Berezne: Kresowianinie, pomóż postawić Lapidarium!
Berezne: do 1945 r. było w granicach Polski. Stanowiło siedzibę gminy w powiecie Kostopolskim, województwie wołyńskim. Od roku 1945 znalazło się w granicach Ukrainy.
Dawne nazwy miasta to: Jędrzejów, Bereźno, Berezno. W 1446 r. miasteczko
i przyległe dobra wielki książę litewski Świdrygiełło przekazuje rodzinie Dymitra. Potem przechodzi ono kolejno w ręce: rodziny Paszka Dochnowieza, kniazia Michała Hołowni, Jana Daniłowicza, Zorzeniowskich i Michała Małyńskiego.
W okresie II Rzeczypospolitej w mieście znajdowała się szkoła, szpital, kościół, koszary garnizonu Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza "Bereźne".
To w Bereznem w 1937 r. urodził się Edward Hulewicz, polski piosenkarz estradowy, kompozytor, autor tekstów muzycznych.
Do 1939 roku była to też miejscowość o najwyższym odsetku ludności żydowskiej w Polsce (94,6% mieszkańców).
Cmentarz w Bereznem należał do Parafii Świętego Kajetana. Jej początki sięgają 1717 r., a erygowana była w 27 sierpnia 1765 r. W tym dniu decyzją bp. Erazma Wojtowicza z Łucka podniesiony został do godności kościoła parafialnego.
23 września 1813r. w obecności ks. Kaspra Dobrowolskiego uroczyście został wmurowany kamień w budowę nowego kościoła w całości wykonanego z kamienia. Budowę zakończono 21 października 1817r r. W skład parafii wchodziły miejscowości (z nich też wożono zmarłych na cmentarz parafialny): Berezne, Berducha, Berezina, Białka, Bogusze, Bronne, Cegielnia, Chołopy, Czerniło, Dermanka, Druchowa, Horodyszcze, Ilniki, Jabłonne, Józefówka, Kamionka, Kniaźsioło, Kurhany, Lipniki, Liziana, Łęczyn, Łukawka, Parcelówka,, Młodzianówka (Nowiny), Mokwin (kościół
z 1750 r. pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża, filia parafii w Bereznem), Nadzieliszcze, Nowa (Kniaźsielska Rudnia), Oczerecianki, Orłówka, Ostyże, Polany, Police, Sarkówka, Sielce, Śnieżków, Teklówka, Tynne, Tyszyca, Witkowicze, Wólka Chłopska, Zalesie, Zurne (kaplica murowana).
W 1938 r. parafia liczyła około 2,6 tys. wiernych. Proboszczem w latach 1938-1945 był ksiądz Mieczysław Aleksander Rossowski (ur. 1894 r. w Warszawie).
17 września 1939 r. do miasta wkroczyła Armia Czerwona. Rozpoczęły się akty rabunku i dewastacji polskich urzędów i pomieszczeń Korpusu Ochrony Pogranicza przez ukraińskich nacjonalistów. Wskazywano też NKWD miejsca ukrywania się polskich urzędników, rodzin wojskowych i policjantów.
W 1941 r. Berezne zajmują wojska niemieckiego Wermachtu. Niemcy zgrupowali ludność żydowską w getcie złożonym z trzech budynków otoczonych ogrodzeniem (ich domy i mieszkania w mieście zostały spalone). Według informacji portalu www.sztelt.org.pl „(...) W sierpniu 1942 r. do Berezna przyjechała specjalna jednostka SS Einzatzgruppen. W trzy dni później (25 sierpnia 1942 r.) wszyscy Żydzi zostali wyprowadzeni do lasu i zmuszono ich do wykopania olbrzymiej dziury w ziemi.
W miejscu tym rozstrzelano i pogrzebano 3 680 Żydów. Nielicznym udało się uciec lub ukryć pod zwłokami zabitych. Wielu z nich było później wydanych Niemcom przez miejscowych Ukraińców, którzy współpracowali z SS. Niektórzy znaleźli schronienie
w rejonie polskiej wsi Mazorisz, w której otrzymywali jedzenie w zamian za drewno na opał”.
