HISTORIA- IKONY JAK MAKI
Anna Małgorzata Budzińska - tekst i zdjęcia
Uwielbiam maki w zbożu!
Historia ikon jest trudna, efemeryczna i delikatna tak jak i kruchy jest żywot maków na polu. Są tacy, którzy zachwycają się ich ulotnym pięknem, ale też i tacy, którzy niszczą je traktując jako chwasty- dotyczy to zarówno maków jak i ikon. Rolnik ceni zboże i tępi maki- chwasty. Podobnie niektórzy wielcy artyści z lekceważeniem wyrażają się o „bohomazach” prostych mnichów i innych „nawiedzonych” ikonopisów. Powiem więcej- w historii ikon był czas nie tylko lekceważenia i pogardy dla tej twórczości, był też czas ikonoklazmu, kiedy to zniszczono wielką część spuścizny ikonopisarskiej Bizancjum.
Zacznijmy jednak od początku.Kto namalował pierwszą ikonę?
Może był to święty Łukasz, pierwszy ikonopis? Legenda mówi, że namalował on wizerunek Matki Boskiej na stole Świętej Rodziny. Maria pozując opowiadała mu historie z życia Jezusa, a on to potem spisał w swoich ewangeliach.
Może to chrześcijańscy uciekinierzy w czasach ich pogromów, kiedy kryjąc się w grotach i pieczarach malowali, lub ryli na ścianach pierwsze wyobrażenia sakralne?
To na pewno były pierwsze przedstawienia obrazowe treści religijnych, ale nie możemy jeszcze mówić o ikonach. Ikona to przedmiot kultu- za jej pośrednictwem oddaje się cześć Bogu niewidzialnemu, jest przekaźnikiem wiary, nie tylko zwykłym wyobrażeniem postaci, czy sceny.
Ikona wiąże się z liturgią. Towarzyszy chrześcijańskim świętom. Ikonę się celebruje, nie wystarczy na nią patrzeć. Trudno jest więc określić kto i kiedy namalował pierwszą ikonę, a raczej kiedy wizerunki świętych stały się ikonami.
W roku 313 cesarz Konstantyn wydał edykt mediolański, Kościół mógł wyjść katakumb i zaczął się rozwój budownictwa i plastyki sakralnej. Powstał Konstantynopol- Nowy Rzym, co utrwaliło podział imperium na Wschód i Zachód. Natomiast gdy upadło zachodnie Cesarstwo Rzymskie Konstantynopol stał się na długie wieki stolicą artystyczną Europy, a imperium to, nazywane Bizancjum, wywierało wielki polityczny i religijny wpływ na całą Europę. Z zachowanych do dziś ikon najstarsze są te, które odkryto w klasztorze św. Katarzyny na Synaju, mogły one powstać nie wcześniej niż na początku VI wieku.
Malarstwo ikonowe zaczęło wtedy powstawać w pracowniach niezliczonych klasztorów i w warsztatach związanych z dworem cesarskim. Ikony zaczęły być coraz kosztowniejsze, coraz piękniej zdobione, pełne przepychu, złoceń i bogactwa. W tej sytuacji w VIII wieku w Bizancjum zaczęto się zastanawiać, czy to nie jest bałwochwalstwo? Czy taki kult ikon nie jest grzechem? Przecież w Dekalogu było wyraźnie napisane: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie”- biblijny przekaz obejmował zakaz wszelkiego rodzaju przedstawień figuralnych i oddawania im czci. Na pewno w tej dziedzinie mogło dochodzić do nadużyć. Pierwszy podniósł rękę na ikony cesarz Leon III Izauryjczyk. Kazał on zniszczyć wizerunek Chrystusa nad bramą swego pałacu. I jak to zwykle w historii bywa zamiast się nad tym zastanowić, zamiast spokojnie dojść do jakichś wniosków ludzie zaczęli wielką wojnę z ikonami, wojnę, która trwała ponad sto lat i której ofiarą padły olbrzymie zbiory ikon. Nie brakowało jednak w tym czasie również obrońców ikon. Byli to mnisi, niektórzy biskupi i większość ludu. Jak to w czasie wojny bywa, czynniki polityczne, ekonomiczne, ideologiczne mieszały się z teologicznymi, a zacietrzewienia nie brakowało żadnej ze stron konfliktu. Okres ten nazywany jest ikonoklazmem. Ikony, mozaiki i freski były masowo i systematycznie niszczone. Cesarska policja tropiła malarzy i osoby posiadające ikony. Wojna przeciw ikonom przerodziła się też w wojnę przeciw mnichom, którym konfiskowano klasztory, zabraniano chodzić w habitach, zamykano w więzieniach, zmuszano do małżeństwa lub skazywano na wygnanie. Wielu ikonopisów znalazło schronienie w Rzymie i na Półwyspie Apenińskim i to tam przetrwało najwięcej ikon.
