Podziękowania
PODZIĘKOWANIA
Drodzy Kresowianie, Przyjaciele i Sympatycy TMKK,
byłem u początku budowania nowego stowarzyszenia. Historia tego pomysłu jest długa. W skrócie wyglądała tak. We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku działa wiele zrzeszeń kresowych. Przeważnie gromadzą one ludzi starszych. Od kilkunastu lat zastanawialiśmy się w różnych gremiach, co uczynić, by efektyność działań tych stowarzyszeń była większa i bardziej atrakcyjna. Kilku kolegów podejmowało próby zjednoczenia środowisk kresowych. Były już przygotowane statuty i koncepcje, ale zawsze na przeszkodzie stawały jakieś partykularne interesy lub ambicje przywódcze i wszystko się kończyło. Próbę taką w ostatnich latach podejmowała też redaktor Grażyna Orłowska-Sondej
Również odbyło się niemało rozmów, spotkań, dyskusji, ale nie osiągnięto porozumienia. Znowu na przeszkodzie stanęły partykularne interesy i personalne ambicje. Równocześnie redaktor Grażyna Orłowska-Sondej jeździła z ekipą telewizyjną na polskie cmentarze na Wschodzie i czyniła wiele dobrego dla spopularyzowania problematyki kresowej. Wciągała do tego młodzież. I wówczas zrodziła się we mnie myśl, by powołać stowarzyszenie kresowe dla młodego pokolenia. Idea ta była też bliska studentom, nauczycielom i uczniom, którzy z redaktor Orłowską współpracowali. Jej pogramy kresowe cieszyły się dużym i zasłużonym powodzeniem. Pomysł powołania stowarzyszenia młodych chwycił, zgłosiło się kilkunastu studentów, dołączyli nauczyciele, pracownicy i współpracownicy TVP oraz chętni z innych środowisk. W ten sposób w 2008 roku powstał komitet założycielski. Procedury administracyjne trwały niemal rok. Od połowy 2009 r. rozpoczęliśmy działalność merytoryczną, jako Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej, którą to nazwę zaproponowałem i została ona przyjęta. Grupa założycielska poprosiła mnie, bym stanął na czele. Ponieważ miałem doświadczenie w organizacji takich struktur, zgodziłem się. Jednak na pierwszym zebraniu zastrzegłem jednoznacznie, że po roku pracy złożę zrezygnację, by władzę TMKK wzięli w swoje ręce ludzie młodzi. I 29.09.2010 rezygnację złożyłem.
W ciągu roku udało się nam, jak sądzę, bardzo wiele. Spora część dokumentacji naszych dokonań znajduje się na tych stronach. Uważam, że dalszy rozwój towarzystwa powinien iść w kierunku zjednywania sobie środowisk studenckich, młodzieży szkolnej, nauczycieli i młodzieży z innych kręgów. Tylko takie stowarzyszenie ma w tym przypadku sens. Bo tylko takie stowarzyszenie będzie przenosiło najpiękniejsze idee Kresów w przyszłość.
W ostatnich miesiącach uruchomiliśmy wielką akcję: "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Grupa ludzi związanych z TMKK pod kierownictwem redaktor Grażyny Orłowskiej - Sondej zorganizowała kilka ekip remontowych, które w miarę możliwości czyściły i sprzątały polskie cmentarze na Ukrainie, a jak się dało, odrestarowywały mogiły. W pracach tych brali udział uczniowie szkół średnich, studenci, pracownicy kolei i inni, wśród nich Kresowianie i ich potomkowie. Stało się to dzięki ogromnej pomocy dolnośląskich szkół, których ucziowie darowali po złototówce na ten szlachetny cel. Dla prawdy historycznej dodam, że pomysł z "mogiłą pradziada" wysunął AndrzejPatuszyński, pracownik TVP we Wrocławiu. Pragnę mu w tym momencie gorąco podziękować. To dzięki niemu, a potem setkom innych ludzi, wyzwoliła się ogromna energia społeczna. Już dzisiaj nowe władze TMKK, o ile wiem, przygotowują się do drugiej serii wyjazdów na Wschód, by ratować kolejne polskie cmentarze. Apeluję do dyrektorów szkół, młodzieży, nauczycieli i kuratorium (aktywne było w tej sprawie!), by z jeszcze większą mocą wsparli naszą ideę.
Naturalnie, nie wszystko udało się w ciągu roku zrobić. Pewnie popełniliśmy też jakieś błędy. Nowy Zarząd ma okazję wyprowadzić towarzystwo na jeszcze szersze wody.
Pragnę podziękować koleżankom i kolegom ze starego Zarządu za współpracę. Pragnę podziękować Odziałowi Wrocławskiemu TVP za życzliwość dla sprawy kresowej. Chcę przeprosić te osoby, które, być może, zawiodły się z powodu naszych działań. I chciałbym wierzyć, że TMKK rozwinie skrzydła na wielu polach, nie tylko przy ratowaniu cmentarzy, ale i poznawaniu głębszych pokładów historii, bohaterów dawnych epok, pisarzy, artystów, uczonych, kapłanów, mężów stanu, królów, hetmanów i całych niezwykłych dziejów Polski. Że będzie też niosło pomoc Polakom, ich dzieciom, stowarzyszeniom kresowym na Wschodzie.
Nowemu Zarządowi życzę otwartości, energii i wyobraźni, by TMKK zachowało surwerenność, aktywność i wolność w działaniu, tak jak do tej pory.
Stanisław Srokowski