W tym czasie aktywność ujawniają także nacjonaliści ukraińscy z OUN-UPA. Jeden z pierwszych ataków banderowców na miasto nastąpił w czerwcu 1943 r. Prawdopodobnie atakiem tym dowodził Ukrainiec, mieszkaniec Bereznego. Zamordowano wówczas kilkunastu Polaków.
Wydarzenie to było sygnałem dla innych polskich rodzin, że jest bardzo niebezpiecznie i trzeba uciekać. Kierunki wyjazdu z miasta były różne. Jedni pojechali do rodzin żyjących na wioskach, większość do Kostopola, Saren, Równego. Mężczyźni wstępowali do partyzantki, polskiej i radzieckiej. Jednak w Bereznem nadal pozostała znaczna liczba polskich rodzin.
W październiku 1943 r. w nocy banderowcy atakują stojącą na jednej z ulic miasta kolumnę furmanek. Były to wozy z uciekinierami ze spacyfikowanych wiosek. Podczas ataku polskie rodziny spały na lub pod wozami. Napastnicy byli podzieleni na trzy grupy. Pierwsza likwidowała zbrojny (sporadyczny) opór polaków, druga mordowała ludzi, a trzecia dobijała rannych i rabowała mienie. Zginęło 30 osób.
Kolejny duży atak na pozostałych Polaków w mieście przeprowadzono
w listopadzie. „(…) zamordowana została rodzina polskich uciekinierów, kwaterująca
w byłym żydowskim domu przy ul. 3 Maja. Po tym wydarzeniu nieliczni już Polacy przebywający w Bereznem zaczęli pośpiesznie opuszczać miasteczko. Kilka rodzin usiłujących uciec na Zasłucze, w rejon Starej Huty (gm. Ludwipol), zostało zamordowanych tuż po przekroczeniu mostu na Słuczy. Część polskich rodzin, pod koniec 1943 r., zostało wywiezionych na roboty do Niemiec (...)”. W obu wydarzeniach zginęło około 28 osób.
Szacunkowo przyjmuje się, że z rąk banderowców zginęło w Bereznem około 98 Polaków.
Od marca 1943 r. do Bereznego zaczęli docierać Polacy, który cudem uniknęli śmierci podczas pacyfikacji ich wiosek przez OUN-UPA. Wśród nich byli mieszkańcy Lipnik. Wielu z nich było okaleczonych, ciężko rannych, krwawiących. Dowieziono ich do szpitala w Bereznem. Spodziewali się w nim pomocy. Jednak jedynym lekarzem był ukraiński nacjonalista. Nie udzielił im żadnej pomocy medycznej, nie wykonał żadnego zabiegu, nie podał leków. Dał tylko papierowe bandaże. Ranni wskutek poniesionych obrażeń od banderowców i braku pomocy medycznej zmarli w tym szpitalu. Zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Bereznem.
W tym okresie rozpoczęto celem ochrony Polaków w Bereznem i polskich uciekinierów ze spacyfikowanych wiosek tworzyć oddział samoobrony pod dowództwem Zdzisława Skulskiego. Jednak nie miał on realnych szans obronić polską ludność. Sytuacja uległa pewnej poprawie na wiosnę 1943 r. Wówczas oddział ukraińskiej policji pomocniczej uciekł i połączył się z oddziałami banderowców. Wtedy Niemcy skierowali do Bereznego 2 kompanie polskiego Schutzmannschaftsbatalion 202. Oddział ten odparł kilkanaście ataków banderowców na miasto. Wstępowali też do niego mężczyźni z grona uciekinierów i mieszkańców miasta. Chronili się w ten sposób przed wywózką na roboty do Niemiec, zagrożeniem od banderowców, ale kierowała nimi też chęć walki z mordercami ich rodzin spod znaku OUN-UPA. Około pięćdziesięciu z nich uciekło potem z bronią i wyposażeniem do partyzantów.
