IKONY- EWOLUCJA PISANIA IKON
Anna Małgorzata Budzińska - teskt i zdjęcia
„Kanon jest pojęciem otwartym – zaznacza ks. Henryk Paprocki prawosławny teolog– bo dotyczy czegoś, co ciągle jest żywe, bo wciąż powstają nowe ikony. Umiejętność pisania ikon jest charyzmatem, podobnie jak sztuka, a trudno charyzmat ujmować w kanon.”
ikona napisana przez Pawła Budzińskiego
„Kanon jest pojęciem otwartym – zaznacza ks. Henryk Paprocki prawosławny teolog– bo dotyczy czegoś, co ciągle jest żywe, bo wciąż powstają nowe ikony. Umiejętność pisania ikon jest charyzmatem, podobnie jak sztuka, a trudno charyzmat ujmować w kanon.”
ikona napisana przez Pawła Budzińskiego
Spójrzmy na tę ikonę przedstawiającą świętego Jerzego walczącego ze smokiem. Szokująca, prawda? Co nas w niej szokuje? - ano tak, ten motor zamiast konia.
Dlaczego jednak nas to dziwi? Przecież ikona ma przez modlitwę z rozumu trafić do serca. Ma zjednoczyć duchowy i rozumowy ogląd sprawy przez kontemplację, modlitwę.
Głównym celem ikony jest więc zachęta człowieka do modlitwy, do zastanowienia, do momentu przystanięcia w biegu życia i refleksji.
Jeżeli współczesny człowiek kontempluje tę ikonę, gdy jest mu ona bliska, gdy czuje jej oddziaływanie to cóż więc nam może szkodzić, że konia zastąpiono motorem? Może dzisiejszy Jerzy woli mieć patrona na motorze niż na koniu?
Kanon w ikonografii to zbiór zasad, reguł, wskazówek dotyczących pisania ikon. Na początku przekazywany był ustnie, a ikonografami byli zakonnicy. Jest to schematyczny opis ikon, omawia między innymi symbolikę koloru, gestu, głębi płaskości, odwróconej perspektywy.
W osiemnastym wieku powstał najsłynniejszy bizantyjski podręcznik dla malarzy ikon, ale źródeł kanonu szukać należy dużo wcześniej- jego twórcami są Ojcowie Kościoła.
Ten podręcznik to Hermeneia ze Świętej Góry Atos w Grecji utworzona z tekstów mnicha i ikonografa Dionizego z Furny w oparciu o szesnastowieczne manuskrypty. .
Jest to księga z regułami dotyczącymi zarówno sfery duchowej jak i technicznej strony pracy ikonopisa. Jednak kto by myślał, że kanon stanowi sztywne, niezmienne zasady – ten jest w błędzie.
Kanon to zjawisko żywe, które wciąż ewoluuje i będzie ewoluować dopóki będą ludzie, którzy zechcą poświęcić się tej pracy, a także ci, którzy będą się modlić przed ikoną.
Kanon jest czymś w rodzaju ramy, która nie ogranicza obrazu, lecz tylko wyznacza mu granice. Nieraz jednak te granice są płynne i trudno uchwytne.
Wiem, że mogę wywołać oburzenie takim myśleniem, znam zaciekłych obrońców kanonu, a też takich, którzy specjalnie postarzają nowe ikony, bawiąc się w „pobożną archeologię.” Nie mam im tego za złe. Powinniśmy tworzyć takie ikony, które spełniają swój cel- zachęcają do modlitwy.
Jeżeli więc ktoś chce się modlić do pociemnionej ikony, ze sztucznie popękana farbą, na postarzonej desce – ma do tego prawo.
Jednak również ten, którego zachwyca współczesny Jerzy na motorze i chce się przed nim modlić też powinien być zrozumiany.
Wróćmy jednak do kanonu. Jakie to są zasady, którymi kierowali się ikonografowie? Jest ich wiele i to bardzo szczegółowych.
Podręcznik zawiera ścisłe instrukcje dotyczące całego procesu powstawania ikony: poczynając od sporządzania rysunku konturów, poprzez przygotowanie węgla, kleju i gipsu, samo gipsowanie ikon, pogrubianie nimbów na ikonach, gipsowanie ikonostasu, przygotowanie sankiru, ochrowanie, technikę podmalówek, wykańczanie szat. Ponadto zawiera opis przygotowania różnych farb, wytyczania proporcji ludzkiego ciała, wykonywania fresków, odnawiania ikon itp.
Wymienię tu główne zasady:
1. Ujęcie płaszczyznowo – linearne
2. Perspektywa odwrócona
3. Hierarchia ideowa- powiększanie postaci ważniejszych, pomniejszanie tych mniej ważnych
4. Frontalność przedstawiania postaci i graficzne ujęcie.
5. Planimetryczny system proporcji
6. Światło „wewnętrzne”- mistyczne, uzyskane techniką laserunkową, temperową.
