MALARSTWO KRESOWE- BOGACTWO BARW TYCH ZIEM- CZ. I - HUCULSZCZYZNA
Anna Małgorzata Budzińska
Cóż może lepiej oddać barwy kresów jak nie malarstwo kresowe?
Zdj.1 Pautsch „Jesień w Karpatach”
Cóż może lepiej oddać barwy kresów jak nie malarstwo kresowe?
Zdj.1 Pautsch „Jesień w Karpatach”
Odwiedziłam Muzeum Narodowe we Wrocławiu, przejrzałam wiele albumów.
Zbierając materiały do tego zagadnienia zastanawiałam się: Jak to usystematyzować, od czego zacząć?
Może alfabetycznie- Axentowicz na pierwszy ogień? - Eeee nie, tak nieciekawie.
Może datami? – Nuuuda.
Może tematami?- Hmm… to już ciekawiej.
Nie - już zdecydowałam, opracuję to geograficznie, powiążę ze specyfiką danego regionu.
Zacznę od dołu mapy. Huculszczyzna? Gdzie to jest? - pada często pytanie, gdy mówi się o tym rejonie.
Pytanie nie jest bezzasadne. Można bowiem powiedzieć, że Huculszczyzna leży na końcu świata. Nie na dalekim, egzotycznym końcu wielkiego świata, ale całkiem bliskim, swojskim końcu naszego światka. Choć zmieniały się granice państw, zawsze tam leżała. Teraz zajmuje skrawek zachodniej Ukrainy, a nieliczne przysiółki znajdują się też po rumuńskiej stronie Czarnohory.
Spójrzmy na mapę- to góry i pogórza, a więc związana z tym huculszczyzna rozsławiona przez malarzy Młodej Polski. Huculskie tematy podejmowali Teodor Axentowicz (czyli jednak nie ucieknę od alfabetu☺), Stanisław Dębicki, Fryderyk Pautsch i Kazimierz
Sichulski, Władysław Jarocki i wielu innych.
Kresowe góry – Huculszczyzna- trudno je nazwać polskimi, gdyż była to mieszanka różnych narodowości i wpływów.
Polski wybitny znawca Huculszczyzny, geograf, krajoznawca i piewca Huculszczyzny Henryk Gąsiorowski (1878-po 1939) napisał, że "Huculi to najciekawszy zabytek etnograficzny nie tylko na ziemiach polskich, lecz i w Europie". Stanowią niespotykaną gdzie indziej mieszaninę antropologiczną i kulturową. Można spotkać wśród nich typy polskie, ukraińskie, węgierskie, rumuńskie i ormiańskie (bo z tymi narodami mieli codzienną styczność), a nawet cechy antropologiczne południowosłowiańskie, albańskie, tureckie, tatarskie i cygańskie.
Zdj.2 Axentowicz „Święcone”
Zdj. 3 Jaroszyński „Huculi”
To wymieszanie ludnościowe, językowe i obyczajowe wpłynęło na powstanie wyjątkowo bogatego folkloru huculskiego. Dominują w nim związane z kulturą pasterską elementy wołoskie oraz ukraińskie i polskie (Piotr Janczarek).
Nie dziwi więc, ze kraina ta fascynowała malarzy, pisarzy i muzyków, a później także turystów napływających tam z wielu stron.
Dzisiaj Karpaty Wschodnie wraz z Huculszczyzną należą do Ukrainy i tak już zapewne zostanie, bowiem są wydarzenia historyczne, których odwrócić nie można. Tym bardziej, że naród polski, z wielkim bólem, jednak pogodził się z utratą Ziem Wschodnich i pragnie dobrosąsiedzkich stosunków z niepodległą dziś Ukrainą .
W trudnych, górskich warunkach, gdzie klimat nie pieścił się z człowiekiem, a skalisty grunt nie sprzyjał urodzajom, gdzie więc- na halach i połoninach – największym bogactwem były owce. Ludność pochodzenia ruskiego, wołoskiego (Łemkowie, Bojkowie, Hucułowie), z niemałą domieszką mołdawską, wędrowała w ciągu wieków powoli, ale nieustannie ku zachodowi, idąc wierchami lub wzdłuż nich- połoninami- po obu stronach Karpat.