Według informacji ze strony internetowej www.slowicki.republika.pl „(...) Jesienią 1943 r. z batalionem nawiązał kontakt oddział partyzancki Armii Krajowej porucznika Władysława Kochańskiego (ps. „Bomba”, „Wujek”) operujący na Zasłuczu w gminie Ludwipol od sierpnia 1943 r. Uzgodniono, że "Zieloni" (tak popularnie nazywano członków tego oddziału) zdezerterują do polskiej partyzantki 24 grudnia 1943 r.”
Z działaniami por. Kochańskiego rywalizowała w tym czasie partyzantka sowiecka z Zasłucza, która również usiłowała przeciągnąć ,,Zielonych" na swoją stronę.
W rezultacie skomplikowanych i niezawinionych przez żadną ze stron sytuacji nie doszło do połączenia się "Zielonych" z oddziałem "Bomby".
Na początku grudnia 1943 r. 1 Kompania została wycofana do Kostopola, nieco później zaś opuszczająca Berezne 2 Kompania stoczyła walkę z oddziałem sowieckiej partyzantki, będąc w przekonaniu, że jest zaatakowana przez Ukraińców, i została rozbita całkowicie. Wiele polskich rodzin zostało wówczas wywiezionych na roboty do Niemiec.
Banderowcy nie odpuszczali do końca - nawet po wejściu wojsk frontowych Armii Czerwonej i wyzwoleniu miasta. Na wiosnę 1945 r. zaatakowali Berezno. Zostali jednak odparci przez pomocniczą formację sił rosyjskich tzw. Istrrebitielny Batalion (w jego skład wchodzili również ocaleni z pogromu Polacy).
6 czerwca 1945 r. ksiądz Mieczysław Aleksander Rossowski odprawił pożegnalną mszę świętą i opuścił razem z parafianami ostatnim transportem kolejowym Berezne, przenosząc się jako repatriant na tzw. Ziemie Odzyskane. 29 grudnia 1982 r. został pochowany na cmentarzu w Modlnej. Po wyjeździe Polaków nacjonaliści ukraińscy ograbili i całkowicie zdewastowali kościół. Zniszczono również cmentarz parafialny – porozbijano nagrobki, połamano krzyże.
Cmentarz parafialny powstał najprawdopodobniej w chwili uczynienia kościoła w Bereznem, kościołem parafialnym, czyli w 1765 r. Być może, grzebano tam zmarłych jeszcze wcześniej. W dokumencie kościelnym pt. Opisanie Kościoła Parafialnego Berezyńskiego w czasie wizyty generalnej przez ks. Józefa Piaskowskiego z 1822r czytamy: „(…) Na grzebanie zmarłych jest za miasteczkiem mil dwie od kościoła odległy, poświcony, na nim kaplica drewniana, w której ołtarz cały drewniany, lichtarzów starych drewnianych toczonych sześć. Cmentarz ten bez żadnego był ogrodzenia, lecz w roku 1821 dobrze i przystojnie ogrodzony zostałi bramę z zamkiem żelaznym”.
Obecnie na tym terenie jest Park Kultury i Wypoczynku. Gdzieniegdzie widać jeszcze ślady cmentarza (elementy nagrobków, zdewastowane grobowce). W 2011 r. teren dawnego cmentarza katolickiego w Bereznem odwiedzili członkowie Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej. W ich gronie byli dawni mieszkańcy tzw. Zasłucza. Wśród nich kilka osób, których bliscy zostali pochowani na tym cmentarzu.
Obraz terenu był przykry: pomiędzy zaroślami widoczne fragmenty porozbijanych fragmentów nagrobków, krzyży. W dwóch miejscach pozostały w całości nagrobki, ale mocno uszkodzone. Na jednym dało się odczytać nazwisko. Polskie nazwisko.
O tym, że był tu duży cmentarz świadczą wyraźne, charakterystyczne dla nekropolii alejki między drzewami oraz fragment murowanego ogrodzenia. Od strony centrum miasteczka i od ulicy, przy której znajduje się szkoła postawiono bramy z napisami,
że jest tu park wypoczynku.
Było nam smutno, źle. Postanowiliśmy, że coś musimy zrobić dla pamięci chowanych na tym cmentarzu przez wieki katolików, Polaków.
