1939
85. ROCZNICA WYBUCHU DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ.
UROCZYSTOŚĆ WE WROCŁAWIU.
1 września w całej Polsce upamiętniana jest rocznica wybuchu II wojny światowej. Tradycyjnie, we Wrocławiu oficjalna uroczystość upamiętnienia 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej miała miejsce na Cmentarzu Żołnierzy Polskich, przed pomnikiem Żołnierza Polskiego.
Pamiętamy!
1 września 1939 roku wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny rozpoczęły działania wojenne o godzinie 4:35 od zbombardowania mostów na dolnej Wiśle w Tczewie (drogowego i kolejowego) i nalotu na Wieluń. Chwilę później, o godz. 4:45 nastąpił ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na półwyspie Westerplatte salwami z niemieckiego pancernika szkolnego „Schleswig – Holstein”, który z rozkazem czekania na termin wybuchu wojny, przypłynął rano 25 sierpnia na redę portu Wolnego Miasta Gdańsk, pod pozorem wizyty kurtuazyjnej. Pancernik od rana 1 września 1939 roku wziął udział w ostrzeliwaniu polskich koszar i umocnień stałych na Westerplatte, stając się jednym z najbardziej znanych symboli ataku Niemiec na Polskę.
Tak rozpoczęła się II wojna światowa – największa i najkrwawsza wojna w dziejach, zaliczana do wojen totalnych, trwająca od 1 września 1939 roku do 2 września 1945 roku (w Europie do 8 maja 1945 roku). Brały w niej udział państwa wszystkich kontynentów oraz blisko 1,7 miliarda ludzi, w tym około 110 milionów pod bronią. Według różnych szacunków zginęło w niej od 60 do 85 milionów ludzi, w tym 6 milionów obywateli polskich (ok. 3 mln polskich Żydów, ok. 2 mln Polaków, ok. 1 mln obywateli polskich innych narodowości, m.in. Ukraińców, Białorusinów, Romów, Litwinów). Rekordowa liczba ofiar cywilnych to skutek między innymi ludobójstwa i zbrodni wojennych.
Wrocławski hołd pamięci żołnierzom września 1939.
W niedzielę 1 września 2024 roku, na Cmentarzu Żołnierzy Polskich przed pomnikiem Żołnierza Polskiego z udziałem, parlamentarzystów i przedstawicieli władz rządowych, samorządowych zarówno województwa dolnośląskiego, jak i miasta Wrocławia oraz przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, służb mundurowych, organizacji kombatanckich, stowarzyszeń i związków, a także harcerzy i uczniów szkół, odbyła się oficjalna uroczystość upamiętnienia 85. rocznicy wybuch II wojny światowej.
Zanim rozpoczęła się część oficjalna uroczystości, narrator Wojciech Osypik z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych im. gen. Jakuba Jasińskiego we Wrocławiu odczytał listę poległych żołnierzy Wojska Polskiego, których groby znajdują się na wrocławskim Cmentarzu Żołnierzy Polskich, miejscu uroczystości. Wskazał, że wśród licznych mogił znajduje się grób Stefana Frankowskiego, komandora dyplomowanego Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej, pośmiertnie mianowanego kontradmirałem. Komandor Stefan Frankowski po kapitulacji Helu (2 października 1939 roku) wraz z kontradmirałem Józefem Unrug trafili do karnego oflagu VIII w Srebrnej Górze. Zmarł 25 września 1940 roku w Bielawie.
Po złożeniu meldunku pułkownikowi Krzysztofowi Lisowi, zastępcy Dowódcy Garnizonu, przez dowódcę uroczystości porucznik Aleksandrę Godek o rozpoczęciu uroczystego Apelu z okazji 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej, płk Krzysztof Lis wykonał przegląd pododdziałów oraz pocztów sztandarowych i przywitał się z wszystkimi uczestnikami stanowiącymi asystę honorową uroczystości.
Oficjalna część uroczystości rozpoczęła się od podniesienia flagi państwowej i uroczystego wykonania Hymnu Polski, później były wygłaszane przemówienia okolicznościowe.
Jako pierwszy głos zabrał minister Michał Syska, zastępca szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Natomiast list od wojewody dolnośląskiego Macieja Awiżenia odczytał dyrektor Biura Wojewody Wojciech Skrzypczyk. Następnie przemawiali: Paweł Gancarz, marszałek Województwa Dolnośląskiego; Michał Młyńczak wiceprezydent Wrocławia; Martin Kremer Konsul Generalny Niemiec we Wrocławiu.