Zdj.4 Sichulski „Pasterz huculski”
Zdj. 5 Daczyński „Z Huculszczyzny”
Tadeusz Chrzanowski wspomina swój pierwszy pobyt na Huculszczyźnie (miał wtedy 11 lat): Wszystko mnie tu zachwycało- krajobraz wyniosły i chwilami groźny, ale nie tak groźny i wyniosły jak Tatry, bo w gęstej czapie lasów i w rozległych pasmach połonin rozochocony Czeremosz, po którym od czasu do czasu płynęły ciągi tratew, a na nich pośród bryzgów pian uwijali się Huculi, kierując tymi pociągami belek przy pomocy długich żerdzi.
Zdj.6 Wyczółkowski „Pejzaż”
Zdj.7 Jaroszyński „Krajobraz z Hucułami”
Od pierwszego momentu zachwycili mnie mieszkańcy tej ziemi : ubrani jakby z nonszalancją, choć wspaniale, ze swymi szerokimi pasami, z kożuszkami przerzuconymi przez jedno ramię, w kierpcach i czarnych kapeluszach.
Zdj.8 Sichulski „Hucuł zatroskany”
Zdj.9 Szerner „Huculi”
Zdj.10 Wierusz- Kowalski „Konno na jarmark”
Zdj.11 Kossak J. „Huculi”
A kobiety: młode czarnobrewy, które na święto zakładały na szyje kolię z czworaków (duże, złote, a cienkie pieniążki), w kolorowych spódnicach i białych bluzkach haftowanych prześlicznymi motywami geometrycznymi.
Zdj. 12 Sichulski „Drużka huculska”
Zdj.13 Jarocki „Hucułka”
I jeszcze bardziej „staruchy”, gdy siedząc „po damsku” na małych, kudłatych konikach jechały gdzieś pykając z fajeczki, istne czarownice- woltyżerki.
Zdj. 14 Sichulski „Hucułka”
Zdj.15 Rybkowski „Hucułka na koniu”
W tym zakolu rozmaitych grup etnicznych wyzwolona została jakaś niebywała fantazja artystyczna, łącząca motywy ukraińskie z mołdawskimi, a raz po raz dawała o sobie znać jeszcze dawniejsza tradycja, sięgająca Grecji-wpływy bizantyjskie, jak też i Rzymu – po podboju Dacji. Nic więc dziwnego, ze fascynacja tym skrawkiem ziemi miała stare i bujne tradycje.
To, że współżycie polsko-huculskie na przestrzeni wieków było na ogół dobre potwierdza wiele faktów, m.in. to, że wiele polskiej szlachty, osiadłej na Huculszczyźnie, z biegiem lat wtopiło się w tutejszy lud. W Polsce Huculi żyli sobie w spokoju, w oparciu o swe prawo wołoskie.
Autor nieśmiertelnej "Pieśni o ziemi naszej", Wincenty Pol (1807-1872), był oczywiście również na Huculszczyźnie i jest uważany za prekursora opisu krajoznawczego Czarnohory.
Jednak na czoło polskich utworów, związanych z Huculszczyzną, bez wątpienia wybija się epopeja huculska "Na wysokiej połoninie" Stanisława Vincenza (1888-1971), obrazująca całoroczne życie Hucułów.
Zdj.16 Axentowicz „Na gromniczną”
Zdj. 17 „Lirnik i dziewczyna”
Zdj. 18.Sichulski „Dziewczynki huculskie”
Spójrzmy najpierw na głównych malarzy Huculszczyzny.
Fryderyk Pautsch (rodem z Huculszczyzny - urodził się w 1877 roku w Delatynie), którego malarstwo huculskie było najbardziej płodne, pozostawił nam liczne barwne sceny z życia Hucułów i Huculszczyzny .
We wrocławskich zbiorach znajduje się jego obraz „Pod krzyżem”. Sposób w jaki Pautsch przedstawił tę scenę znany jest w malarstwie religijnym od dawna. Postacie Hucułów modlących się pod krzyżem przywodzą na myśl grupę opłakująca śmierć Jezusa Chrystusa- jak w ikonach. Kobieta przypomina Marię- matkę Zbawiciela. Uczucia bólu i rozpaczy widoczne są wyraźnie na jej twarzy i w gestach.
