Kołomyja 2022 – kronika: dzień 1 – przygotowania i podróż
Fot. 1 Cmentarz rzymsko-katolicki w Kołomyi
Mimo, początkowo, wielu obaw i trudności etap 2 tegorocznej akcji Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej – ratowania cmentarzy kresowych – doszedł do skutku i został rozpoczęty.
Dzięki otrzymaniu znaczącej dotacji „Fundacji KGHM Polska Miedź” (bardzo pięknie dziękujemy), a także pozyskaniu wymaganego wkładu własnego, w czym główny udział miała kolejny rok Firma „Ubojnia Rytel” (serdeczne podziękowania za wielokrotne dotychczasowe wspieranie) oraz kilka parafii rzymsko-katolickich naszego regionu (wielkie dzięki Księżom Proboszczom i Parafianom) i wiele osób prywatnych (także ogromne dzięki), możemy realizować kolejną część akcji ratowania cmentarzy kresowych w obecnym (2022) roku.
Pomimo trwającej nadal pandemii wirusa, a w obecnym roku dodatkowego nieszczęścia, bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę, czyli faktycznego stanu wojny za naszą granicą, znalazła się grupa zdeterminowanych do wyjazdu i pracy, odważnych wolontariuszy, którzy będą uczestniczyć w obecnych działaniach TMKK (wyrażam wielką wdzięczność i uznanie za Waszą pozytywną decyzję na mój apel dotyczący wyjazdu i za udział - ogromne dzięki). Obyśmy (?) mogli wszystko szczęśliwie zakończyć w Polsce (Kraków, Wrocław)!
Aktualna część akcji dotyczy ponad 200-letniego cmentarza rzymsko-katolickiego w Kołomyi, gdzie kolejna grupa naszych wolontariuszy będzie pracować już 13 rok. Ze względu na ogromną (ponad 4 ha) powierzchnię cmentarza, a także bardzo dużą skalę zniszczeń (głównie ludzką ręką), ratowanie tej nekropolii postępuje bardzo wolno i mozolnie gdyż dotychczas udało się „ogarnąć”, w miarę skutecznie, około 2/3 powierzchni całego jej obszaru, choć i ten teren wymaga i potrzebuje jeszcze wiele dalszych działań.
Corocznie pracowaliśmy w Kołomyi pełne 2 tygodnie plus 2-3 dni i zakres wykonanych prac pozwalał wówczas osiągnąć w takim czasie jakiś znaczący efekt w postaci poprawy stanu konkretnego fragmentu całości obszaru.
Fot. 2 Odnaleziona w ziemi, wydobyta i odrestaurowana w 2021 roku płyta pomnikowa
Stanisława Mariana Giziewicza, kapitana 49 H.P.S.
Fot. 3 Remontowany kilkukrotnie (z powodu kolejnych zniszczeń) grobowiec pani Lutz z jej dziećmi
Fot. 4 Także już wielokrotnie odnawiany pomnik (grobowiec) rodziny Kraśnickich
W ostatnich 2 latach akcji, kilkanaście remontowanych obiektów (pomniki, grobowce) nie zostało dokończonych (np. wydobyte z ziemi lub zarośli, odczyszczone, odmalowane, a nie ustawione na właściwe miejsce), gdyż kończył się czas naszego pobytu i pracy. Kilkanaście zakończonych już obiektów doznało ponownego zniszczenia z powodu burz i wichur, które wywołały powalenie starych drzew i upadek na pomniki i mogiły, dokonując szkód.
Fot. 5 Niedokończona praca przy pomniku Bazylego Moskala - potrzebne ustawienie na odpowiednio trwałym postumencie
Fot. 6 ….podobnie z pomnikiem Karola Dziury
Fot. 7 Jeden z wielu zniszczonych przez upadające drzewa pomników oczekuje „pomocy” -tu emerytowany kierownik szkoły Grzegorz Blij
Tak więc priorytetem, na obecny etap działań, będzie próba dokończenia tamtych (zaczętych) prac i naprawy powstałych zniszczeń. Zadanie niełatwe, gdyż czas pobytu będzie znacznie krótszy niż zwykle, bo tylko 1 tydzień roboczy (praktycznie 7 dni prac).
Pełni energii i determinacji do działania wyruszyliśmy więc w piątek, 20 lipca, o godz. 500, na Ukrainę.
Fot. 8 Wyjazd wraz ze wstającym w tym dniu słońcem z Wrocławia
Autokar załadowany częścią potrzebnego sprzętu (reszta zdeponowana jest w Kołomyi), sporą ilością darów i wolontariuszami, udostępniony przez Firmę „BIS” (dziękujemy za kolejny rok życzliwej i efektywnej współpracy, zwłaszcza za oddanego sprawie kierowcę Sebastiana), wyjechał z Wrocławia i uzupełniając skład grupy o „ekipę” krakowską (oddana sercem i pracą rodzina Schaller, Pieślak – za to wielkie dzięki), dotarł (niestety po 17 godzinach podróży, już w czasie trwania godziny policyjnej) na miejsce zakwaterowania.
Najważniejsze, że pomimo perypetii i długiego czasu podróży wszyscy i wszystko, co było w planie jazdy zostało zrealizowane i dojechało.
Fot. 9 Część potrzebnego na cmentarzu sprzętu zabierana z Wrocławia
Fot. 10 Tylna część autokaru załadowana kartonami z pomocą dla Kołomyi, a po drodze do niej – dla kilku pojedynczych odbiorców
Fot. 11 Oznakowanie pojazdu informacją o wiezieniu pomocy niejednokrotnie upraszcza przejazd przez posterunki kontrolne na Ukrainie
Fot. 12 Najstarszy uczestnik wyprawy – witaj Jacku, dzięki za odwagę i poświęcenie
Fot. 13 Jeszcze na terenie Polski napotkaliśmy przy autostradzie na pola słonecznikowe
Fot. 14 …a już po stronie Ukrainy całe połacie pięknie, żółto cieszyły oczy
Fot. 15 Niestety krajobraz przykro zmieniały i przypominały o tragicznej sytuacji posterunki kontrolne we wszystkich mijanych miejscowościach
Fot. 16 Nad drogami i przy nich często wywieszone napisy mające podtrzymywać „ducha” narodu
Fot. 17 Wraz z zachodzącym słońcem wspaniałe słoneczniki pochylały głowy do snu, więc widok był już bardziej zielony niż żółty
Zmęczeni, ale z satysfakcją, że wreszcie na miejscu, udaliśmy się na spoczynek, aby następnego dnia rozładować dary i sprzęt i rozpocząć działania na cmentarzu.
relacjonował: Zbyszek Saganowski
Linki do innych dni pobytu:
Dzień 2
Dzień 3
Dzień 4
Dzień 5
Dzień 6
Dzień 7
Dzień 8
Dzień 9
Artykuł przeczytano 699 razy