Jako ostatni głos zabrał dr Marek Mutor, wicedyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, który wygłosił wykład historyczny na temat wszystkich Polaków – nie tylko żołnierzy, którzy polegli we działaniach wojennych i wskutek terroru ze strony dwóch okupantów.
Wyrazem hołdu dla bohaterskich żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny był poprowadzony – odczytany przez major Katarzynę Kulczyńską uroczysty Apel Pamięci, zakończony salwą honorową dla upamiętnienia żołnierzy Wojska Polskiego poległych w kampanii wrześniowej 1939.
Po salwie i sygnale „Hasło Wojska Polskiego”, werblista grał „Tremolo”, a na placu apelowym z posterunkiem honorowym przed metalowym krzyżem, symbolicznym miejscem czci oddawanej przez społeczeństwo Wrocławia pochowanym na cmentarzu Żołnierzy Polskich, delegacje uczestników uroczystości wyrazili hołd poprzez tradycyjne złożenie kwiatów i zapalenie zniczy. Hołd złożyło około 50 delegacji.
Uroczystość zakończył, zagrany przez trębacza sygnał ”Cisza” i utwór okolicznościowy „Pieśń Reprezentacyjna Wojska Polskiego” odegrana przez Orkiestrę Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Uroczystość o charakterze patriotycznym uświetniły: asysta wojskowa i poczet chorągwiany WP wystawione przez Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych im. gen. Jakuba Jasińskiego i 16. pocztów sztandarowych.
Kampania wrześniowa 1939 - wybrane aspekty.
1 września 1939 roku wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły o świcie na całej niemal długości granice Rzeczypospolitej, rozpoczynając tym samym pierwszą kampanię II wojny światowej. Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się zbrojnej napaści Niemiec i agresji Związku Radzieckiego dokonanej 17 września 1939 roku.
Niemiecki plan ataku na Polskę przewidywał wojnę błyskawiczną i szybkie zdobycie Warszawy – już 8 września pierwsze oddziały niemieckie dotarły pod Warszawę. Wojska niemieckie od samego początku walk odnosiły sukcesy. Luftwaffe po zdobyciu panowania w powietrzu rozpoczęło bombardowanie szlaków komunikacyjnych, zgrupowań polskich wojsk, a także dokonywało nalotów na miasta. Wojska pancerne wspierane przez piechotę przełamywały polskie linie obrony i wchodziły głęboko na ich tyły. Strona niemiecka miała nie tylko przewagę liczebną, ale dysponowała również nowocześniejszym uzbrojeniem i sprzętem.
Sytuacja polityczno – militarna w jakiej znalazła się Polska sprawiła, że Wojsko Polskie walczyło we wrześniu 1939 roku w osamotnieniu, jednocześnie oczekując na pomoc aliantów, głównie Francji i Wielkiej Brytanii. To oczekiwanie, ta wiara w nadejście wojsk francuskich i angielskich pozwoliła armii polskiej i społeczeństwu tak długo prowadzić opór zbrojny. Związane z Polską układami sojuszniczymi Wielka Brytania i Francja, pomimo wypowiedzenia wojny Niemcom (3 września) nie podjęły jednak żadnych efektywnych działań militarnych przeciwko Niemcom. Polska pozostała więc w konflikcie z Niemcami osamotniona.
Uderzenie Niemców na Warszawę zatrzymane zostało na pewien czas dzięki wielodniowej bitwie nad Bzurą (9–18 września), największej w czasie kampanii wrześniowej, w której udział wzięły wycofujące się z Wielkopolski i Kujaw armie „Poznań” i „Pomorze” pod dowództwem generała Tadeusza Kutrzeby. Pomimo tego, iż bitwa zakończyła się klęską wojsk polskich, to opóźniła kapitulację Warszawy i wiążąc wojska niemieckie umożliwiła wycofanie się polskich oddziałów do Małopolski Wschodniej.
Wszystkie starcia w końcowej fazie kampanii wrześniowej miały charakter szczególny, gdyż to nie o zwycięstwo były toczone, a jedynie o honor polskiego żołnierza. Stąd tak liczne przykłady męstwa i bohaterstwa, w sytuacji praktycznie beznadziejnej, bez szans na odwrócenie losów kampanii. Najlepiej oddają to słowa generała brygady Wincentego Kowalskiego dowódcy 1. Dywizji Piechoty im. Józefa Piłsudskiego, który ciężko ranny w boju toczonym na terenie Roztocza i Lubelszczyzny pod Tarnawatką dostał się do niewoli niemieckiej. Zapytany w czasie przesłuchania o cel tak krwawego natarcia, skoro było wiadoma operacyjna i faktyczna przegrana, odparł „Był bardzo wielki cel. Bić się do końca o honor 1. Dywizji Legionów imienia marszałka Józefa Piłsudskiego” – cytat za: A. Zawilski, Bitwy polskiego Września, Znak, Kraków 2009.