Zdj.19 Pautsch „Pod krzyzem”
Zdj.20 Pautsch „Pogrzeb huculski”
Zdj.21 Pautsch „Autoportret”
Zdj.22 Pautsch „Nowożeńcy”
Studiował malarstwo w latach 1899-1907 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Unierzyskiego i Leona Wyczółkowskiego, z przerwą na naukę w paryskiej Académie Julian w 1905 roku. W latach 1912-19 był profesorem malarstwa w Akademii Sztuki we Wrocławiu, a w latach 1925-50 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był członkiem Towarzystwa Artystów Polskich "Sztuka".
Od 1904 roku często wyjeżdżał na Huculszczyznę. Malował sceny rodzajowe, folklor, pełne wyrazu portrety, rzadko pejzaże i martwe natury. Zajmował się także grafiką użytkową.
Teodor Axentowicz
Urodzony w Braszowie w Siedmiogrodzie w 1859 r. Malarstwo studiował w Akademii monachijskiej (1878-82) i w paryskiej pracowni E. A. Carolusa-Durana (1882-95). Pochodził z polsko-ormiańskiej rodziny, wychowywał się i dorastał we Lwowie. Od 1895 mieszkał w Krakowie. Był dyrektorem Akademii Sztuk Pięknych i współzałożycielem Towarzystwa Sztuka. Uprawiał dwa zupełnie odmienne rodzaje twórczości: malarstwo rodzajowe ilustrujące barwną, żywiołową obrzędowość Hucułów, oraz rysowane pastelą portrety pięknych kobiet.
Zdj.23 Axentowicz „Autoportret-Hucuł”
Zdj.24 Axentowicz „Procesja”
Kazimierz Sichulski – urodził się we Lwowie w 1879r. Malował połoniny wschodniokarpackie i Hucułów. W swych obrazach huculskich Sichulski wyrażał afirmację Huculszczyzny pogodnej i odświętnej. Od obrazu "Zwiastowanie" (1908) Sichulski w swojej twórczości religijnej uprawiał konsekwentnie niekonwencjonalną transpozycję tematu religijnego na realia Huculszczyzny. Próbował stworzyć własny styl w malarstwie polskim, pełen elementów huculskich, który miał być wkładem w polski styl narodowy.
Zdj.25 Sichulski „Madonna huculska”
Zdj.26 Sichulski
Zdj.27 Sichulski „Rybak huculski”
Zdj. 28 Sichulski „Niedziela palmowa”
Władysław Jarocki urodził się w Podhajczykach w 1875r. Malował sceny obrazujące obrzędy huculskie, odtwarzając ze szczególnym zamiłowaniem i dokładnością dekoracyjność strojów huculskich.
Studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, a następnie malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego oraz w Académie Julian w Paryżu
Zdj.29 Jarocki „Święto Jordanu”
Zdj.30 Jarocki „Z Huculszczyzny”
Zdj. 31 Jarocki „Autoportret”
Zdj.32 Jarocki „Pogrzeb huculski”
Innym wielkim malarzem polskim, zajmującym się tematyką huculską, był pochodzący z Mazowsza Leon Wyczółkowski (1852-1936), który zostawił nam piękną " Tekę huculską" (1910).
Te jesienne górskie krajobrazy powstały podczas pobytu Wyczółkowskiego na Huculszczyźnie, w Jaremczu lub Worochcie, dokąd artysta jeździł w latach 1910-1911
Zdj. 34 Wyczółkowski „Jaremcze”
Z grona wielu innych malarzy polskich interesujących się w swej twórczości Hucułami i Huculszczyzną należy wspomnieć: Stanisława Dębickiego (1866-1924), Stanisława Grocholskiego (1858-1932) - Tadeusza Rybkowskiego (1848-1926), pochodzącego z Warszawy Wacława Szymanowskiego (1859-1930), Seweryna Obsta (1847-1917), Norberta Okołowicza (ur. 1890) i Juliusza Zubera(1860-1910).
Można tu wspomnieć, że w Kosowie urodził się artysta malarz Stanisław Jakubowski (1885-1964).
Należy również wspomnieć ukraińskiego malarza Huculszczyzny, związanego z Polską i Polakami - Iwana Trusza (1869-1940), który kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem Leona Wyczółkowskiego i Jana Stanisławskiego i ilustrował "Sonety krymskie" Adama Mickiewicza.