7. Typizacja postaci, a szczególnie oblicza- pozwalała jednoznacznie identyfikować postać
8. Format prostokątny ikony
9. Symboliczny kanon kolorystyczny
10. Napisy- słowo dopełnieniem obrazu, nadanie imienia ikonie, zwieńczenie procesu malowania.
Jednak te zasady ulegały przemianom.
Już Teofan Grek wiele zmienił. Ikony, freski Teofana Greka nie mieściły się w ówczesnym kanonie. Ciemne brązy, ochra, śmiałe linie czerni i rozjaśnienia pociągnięciami pędzla z biała farbą, a do tego przymknięte oczy, jakby pozbawione źrenic.
Kopia fresku Teofana Greka wizerunek świętego wg. starego kanonu
Nie tak nakazywał kanon. Oczy miały być szeroko otwarte, wielkie, patrzące na modlącego się. Postać nie miała być tak malarsko potraktowana, powinna być przedstawiona graficznie. W dodatku u Greka tak mało barw- malarstwo prawie monochromatyczne!
Wbrew kanonowi, a genialnie…
To jest przykład ikonograficznych poszukiwań zmierzających do wyrażenia boskiego światła- jakże piękny przykład wyrażenia wizji teologicznej.
Postacie zalane białym, boskim światłem, które je jakby przeszywa. Oczy czasami sprowadzone jedynie do linii brwi mówią o niewidzialnym świetle, którego doświadczyły i które je oślepiło. Twórczość Teofana świadczy o tym, że ikona niekoniecznie musi być wyzbyta cech osobistych kopią innej kopii.
Kolejny przykład – twórczość Andrieja Rublowa. Cóż on zrobił z dawną, kanoniczną ikoną trójcy starotestamentowej „Gościna u Abrahama”?
Ano, przede wszystkim uprościł scenę.
Pominął postacie Sary i Abrahama, zredukował do jednego kielicha wszystkie potrawy, a krajobraz ograniczył do 3 symbolicznych elementów: drzewa, góry i domu. Wydobył to co najważniejsze. No i jeszcze malarskość trzech postaci Trójcy- to już nie są graficzne przedstawienia, to kunszt przemyślanych póz, ułożenia rak, wyrazu twarzy, a także genialność kolorów szat, miękkie operowanie kolorem, prześwitywanie koloru spodniej szaty przez wierzchnią. Mówi się , że ikony Rublowa są „dymem malowane”- lekkie pociągnięcia pędzla, kontur nieraz rozmyty, prześwitywanie barw.
Żadna z postaci na tej ikonie nie siedzi prosto jak nakazywał kanon, żadna nie patrzy wprost na widza, każda się pochyla. Syn w stronę Ojca, Ojciec w stronę Syna i Ducha Świętego, a Duch w kierunku Ojca i Syna. W ten sposób postacie tworzą pewien krąg. Krąg to doskonałość, pełnia. W centrum tego kręgu jest dłoń Chrystusa wskazująca na kielich.
Św. Trójca wg. Rublowa Wnętrze kościoła San Vitae w Rawennie
Mozaika „ Gościna u Abrahama”- Św. Trójca
Rublow potrafił wcielić na ikonie podstawowy dogmat chrześcijaństwa: Bóg- Ojciec, Bóg- Syn, Bóg- Duch Święty – współistota Trójcy została po mistrzowsku przedstawiona symbolicznie. Nie dziw więc, że ikona Rublowa została uznana za kanoniczną, on sam został świętym i wielu ikonopisów uczyło się na jego przykładzie i jest wiele kopii jego ikony.
Spójrzmy więc znów na te dziesięć głównych zasad techniki ikonopisania – jak one zmieniały się przez lata?
1. Ujęcie staje się powoli bardziej przestrzenne, zmiękczenie rysunku, malarskość form
2. Pod wpływem malarstwa zachodniego perspektywa odwrócona ewoluuje w kierunku linearnej perspektywy optycznej, lub nastepuje przemieszanie obu typów perspektywy
3. Już nie hierarchia ideowa a ujednolicona skala postaci
4. Obok frontalności pojawia się też profil
5. Antropometryczny system proporcji
6. Zmiany warsztatowe, wprowadzenie olejnych farb dało światło „zewnętrzne”- naturalne, mniej mistyczne, bardziej malarskie
7. Zindywidualizowanie postaci, ujęcia portretowe
8. Różne formaty ikon: okrągłe, ośmiokątne, a nawet trójlistne
9. Zamiast symbolicznego złotego tła- sfery boskiej, duchowej pojawiło się naturalistyczne błękitne niebo, czasem z chmurkami
10. W XVII wieku napisy zaczęły zanikać. Najdłużej zachowały się greckie inicjały Jezusa Chrystusa i Matki Bożej. Pojawiają się za to inskrypcje w postaci cytatów biblijnych lub liturgicznych, a nawet nazwiska fundatorów ikon
Przemianom od XVII wieku ulega w ikonach również wizerunek przyrody- zamiast schematycznych schodkowych górek typowych dla kanonu pojawiają się góry i pejzaż przedstawione realistycznie.