5 października 1939 roku pod Kockiem zakończyła się ostatnia bitwa kampanii wrześniowej. Dowódca Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. bryg. Franciszek Kleeberg w obliczu wyczerpania się amunicji i braku perspektyw na zwycięstwo, żeby bez potrzeby nie szafować upustem krwi żołnierzy, podjął decyzję o kapitulacji. Zanim podpisano akt kapitulacji, dowódca Grupy Operacyjnej „Polesie” przygotował ostatni rozkaz, który nakazał odczytać przed frontem wszystkich oddziałów.
Żołnierze !
Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły się w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.
Chciałem iść najpierw na południe – gdy stało się niemożliwe – nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5 – dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.
Powyższy rozkaz przeczytać przed frontem wszystkich oddziałów.
Dowódca SGO „Polesie”
/-/ Kleeberg
gen. bryg.
Godnie, z honorem, wielkim poświęceniem i odwagą walczyły w większości we wrześniu 1939 roku jednostki wojska polskiego, ze swoimi dowódcami na czele, na wszystkich frontach obronnych Polski. Walczyli tak jak wyszkoleni byli ku temu ich dowódcy, jak wyszkoleni byli żołnierze i pododdziały, na ile starczyło sprzętu, wyposażenia i amunicji. W większości żołnierze polscy we wrześniu 1939 roku wykonali swoje zadanie jak tylko mogli i potrafili najlepiej. Cześć i chwała Bohaterom!!!
Tekst i zdjęcia Andrzej Powidzki
Wrocław, 1 września 2024 r.
Po złożeniu meldunku pułkownikowi Krzysztofowi Lisowi, zastępcy Dowódcy Garnizonu, przez dowódcę uroczystości porucznik Aleksandrę Godek o rozpoczęciu uroczystego Apelu z okazji 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej, płk Krzysztof Lis wykonał przegląd pododdziałów oraz pocztów sztandarowych i przywitał się z wszystkimi uczestnikami stanowiącymi asystę honorową uroczystości.
Oficjalna część uroczystości rozpoczęła się od podniesienia flagi państwowej i uroczystego wykonania Hymnu Polski, później były wygłaszane przemówienia okolicznościowe.
Jako pierwszy głos zabrał minister Michał Syska, zastępca szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Natomiast list od wojewody dolnośląskiego Macieja Awiżenia odczytał dyrektor Biura Wojewody Wojciech Skrzypczyk. Następnie przemawiali: Paweł Gancarz, marszałek Województwa Dolnośląskiego; Michał Młyńczak wiceprezydent Wrocławia; Martin Kremer Konsul Generalny Niemiec we Wrocławiu.
Jako ostatni głos zabrał dr Marek Mutor, wicedyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, który wygłosił wykład historyczny na temat wszystkich Polaków – nie tylko żołnierzy, którzy polegli we działaniach wojennych i wskutek terroru ze strony dwóch okupantów.
Wyrazem hołdu dla bohaterskich żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny był poprowadzony – odczytany przez major Katarzynę Kulczyńską uroczysty Apel Pamięci, zakończony salwą honorową dla upamiętnienia żołnierzy Wojska Polskiego poległych w kampanii wrześniowej 1939.
Po salwie i sygnale „Hasło Wojska Polskiego”, werblista grał „Tremolo”, a na placu apelowym z posterunkiem honorowym przed metalowym krzyżem, symbolicznym miejscem czci oddawanej przez społeczeństwo Wrocławia pochowanym na cmentarzu Żołnierzy Polskich, delegacje uczestników uroczystości wyrazili hołd poprzez tradycyjne złożenie kwiatów i zapalenie zniczy. Hołd złożyło około 50 delegacji.
Uroczystość zakończył, zagrany przez trębacza sygnał ”Cisza” i utwór okolicznościowy „Pieśń Reprezentacyjna Wojska Polskiego” odegrana przez Orkiestrę Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Uroczystość o charakterze patriotycznym uświetniły: asysta wojskowa i poczet chorągwiany WP wystawione przez Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych im. gen. Jakuba Jasińskiego i 16. pocztów sztandarowych.
Kampania wrześniowa 1939 - wybrane aspekty.
1 września 1939 roku wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły o świcie na całej niemal długości granice Rzeczypospolitej, rozpoczynając tym samym pierwszą kampanię II wojny światowej. Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się zbrojnej napaści Niemiec i agresji Związku Radzieckiego dokonanej 17 września 1939 roku.