Zdj.35 Rybkowski „Przy drodze”
Zdj.36 Dębicki-„Kąpiel w Prucie”
Zdj.37 Szymanowski „W huculskiej izbie”
Zdj.38 Zuber „Zaloty”
Zdj.39 Obst „Karpaty”
Zdj.40 Trusz „Pejzaż górski”
A na koniec jeszcze przedstawię kołomyjkę.
Kołomyjka to szybki, ekspresyjny taniec górali huculskich, przyprawiający o zawrót głowy. Znakomicie uchwycił to Teodor Axentowicz w słynnym obrazie "Kołomyjka”.
Zdj. 41 Axentowicz „Kołomyjka”
Taniec nakręca wirująca melodia, która raz wznosi się, to znów opada. Ma on w sobie coś niesłychanie porywającego, fascynującego, jakby jakąś magiczną siłę. Wyśpiewywane na przemian w duecie zwrotki stają się coraz żywsze i ciągną się bez końca.
Nie milkną ani na chwilę. Dzwonią cymbały, burczy kobza, dźwięczy fujarka, zawodzą skrzypce, a to wszystko odbywa się w zapierającym dech tempie. Nad rozpalonymi czołami goreją chustki. W matowym świetle błyszczą naszyjniki ze szklanych paciorków, a muzyka brzmi ogłuszająco, staje się coraz bardziej dzika, jakby sama siłą rozpędu wprawiała w bachiczne upojenie. Taniec trwał długo, a jego uczestnicy, będąc w transie, nie czuli zmęczenia.
O kołomyjce wspominają słowa refrenu popularnej pieśni, której refren jest ludowy, a słowa zwrotek napisał Józef Korzeniowski:
Czerwony pas, za pasem broń
I topór, co błyska z dala,
Wesoła myśl, swobodna dłoń:
To strój, to życie górala.
Refren:
Tam szum Prutu, Czeremoszu
Hucułom przygrywa,
A ochocza kołomyjka
Do tańca porywa.
Dla Hucuła nie ma życia,
Jak na połoninie,
Gdy go losy w doły rzucą,
Wnet z tęsknoty ginie.
Gdy świeży liść pokryje buk
I Czarnohora sczernieje,
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg!
Odżyły nasze nadzieje.
(Refren)
Pękł rzeki grzbiet, popłynął lód,
Czeremosz huczy po skale,
Nuż w dobry czas kędziory trzód
Wykąpią nasi górale.
(Refren)
Połonin step na szczytach gór,
Tam trawa w pas się podnosi,
Tam ciasnych miedz nie ciągnie sznur,
Tam żaden pan ich nie kosi.
(Refren)
Dla waszych trzód tam paszy dość,
Tam niech się mnożą bogato!
Tam runom ich pozwólcie róść,
Tam idźcie na całe lato.
(Refren)
A gdy już mróz posrebrzy las,
Ładujcie ostrożnie konie,
Wy z plonem swym witajcie nas,
My z czarką podamy dłonie.
No to wsłuchajmy się w ten „szum Prutu” patrząc na obrazy Wyczółkowskiego, Pautscha, a także Axentowicza.
Zdj. 42 Wyczółkowski „Pejzaż znad Prutu”
Zdj.43 Pautsch „Huculska muzyka- Czerwony pas”
Jest coś tragicznego w fakcie, że w tych tak pięknych okolicach wydarzyło się tyle zła- masakry polskiej ludności przez bandy UPA i przesiedlenia tysięcy mieszkańców tych ziem na skutek akcji „Wisła”.
Marian Kałuski: Jednak historia lubi się powtarzać. Polacy odkrywają ponownie Huculszczyznę i przywracają turystykę w tej pięknej - dawniej polskiej, a dziś ukraińskiej - krainie. I dobrze. Odnawiajmy przyjaźń z Hucułami i budujmy - bo podróże nie tylko kształcą, ale i przybliżają do siebie ludzi i narody - lepsze polsko-ukraińskie jutro.
Opracowując ten temat wykorzystałam:
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/
http://artyzm.com/galeria.php
http://kultura.elblag.net/artykuly/sloneczny-zakatek-dobrych-spotkan-huculszczyzna-ni,2472.htm
http://www.kworum.com.pl/art4395,polskie_dzieje_huculszczyzny.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82omyjka_(taniec)
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110409/REPORTAZ/674111036
http://pl.wikisource.org/wiki/Czerwony_pas
oraz:
Zdjęcia z wystawy malarstwa „sztuka polska XVII-XIX w” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Książkę Tadeusza Chrzanowskiego „ Kresy, czyli obszary tęsknot”
Zbierając materiały do tego zagadnienia zastanawiałam się: Jak to usystematyzować, od czego zacząć?
