27 DP) w składzie Armii "Pomorze" i wraz z nią uczestniczył w bitwie nad Bzurą. Po kapitulacji Warszawy, 27 września 1939 generał stanął na czele organizacji wojskowej – Służby Zwycięstwu Polski, która była pierwszą organizacją konspiracyjną w okupowanej Polsce. Po utworzeniu Związku Walki Zbrojnej – ZWZ został komendantem Obszaru nr 3 Lwów. W marcu 1940 został aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD podczas próby przekroczenia granicy niemiecko-radzieckiej. Trafił do łagru pod Workutą, a potem na Łubiankę. Po tym, jak został zwolniony w sierpniu 1941, podjął służbę w Armii Polskiej w ZSRR jako dowódca 6 Dywizji Piechoty "Lwów". 16 marca 1943 został zastępcą dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie, generała dywizji Władysława Andersa. Obowiązki zastępcy dowódcy armii łączył z funkcją dowódcy Jednostek Wojskowych na Środkowym Wschodzie, a od sierpnia 1944 - dowódcy III Korpusu Polskiego.
Wojciech Orłowski
Artykuł przeczytano 3347 razy