Ostatecznie zwyciężyli zwolennicy kultu ikon. W 787 roku podczas Soboru Nicejskiego II ogłoszono ortodoksyjną naukę o obrazach przyjętą w całym Kościele. Nauka ta oparta jest na teologii św. Jana z Damaszku. Rozróżniono pojęcie kultu należnego wizerunkom od kultu należnego jedynie Bogu. „Kto czci obraz, odwołuje się do pierwotnego wzoru. Kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia.” Argumentem przemawiającym za istnieniem obrazu w Kościele jest tajemnica Wcielenia. Niewidzialny Bóg przyjął ludzkie ciało, stając się widzialnym człowiekiem. W ten sposób Chrystus stał się „obrazem Boga niewidzialnego”- pierwszą ikoną Boga Ojca.
Moim zdaniem ikonoklazm to było barbarzyństwo i żal mi straconych zbiorów ikon, potępiam taki terror. Jednak nie mogę się też oprzeć myśli, że trochę racji ikonoklaści mieli, choć nie musieli jej tak radykalnie przeforsować. Otóż mnie osobiście nie podobają się te ikony poubierane w sukienki z drogocennych materiałów, bogato zdobione kosztownymi kamieniami. Uważam, że nie przystoją one wizerunkom Matki Boskiej, Jezusa i świętych, którzy przecież byli ubodzy i propagowali wyzbycie się dóbr doczesnych. Ponadto te sukienki, lub zbyteczne ornamenty ociekające złotem zasłaniają naturalne piękno ikon. Proszę spojrzeć na tę złotą „sukienkę” ikony Trójcy Św. Rublowa z Muzeum Historii Sztuki, Sergiev-Possad:
Czyż nie piękniejsza jest ta oryginalna ikona Andrzeja Rublowa bez przykrycia, nawet mocno dotknięta zębem czasu? (Galeria Trietiakowska, Moskwa) Ciekawy jest efekt prześwitywania koloru spodniej szaty na ikonie- tego pod „sukienką” nie widać.
Ważne są też poszczególne,symboliczne elementy- kielich, drzewo, góra, a nawet prostokąt na stole, a nie metal, nawet najbardziej szlachetny, który zaciera i ukrywa detale.Złoto w ikonie ma swoją ważną rolę, lecz nie może być nadużywane.
Po ostatecznym zwycięstwie nad ikonoklazmem sztuka bizantyjska i malarstwo ikonowe nabrały nowego rozmachu.
Postępująca w tym czasie chrystianizacja ludów pogańskich, w tym Słowian, ukształtowała na przełomie tysiącleci istniejący do dziś podział na dwa kręgi cywilizacyjne: łaciński i grecki. Bułgaria, Ruś Kijowska, Serbia, Wołoszczyzna i Mołdawia przyjęły chrzest ze wschodu, a wraz z nim pismo- cyrylicę, model kultury bizantyjskiej, obrządek liturgiczny, architekturę i malarstwo ikonowe. Młode państwo polskie poprzez chrzest Mieszka I zostało włączone w krąg cywilizacji łacińskiej i kościoła katolickiego. Położenie młodej monarchii piastowskiej w sąsiedztwie ziem ruskich sprawiło, że model naszej kultury stał się modelem kultury pogranicza- wzajemnego przenikania się Rzymu i Konstantynopola. Granica polsko- ruska w tym czasie pozostawała płynna, grody pograniczne przechodziły z rąk do rąk, cerkiewne kopuły sąsiadowały z kościelnymi wieżami. W kolejnych wiekach Polska ekspansja postępowała na wschód, a związana z nią była intensywna misja katolicka, co nie pozostało bez wpływu na malarstwo ikonowe- zauważa się zachodnie wpływy.