Może alfabetycznie- Axentowicz na pierwszy ogień? - Eeee nie, tak nieciekawie.
Może datami? – Nuuuda.
Może tematami?- Hmm… to już ciekawiej.
Nie - już zdecydowałam, opracuję to geograficznie, powiążę ze specyfiką danego regionu.
Zacznę od dołu mapy. Huculszczyzna? Gdzie to jest? - pada często pytanie, gdy mówi się o tym rejonie.
Pytanie nie jest bezzasadne. Można bowiem powiedzieć, że Huculszczyzna leży na końcu świata. Nie na dalekim, egzotycznym końcu wielkiego świata, ale całkiem bliskim, swojskim końcu naszego światka. Choć zmieniały się granice państw, zawsze tam leżała. Teraz zajmuje skrawek zachodniej Ukrainy, a nieliczne przysiółki znajdują się też po rumuńskiej stronie Czarnohory.
Spójrzmy na mapę- to góry i pogórza, a więc związana z tym huculszczyzna rozsławiona przez malarzy Młodej Polski. Huculskie tematy podejmowali Teodor Axentowicz (czyli jednak nie ucieknę od alfabetu☺), Stanisław Dębicki, Fryderyk Pautsch i Kazimierz
Sichulski, Władysław Jarocki i wielu innych.
Kresowe góry – Huculszczyzna- trudno je nazwać polskimi, gdyż była to mieszanka różnych narodowości i wpływów.
Polski wybitny znawca Huculszczyzny, geograf, krajoznawca i piewca Huculszczyzny Henryk Gąsiorowski (1878-po 1939) napisał, że "Huculi to najciekawszy zabytek etnograficzny nie tylko na ziemiach polskich, lecz i w Europie". Stanowią niespotykaną gdzie indziej mieszaninę antropologiczną i kulturową. Można spotkać wśród nich typy polskie, ukraińskie, węgierskie, rumuńskie i ormiańskie (bo z tymi narodami mieli codzienną styczność), a nawet cechy antropologiczne południowosłowiańskie, albańskie, tureckie, tatarskie i cygańskie.
Zdj.2 Axentowicz „Święcone”
Zdj. 3 Jaroszyński „Huculi”
To wymieszanie ludnościowe, językowe i obyczajowe wpłynęło na powstanie wyjątkowo bogatego folkloru huculskiego. Dominują w nim związane z kulturą pasterską elementy wołoskie oraz ukraińskie i polskie (Piotr Janczarek).
Nie dziwi więc, ze kraina ta fascynowała malarzy, pisarzy i muzyków, a później także turystów napływających tam z wielu stron.
Dzisiaj Karpaty Wschodnie wraz z Huculszczyzną należą do Ukrainy i tak już zapewne zostanie, bowiem są wydarzenia historyczne, których odwrócić nie można. Tym bardziej, że naród polski, z wielkim bólem, jednak pogodził się z utratą Ziem Wschodnich i pragnie dobrosąsiedzkich stosunków z niepodległą dziś Ukrainą .
W trudnych, górskich warunkach, gdzie klimat nie pieścił się z człowiekiem, a skalisty grunt nie sprzyjał urodzajom, gdzie więc- na halach i połoninach – największym bogactwem były owce. Ludność pochodzenia ruskiego, wołoskiego (Łemkowie, Bojkowie, Hucułowie), z niemałą domieszką mołdawską, wędrowała w ciągu wieków powoli, ale nieustannie ku zachodowi, idąc wierchami lub wzdłuż nich- połoninami- po obu stronach Karpat.
Zdj.4 Sichulski „Pasterz huculski”
Zdj. 5 Daczyński „Z Huculszczyzny”
Tadeusz Chrzanowski wspomina swój pierwszy pobyt na Huculszczyźnie (miał wtedy 11 lat): Wszystko mnie tu zachwycało- krajobraz wyniosły i chwilami groźny, ale nie tak groźny i wyniosły jak Tatry, bo w gęstej czapie lasów i w rozległych pasmach połonin rozochocony Czeremosz, po którym od czasu do czasu płynęły ciągi tratew, a na nich pośród bryzgów pian uwijali się Huculi, kierując tymi pociągami belek przy pomocy długich żerdzi.