Niemiecki plan ataku na Polskę przewidywał wojnę błyskawiczną i szybkie zdobycie Warszawy – już 8 września pierwsze oddziały niemieckie dotarły pod Warszawę. Wojska niemieckie od samego początku walk odnosiły sukcesy. Luftwaffe po zdobyciu panowania w powietrzu rozpoczęło bombardowanie szlaków komunikacyjnych, zgrupowań polskich wojsk, a także dokonywało nalotów na miasta. Wojska pancerne wspierane przez piechotę przełamywały polskie linie obrony i wchodziły głęboko na ich tyły. Strona niemiecka miała nie tylko przewagę liczebną, ale dysponowała również nowocześniejszym uzbrojeniem i sprzętem.
Sytuacja polityczno – militarna w jakiej znalazła się Polska sprawiła, że Wojsko Polskie walczyło we wrześniu 1939 roku w osamotnieniu, jednocześnie oczekując na pomoc aliantów, głównie Francji i Wielkiej Brytanii. To oczekiwanie, ta wiara w nadejście wojsk francuskich i angielskich pozwoliła armii polskiej i społeczeństwu tak długo prowadzić opór zbrojny. Związane z Polską układami sojuszniczymi Wielka Brytania i Francja, pomimo wypowiedzenia wojny Niemcom (3 września) nie podjęły jednak żadnych efektywnych działań militarnych przeciwko Niemcom. Polska pozostała więc w konflikcie z Niemcami osamotniona.
Uderzenie Niemców na Warszawę zatrzymane zostało na pewien czas dzięki wielodniowej bitwie nad Bzurą (9–18 września), największej w czasie kampanii wrześniowej, w której udział wzięły wycofujące się z Wielkopolski i Kujaw armie „Poznań” i „Pomorze” pod dowództwem generała Tadeusza Kutrzeby. Pomimo tego, iż bitwa zakończyła się klęską wojsk polskich, to opóźniła kapitulację Warszawy i wiążąc wojska niemieckie umożliwiła wycofanie się polskich oddziałów do Małopolski Wschodniej.
Wszystkie starcia w końcowej fazie kampanii wrześniowej miały charakter szczególny, gdyż to nie o zwycięstwo były toczone, a jedynie o honor polskiego żołnierza. Stąd tak liczne przykłady męstwa i bohaterstwa, w sytuacji praktycznie beznadziejnej, bez szans na odwrócenie losów kampanii. Najlepiej oddają to słowa generała brygady Wincentego Kowalskiego dowódcy 1. Dywizji Piechoty im. Józefa Piłsudskiego, który ciężko ranny w boju toczonym na terenie Roztocza i Lubelszczyzny pod Tarnawatką dostał się do niewoli niemieckiej. Zapytany w czasie przesłuchania o cel tak krwawego natarcia, skoro było wiadoma operacyjna i faktyczna przegrana, odparł „Był bardzo wielki cel. Bić się do końca o honor 1. Dywizji Legionów imienia marszałka Józefa Piłsudskiego” – cytat za: A. Zawilski, Bitwy polskiego Września, Znak, Kraków 2009.
5 października 1939 roku pod Kockiem zakończyła się ostatnia bitwa kampanii wrześniowej. Dowódca Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. bryg. Franciszek Kleeberg w obliczu wyczerpania się amunicji i braku perspektyw na zwycięstwo, żeby bez potrzeby nie szafować upustem krwi żołnierzy, podjął decyzję o kapitulacji. Zanim podpisano akt kapitulacji, dowódca Grupy Operacyjnej „Polesie” przygotował ostatni rozkaz, który nakazał odczytać przed frontem wszystkich oddziałów.
Żołnierze !
Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły się w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.
Chciałem iść najpierw na południe – gdy stało się niemożliwe – nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5 – dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.
Powyższy rozkaz przeczytać przed frontem wszystkich oddziałów.
Dowódca SGO „Polesie”
/-/ Kleeberg
gen. bryg.
Godnie, z honorem, wielkim poświęceniem i odwagą walczyły w większości we wrześniu 1939 roku jednostki wojska polskiego, ze swoimi dowódcami na czele, na wszystkich frontach obronnych Polski. Walczyli tak jak wyszkoleni byli ku temu ich dowódcy, jak wyszkoleni byli żołnierze i pododdziały, na ile starczyło sprzętu, wyposażenia i amunicji. W większości żołnierze polscy we wrześniu 1939 roku wykonali swoje zadanie jak tylko mogli i potrafili najlepiej. Cześć i chwała Bohaterom!!!
Tekst i zdjęcia Andrzej Powidzki
Wrocław, 1 września 2024 r.
Artykuł przeczytano 27 razy