W 1453 roku Konstantynopol został zdobyty przez Turków. Dla kościoła prawosławnego i dla całej Europy to była wielka katastrofa. Tradycja bałkańskiego malarstwa ikonowego zaczęła podupadać, gdyż większa część Bałkanów na pięćset lat dostała się do tureckiej niewoli.
Natomiast na terenie Rusi Czerwonej i litewskiego Wołynia wiek XV był okresem dynamicznego rozkwitu malarstwa ikonowego. Rozwój ten dokonywał się ponad zmiennymi granicami politycznymi. XV stulecie jest złotym wiekiem ikony moskiewskiej z jej wspaniałym mistrzem- ikonopisem Andriejem Rublowem. Wielki książę moskiewski Iwan III poślubił bratanicę ostatniego cesarza bizantyjskiego i ogłosił się carem, czyli cesarzem i spadkobiercą Drugiego Rzymu- Konstantynopola. Moskwa stała się Trzecim Rzymem, a Wielkie Księstwo Moskiewskie zaczęło przekształcać się w Rosję.
W tym czasie dominacja polityczno- cywilizacyjna Zachodu miała duży wpływ na malarstwo ikonowe, nastąpiła infiltracja włoskiego renesansu, a potem baroku. Wschodnie myślenie w kategoriach mistycznych zaczęło nasiąkać myśleniem historycznym.
W 1596 roku zawarto na synodzie w Brzesku Litewskim unię kościelną między kościołami: prawosławnym, a rzymskokatolickim. Miała ona na celu zjednoczenie rozdzielonych Kościołów wokół biskupa Rzymu, przy zachowaniu odrębności liturgicznych i zwyczajowych. W rezultacie jednak unia ta przyczyniła się do rozbicia Cerkwi, bo nie została zaakceptowana przez część duchowieństwa i wiernych. Kościół unicki miał burzliwe dzieje. W okresie przedrozbiorowym Kościół unicki w Rzeczypospolitej posiadał dwukrotnie więcej parafii niż Kościół rzymskokatolicki, natomiast cerkwie Kościoła prawosławnego były w mniejszości, ale miały 273 parafie. Ogólnie ilość świątyń obrządku bizantyjskiego przekraczała dziesięć tysięcy, a były to głównie drewniane budynki! Pomyślmy ile było ikon na naszym terenie! Mieliśmy ich wielkie bogactwo, którego większa część została bezpowrotnie utracona w czasach zaborów, obu wojen i komunizmu. Szkoda... Nie tylko ikonoklazm zaszkodził ikonie. W naszych czasach oprócz niszczenia cerkwi popełniono również grzech zaniechania i zapomnienia sztuki pisania ikon i to nie tylko w Polsce. Dopiero wiek XX na nowo zaczął odkrywać ikony- na szczęście.
Pocieszające jest jednak to, że pomimo trudnych dziejów ikona nie zginęła. Sztuka pisania ikon nie zamiera, wciąż są ludzie którzy oddają jej serce.
Historia ikon to poważne zagadnienie, ważny dział w historii świata, historii sztuki i historii Kościoła. Moje krótkie opracowanie przeznaczone jest dla pasjonatów, a nie dla fachowców. Przy pisaniu korzystałam z wiadomości zawartych w książce Michała Janochy pt. „Ikony w Polsce”, a także z książki Macieja Bielawskiego pt. „Oblicza ikony”. Nie podaję za wielu dat, bo nie jestem osobą, która żyje w świecie cyfr. Jest to trochę faktów, kilka moich przemyśleń splecionych porównaniem do maków.
Tak, polne maki rosną, rozkwitają i giną krótko ciesząc oczy – ale przecież rozsiewają miliony drobnych ziarenek, które znów rosną, rozkwitają, giną i znów się rozsiewają. Jestem jedną z tych, które rozsiewają ziarenka, ale nie maków, a ziarenka ikon i wiedzy o nich.
Anna Małgorzata Budzińska - tekst i zdjęcia
Anna Małgorzata Budzińska - tekst i zdjęcia
Artykuł przeczytano 7709 razy