Zdj.6 Wyczółkowski „Pejzaż”
Zdj.7 Jaroszyński „Krajobraz z Hucułami”
Od pierwszego momentu zachwycili mnie mieszkańcy tej ziemi : ubrani jakby z nonszalancją, choć wspaniale, ze swymi szerokimi pasami, z kożuszkami przerzuconymi przez jedno ramię, w kierpcach i czarnych kapeluszach.
Zdj.8 Sichulski „Hucuł zatroskany”
Zdj.9 Szerner „Huculi”
Zdj.10 Wierusz- Kowalski „Konno na jarmark”
Zdj.11 Kossak J. „Huculi”
A kobiety: młode czarnobrewy, które na święto zakładały na szyje kolię z czworaków (duże, złote, a cienkie pieniążki), w kolorowych spódnicach i białych bluzkach haftowanych prześlicznymi motywami geometrycznymi.
Zdj. 12 Sichulski „Drużka huculska”
Zdj.13 Jarocki „Hucułka”
I jeszcze bardziej „staruchy”, gdy siedząc „po damsku” na małych, kudłatych konikach jechały gdzieś pykając z fajeczki, istne czarownice- woltyżerki.
Zdj. 14 Sichulski „Hucułka”
Zdj.15 Rybkowski „Hucułka na koniu”
W tym zakolu rozmaitych grup etnicznych wyzwolona została jakaś niebywała fantazja artystyczna, łącząca motywy ukraińskie z mołdawskimi, a raz po raz dawała o sobie znać jeszcze dawniejsza tradycja, sięgająca Grecji-wpływy bizantyjskie, jak też i Rzymu – po podboju Dacji. Nic więc dziwnego, ze fascynacja tym skrawkiem ziemi miała stare i bujne tradycje.
To, że współżycie polsko-huculskie na przestrzeni wieków było na ogół dobre potwierdza wiele faktów, m.in. to, że wiele polskiej szlachty, osiadłej na Huculszczyźnie, z biegiem lat wtopiło się w tutejszy lud. W Polsce Huculi żyli sobie w spokoju, w oparciu o swe prawo wołoskie.
Autor nieśmiertelnej "Pieśni o ziemi naszej", Wincenty Pol (1807-1872), był oczywiście również na Huculszczyźnie i jest uważany za prekursora opisu krajoznawczego Czarnohory.
Jednak na czoło polskich utworów, związanych z Huculszczyzną, bez wątpienia wybija się epopeja huculska "Na wysokiej połoninie" Stanisława Vincenza (1888-1971), obrazująca całoroczne życie Hucułów.
Zdj.16 Axentowicz „Na gromniczną”
Zdj. 17 „Lirnik i dziewczyna”
Zdj. 18.Sichulski „Dziewczynki huculskie”
Spójrzmy najpierw na głównych malarzy Huculszczyzny.
Fryderyk Pautsch (rodem z Huculszczyzny - urodził się w 1877 roku w Delatynie), którego malarstwo huculskie było najbardziej płodne, pozostawił nam liczne barwne sceny z życia Hucułów i Huculszczyzny .
We wrocławskich zbiorach znajduje się jego obraz „Pod krzyżem”. Sposób w jaki Pautsch przedstawił tę scenę znany jest w malarstwie religijnym od dawna. Postacie Hucułów modlących się pod krzyżem przywodzą na myśl grupę opłakująca śmierć Jezusa Chrystusa- jak w ikonach. Kobieta przypomina Marię- matkę Zbawiciela. Uczucia bólu i rozpaczy widoczne są wyraźnie na jej twarzy i w gestach.
Zdj.19 Pautsch „Pod krzyzem”
Zdj.20 Pautsch „Pogrzeb huculski”
Zdj.21 Pautsch „Autoportret”
Zdj.22 Pautsch „Nowożeńcy”
Studiował malarstwo w latach 1899-1907 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Unierzyskiego i Leona Wyczółkowskiego, z przerwą na naukę w paryskiej Académie Julian w 1905 roku. W latach 1912-19 był profesorem malarstwa w Akademii Sztuki we Wrocławiu, a w latach 1925-50 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był członkiem Towarzystwa Artystów Polskich "Sztuka".