Podobnie w architekturze- abstrakcyjno- linearne formy przejawiają tendencję do oddania trójwymiarowości.
Owalna mandrola Chrystusa symbolicznie wyrażająca w kanonie Jego boskość i niebo zmienia się w okrąg malowany światłocieniem lub w wieniec z chmurek.
Ba!- nawet szaty postaci na ikonach zmieniają się zgodnie z ówczesną modą- zamiast bizantyjskich strojów z epoki u królów i dostojników pojawiają się szaty z ówczesnych realiów- na przykład płaszcze podbite gronostajowym futrem, szlacheckie żupany i kontusze. Zamiast wschodnich diademów królowie mają korony.
Czyż więc i święty Jerzy nie może przesiąść się z konia na motor?
W XIX wieku, na fali historyzmu ikony były szalenie modne i produkowane- tak, produkowane!- w tysiącach warsztatów i pracowni. Były wytwarzane masowo i zatraciły swój wyjątkowy, boski charakter mówiący o tajemnicy Wcielenia, przygasło w nich światło Taboru.
Potem, po okresie zapomnienia i nawet kolejnego ikonoklazmu – już współczesnego, ikona zaczęła się odradzać w XX wieku, znów w formie pełnej duchowości, malowana przez ikonopisów , dla których ta sztuka jest znów modlitwą i wypływa z serca. Nie znaczy to jednak, że trzeba rygorystycznie wracać do starych kanonów. Kanon jest zjawiskiem żywym, ciągle ewoluuje.
Na przykład nasz Jerzy Nowosielski- najbardziej znany ikonopis czasów współczesnych w Polsce. Spójrzmy na jego ikony: tematy kanoniczne, a jednak w nowej formie, nowymi technikami- czy mniej wartościowe?, czy mniej uduchowione?, czy mniej piękne?- na pewno nie! Ich przekaz dociera do widza, pobudza do modlitwy i zadumy. Jaskrawe kolory farb akrylowych dają nowe możliwości pokazania światła i świętości. Nowosielski podobnie jak Rublow jest minimalistą- ogranicza formę do niezbędnego minimum, a pomimo to uzyskuje głębię przekazu i przeszywający mistycyzm. Jego ikony są piękne i pobudzają do modlitwy, zbliżają do Boga.
Moja własna niewierność kanonowi związana jest głównie z fascynacją drewnem, jego słojami, fakturą, nieraz kształtem kawałków pni.
Nie lubię pokrywać drewna podkładem kredowym. Przy zastosowaniu farb akrylowych nie jest to konieczne. Piękno surowego drewna dostrzegłam pierwszy raz odwiedzając Kórnik. Tam właśnie, za pałacem, w parku zwiedzałam małe muzeum dendrologiczne. Prezentowane były przekroje różnych gatunków drzew, oznaczany ich wiek. Jakie tam można dostrzec bogactwo odcieni i kolorów słojów, jakie piękne są ślady po sękach!
Pomyślałam wtedy: Dlaczego nie wykorzystać tego w ikonopisaniu? Złociste brązy i czerwienie ikon tak pasują do kolorów drewna, a zaznaczone słoje- nawet pod farbą tworzą dodatkowy element krajobrazu, wzbogacają fakturę ikony w naturalny sposób.
Anna Małgorzata Budzińska - tekst i zdjęcia
Kanon w ikonografii – to wielowiekowe doświadczenie, tradycja kultury, drogocenne profesjonalne dziedzictwo, wyzwalające twórcze siły w artyście, to temat do rozmyślań, wewnątrz których malarz pozostaje sobą, one nie zniewalają go.
Ksiązki, z których korzystałam przy opracowaniu tego tematu:
„Blask ikon”- Maciej Bielawski
„Oblicza ikony”- Maciej Bielawski
„Les icones Russes” – red. Alla Rodina
„Ikony w Polsce”- Michał Janocha
„Nowosielski”- Krystyna Czerni
Oraz:
http://nadbuhom.pl/art_1868.html
http://www.orthodoxworld.ru/
http://www.tygodnik.com.pl/numer/275820/potkaj.html
Artykuł przeczytano 14692 razy