We wrześniu 2011 r. pojechał do Bereznego prezes Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej – Ryszard Zaremba. Spotkał się w Miejskiej Radzie z jej przewodniczącym. Podczas rozmowy poprosił o możliwość postawienia lapidarium, przy jednym z istniejących nagrobków. Miał szczęście, że trafił na rozsądnego rozmówcę. Przewodniczący Rady poprosił o skierowanie w tej sprawie oficjalnego pisma. Takie pismo zostało opracowane i podpisane przez Prezesa TMKK oraz Burmistrza Wołowa, Dariusza Chmurę.
W grudniu 2011 r. Rada Miejska Bereznego wyraziła zgodę na postawienie niewielkiego lapidarium.
W lutym 2012 r. do Bereznego ponownie pojechał Ryszard Zaremba i Dariusz Chmura oraz jeden z radnych z Wołowa. Wyjazd organizował Wojciech Orłowski z Koła TMKK w Wołowie. Podczas oficjalnego spotkania z Przewodniczącym Rady Miasta podziękowano za wyrażenie zgody i omówiono kwestie roboczej współpracy w tym zakresie.
Zabrano również ziemię z cmentarza. W związku z tym, że wielu dawnych parafian z Bereznego osiedliło się na Dolnym Śląsku, w tym na terenie powiatu Wołowskiego, postanowiono o przekazaniu urny z ziemią do kościoła w Wołowie.
15 sierpnia 2012 r. zamówiono mszę poświęconą pamięci ofiar ludobójstwa Wołyńskiego i Burmistrz Wołowa wraz z Prezesem TMKK uroczyście przekazali urnę proboszczowi prałatowi Eugeniuszowi Kuźmikowi z Parafii św. Karola Boromeusza
w Wołowie. W tej przekazanej garstce ziemi zawarta jest symboliczna pamięć wielu pokoleń Polaków pochowanych na Cmentarzu w Bereznem, jak również pogrzebanych tam ofiar mordów nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA.
Aktualnie TMKK dysponuje gotowym projektem lapidarium. Wymaga on jeszcze dopracowania – trwają konsultacje nad jego ostatecznym kształtem, a następnie dokonania szacunkowych kosztów. W tym roku planowany jest ponowny wyjazd do Bereznego, przekazanie stronie ukraińskiej projektu do oceny i ustalenie zakresu oraz terminarza prac. Chcielibyśmy uroczyście odsłonić je w 2013 r.
Podczas II Ogólnopolskiego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej został powołany Honorowy Komitet Budowy Lapidarium, w skład, którego weszli:
Pan gen. Mirosław Hermaszewski
Prof. Henryk Słowiński
Pan Dariusz Chmura Burmistrz Wołowa
Pan Ryszard Zaremba Prezes TMKK
Ale bez pomocy Kresowian budowa lapidarium nie będzie możliwa.
Bardzo prosimy wszystkich o wsparcie idei budowy lapidarium
– miejsca pamięci i uczczenia naszych rodaków, których prochy zostały pochowane na cmentarzu parafialnym począwszy od 1765 r. oraz zamordowanych w tych okolicach i pochowanych w Bereznem.
W imieniu Honorowego Komitetu proszę o:
- wpłaty na konto:
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej 90 1940 1076 3071 3666 0000 0000
- przekazywanie na adres Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej
(e-mail: kresowianie@o2.pl, tel. kontaktowy: 512 863 389)
informacji zawierających dane (nazwiska, daty) osób pochowanych na Cmentarzu
w Bereznem. Tworzymy listę osób tam pochowanych. Wykaz zawierający nazwiska tych osób umieścimy w tubie pamiątkowej i zamurujemy w powstającym lapidarium.
Ryszard Zaremba
Materiały źródłowe:
E. Siemaszko, W. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, t. I, Wydawnictwo Von Borowiecky, Warszawa 2000.
www.sztelt.org.pl
www.wolyn.org
www.slowicki.republika.pl
materiały własne
Artykuł przeczytano 6873 razy