Od 1904 roku często wyjeżdżał na Huculszczyznę. Malował sceny rodzajowe, folklor, pełne wyrazu portrety, rzadko pejzaże i martwe natury. Zajmował się także grafiką użytkową.
Teodor Axentowicz
Urodzony w Braszowie w Siedmiogrodzie w 1859 r. Malarstwo studiował w Akademii monachijskiej (1878-82) i w paryskiej pracowni E. A. Carolusa-Durana (1882-95). Pochodził z polsko-ormiańskiej rodziny, wychowywał się i dorastał we Lwowie. Od 1895 mieszkał w Krakowie. Był dyrektorem Akademii Sztuk Pięknych i współzałożycielem Towarzystwa Sztuka. Uprawiał dwa zupełnie odmienne rodzaje twórczości: malarstwo rodzajowe ilustrujące barwną, żywiołową obrzędowość Hucułów, oraz rysowane pastelą portrety pięknych kobiet.
Zdj.23 Axentowicz „Autoportret-Hucuł”
Zdj.24 Axentowicz „Procesja”
Kazimierz Sichulski – urodził się we Lwowie w 1879r. Malował połoniny wschodniokarpackie i Hucułów. W swych obrazach huculskich Sichulski wyrażał afirmację Huculszczyzny pogodnej i odświętnej. Od obrazu "Zwiastowanie" (1908) Sichulski w swojej twórczości religijnej uprawiał konsekwentnie niekonwencjonalną transpozycję tematu religijnego na realia Huculszczyzny. Próbował stworzyć własny styl w malarstwie polskim, pełen elementów huculskich, który miał być wkładem w polski styl narodowy.
Zdj.25 Sichulski „Madonna huculska”
Zdj.26 Sichulski
Zdj.27 Sichulski „Rybak huculski”
Zdj. 28 Sichulski „Niedziela palmowa”
Władysław Jarocki urodził się w Podhajczykach w 1875r. Malował sceny obrazujące obrzędy huculskie, odtwarzając ze szczególnym zamiłowaniem i dokładnością dekoracyjność strojów huculskich.
Studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, a następnie malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego oraz w Académie Julian w Paryżu
Zdj.29 Jarocki „Święto Jordanu”
Zdj.30 Jarocki „Z Huculszczyzny”
Zdj. 31 Jarocki „Autoportret”
Zdj.32 Jarocki „Pogrzeb huculski”
Innym wielkim malarzem polskim, zajmującym się tematyką huculską, był pochodzący z Mazowsza Leon Wyczółkowski (1852-1936), który zostawił nam piękną " Tekę huculską" (1910).
Te jesienne górskie krajobrazy powstały podczas pobytu Wyczółkowskiego na Huculszczyźnie, w Jaremczu lub Worochcie, dokąd artysta jeździł w latach 1910-1911
Zdj. 33 Wyczółkowski „Jaremcze”
Zdj. 34 Wyczółkowski „Jaremcze”
Z grona wielu innych malarzy polskich interesujących się w swej twórczości Hucułami i Huculszczyzną należy wspomnieć: Stanisława Dębickiego (1866-1924), Stanisława Grocholskiego (1858-1932) - Tadeusza Rybkowskiego (1848-1926), pochodzącego z Warszawy Wacława Szymanowskiego (1859-1930), Seweryna Obsta (1847-1917), Norberta Okołowicza (ur. 1890) i Juliusza Zubera(1860-1910).
Można tu wspomnieć, że w Kosowie urodził się artysta malarz Stanisław Jakubowski (1885-1964).
Należy również wspomnieć ukraińskiego malarza Huculszczyzny, związanego z Polską i Polakami - Iwana Trusza (1869-1940), który kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem Leona Wyczółkowskiego i Jana Stanisławskiego i ilustrował "Sonety krymskie" Adama Mickiewicza.
Zdj.35 Rybkowski „Przy drodze”
Zdj.36 Dębicki-„Kąpiel w Prucie”
Zdj.37 Szymanowski „W huculskiej izbie”
Zdj.38 Zuber „Zaloty”
Zdj.39 Obst „Karpaty”
Zdj.40 Trusz „Pejzaż górski”
A na koniec jeszcze przedstawię kołomyjkę.
Kołomyjka to szybki, ekspresyjny taniec górali huculskich, przyprawiający o zawrót głowy. Znakomicie uchwycił to Teodor Axentowicz w słynnym obrazie "Kołomyjka”.
Zdj. 41 Axentowicz „Kołomyjka”
Taniec nakręca wirująca melodia, która raz wznosi się, to znów opada. Ma on w sobie coś niesłychanie porywającego, fascynującego, jakby jakąś magiczną siłę. Wyśpiewywane na przemian w duecie zwrotki stają się coraz żywsze i ciągną się bez końca.
Nie milkną ani na chwilę. Dzwonią cymbały, burczy kobza, dźwięczy fujarka, zawodzą skrzypce, a to wszystko odbywa się w zapierającym dech tempie. Nad rozpalonymi czołami goreją chustki. W matowym świetle błyszczą naszyjniki ze szklanych paciorków, a muzyka brzmi ogłuszająco, staje się coraz bardziej dzika, jakby sama siłą rozpędu wprawiała w bachiczne upojenie. Taniec trwał długo, a jego uczestnicy, będąc w transie, nie czuli zmęczenia.
O kołomyjce wspominają słowa refrenu popularnej pieśni, której refren jest ludowy, a słowa zwrotek napisał Józef Korzeniowski:
Czerwony pas, za pasem broń
I topór, co błyska z dala,
Wesoła myśl, swobodna dłoń:
To strój, to życie górala.
Refren:
Tam szum Prutu, Czeremoszu
Hucułom przygrywa,
A ochocza kołomyjka
Do tańca porywa.
Dla Hucuła nie ma życia,
Jak na połoninie,
Gdy go losy w doły rzucą,
Wnet z tęsknoty ginie.
Gdy świeży liść pokryje buk
I Czarnohora sczernieje,
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg!
Odżyły nasze nadzieje.
(Refren)
Pękł rzeki grzbiet, popłynął lód,
Czeremosz huczy po skale,
Nuż w dobry czas kędziory trzód
Wykąpią nasi górale.
(Refren)
Połonin step na szczytach gór,
Tam trawa w pas się podnosi,
Tam ciasnych miedz nie ciągnie sznur,
Tam żaden pan ich nie kosi.
(Refren)
Dla waszych trzód tam paszy dość,
Tam niech się mnożą bogato!
Tam runom ich pozwólcie róść,
Tam idźcie na całe lato.
(Refren)
A gdy już mróz posrebrzy las,
Ładujcie ostrożnie konie,
Wy z plonem swym witajcie nas,
My z czarką podamy dłonie.
No to wsłuchajmy się w ten „szum Prutu” patrząc na obrazy Wyczółkowskiego, Pautscha, a także Axentowicza.
Zdj. 42 Wyczółkowski „Pejzaż znad Prutu”
Zdj.43 Pautsch „Huculska muzyka- Czerwony pas”
Jest coś tragicznego w fakcie, że w tych tak pięknych okolicach wydarzyło się tyle zła- masakry polskiej ludności przez bandy UPA i przesiedlenia tysięcy mieszkańców tych ziem na skutek akcji „Wisła”.
Marian Kałuski: Jednak historia lubi się powtarzać. Polacy odkrywają ponownie Huculszczyznę i przywracają turystykę w tej pięknej - dawniej polskiej, a dziś ukraińskiej - krainie. I dobrze. Odnawiajmy przyjaźń z Hucułami i budujmy - bo podróże nie tylko kształcą, ale i przybliżają do siebie ludzi i narody - lepsze polsko-ukraińskie jutro.
Opracowując ten temat wykorzystałam:
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/
http://artyzm.com/galeria.php
http://kultura.elblag.net/artykuly/sloneczny-zakatek-dobrych-spotkan-huculszczyzna-ni,2472.htm
http://www.kworum.com.pl/art4395,polskie_dzieje_huculszczyzny.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82omyjka_(taniec)
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110409/REPORTAZ/674111036
http://pl.wikisource.org/wiki/Czerwony_pas
oraz:
Zdjęcia z wystawy malarstwa „sztuka polska XVII-XIX w” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Książkę Tadeusza Chrzanowskiego „ Kresy, czyli obszary tęsknot”
Artykuł przeczytano 19657 razy