Kołomyja – dzień 12
Zbyszek Saganowski
Uff…! Dobrnęliśmy do końca prac. Jeszcze 2-dniowy powrót do domu i koniec obecnego etapu tegorocznych prac na Ukrainie.
Dzień końcowy. Drobne prace kosmetyczne polegające na malowaniu i hydrofobizacji pomników, a większa część wolontariuszy pracuje przy czyszczeniu i pakowaniu licznego sprzętu.
Na szczęście mamy możliwość zostawienia części sprzętu na miejscu, u zaprzyjaźnionej Ulany (dziękujemy!), więc nie musi on wracać 800 km do Polski i później znowu przyjeżdżać.
Jednak maszyneria (myjka ciśnieniowa, część węży do wody, narzędzi ogrodniczych, piła, wiertarki, szlifierki, narzędzia ślusarskie itd.) będzie potrzebna w kolejnych etapach akcji, na innych cmentarzach (Zimna Woda, Stare Sioło), które mamy nadzieję remontować we wrześniu, więc musi jechać z nami.
Dziś odwiedził nas pan konsul ze Lwowa Rafał Kocot i w rozmowie zapoznał się z bieżącymi problemami związanymi z remontem tego cmentarza i jego aktualną sytuacją.
Pan konsul przyjeżdża co jakiś czas do Kołomyi i jest w miarę na bieżąco z wiedzą dotyczącą cmentarza. Współpraca z Konsulatem RP we Lwowie, od początku naszych działań na Ukrainie jest bardzo pomyślna, gdyż uzyskujemy dużą pomoc w zakresie kontaktów z lokalnymi władzami i instytucjami oaz organizacjami, z którymi mamy potrzebę kontaktować się.
Dziękujemy Konsulatowi RP za każdorazową pomoc w naszych podróżach na Kresy i pobycie tutaj.
Zakończenie prac na cmentarzach zawsze zawiera w naszym „ceremoniale” zapalenie symbolicznych zniczy pamięci o zmarłych pochowanych na porządkowanej i remontowanej nekropolii i modlitwą za nich.
Dzisiaj modlitwę poprowadził ks. Michał, aktualny wikary w parafii św. Ignacego Loyoli w Kołomyi, który z wielką życzliwością przyjął nasze zaproszenie na cmentarz, a będąc tu wcześniej, w trakcie naszych prac, dokładnie zapoznał się ze stanem cmentarza i jego priorytetowymi potrzebami.
Dziękujemy ks. Michałowi za ciepły i życzliwy kontakt i obecność w dzisiejszym etapie pobytu i prac na cmentarzu.
Mieliśmy dziś jeszcze jedną wizytę – miejscowego policjanta, który przyjechał ze zdjęciami (w komórce) graffiti szpecących wiele miejscowych grobowców informując, że prowadzi postępowanie w kierunku wykrycia sprawców i dalszego wówczas działania. Przekazałem panu Policjantowi posiadane zdjęcia, zastanych wczoraj wieczorem na cmentarzu „gości”, którzy bezczeszczą mogiły i zaśmiecają teren i wierzą, że to może w jakiś sposób pomóc w ochronie tego obiektu przed wandalami.
Jestem mocno przekonany, że dzisiejsza wizyta Policjanta była wynikiem odwiedzin cmentarza przez włodarza miasta pana Bogdana Stanisławskiego. Jeśli tak jest, a ja jestem o tym przekonany, to pragnę podziękować Panu Merowi za reakcję i podjęte kroki.
Etap tegoroczny bezpośrednich prac na kołomyjskim cmentarzu dziś się domyka. Czeka nas teraz wiele czasu poświęconego na żmudne przeglądanie zdjęć i spisywanie wszystkich odczytanych napisów, w celu aktualizacji naszego spisu pochówków tego cmentarza (na stronie www.kresowianie.info) oraz szereg innych powyjazdowych działań, z rozliczeniem prac i wydatków łącznie.
Wcześniej jednak musimy bezpiecznie wrócić do kraju i nadrobić służbowe, domowe, rodzinne i inne zaległości spowodowane naszą tam nieobecnością.
Już teraz, pospiesznie, na gorąco pragnę podziękować wszystkim wolontariuszom biorącym udział w obecnym etapie akcji, za ich decyzję o wyjeździe, poświęcenie czasu, sił i zdrowia, za wielkie zaangażowanie (o którym mówiłem panu konsulowi w dzisiejszej rozmowie), za dużą samodzielność w pracy i czynnościach (bez konieczności pobudzania do działania), za dużą umiejętność wykonywania koniecznych prac, za cierpliwość i poświęcenie.
Podziękowania dla wolontariuszy dotyczą zarówno osób, które przyjechały do Kołomyi z Polski (Wrocław, Oława, Brzeziny, Kraków), jak i miejscowych osób, mieszkańców Kołomyi, którzy włączali się codziennie lub sporadycznie do wspólnej pracy.
Niezmiennie wspomaga nas w Kołomyi Towarzystwo Kulturowe Polskie im. A. Mickiewicza, a w szczególności nasz dobry, miejscowy anioł stróż, pan Włodzimierz Hułaj. Dziękuję Panie Włodku, a nie będę wymieniał za co, bo jest Pan na każde „zawołanie” i w każdej sytuacji problematycznej stara się bardzo pomóc.
Chcę też wymienić z imienia pana Bolka Śliwińskiego , który dzień, w dzień przyjeżdża przed nami na cmentarz, otwierając wszystkie potrzebne kłódki i zamki, abyśmy mogli wejść i wjechać na teren cmentarza i do kaplicy, gdzie trzymamy cały sprzęt oraz ciężko z nami pracuje, a później ostatni opuszcza cmentarz, wszystko zamykając. Dziękuję serdecznie Panie Bolesławie
Jestem uradowany faktem, że kolejny rok nie wydarzył się żaden nieszczęśliwy wypadek, w tak trudnej i niebezpiecznej, wykonywanej w warunkach polowych i improwizacyjnych pracy, poza drobnymi otarciami czy innymi własnymi dolegliwościami.
To właściwie jest najważniejsze, bo cel (ratowanie pamięci o przodkach i naszej historii) jest bardzo ważny i główny w tym działaniu, ale zdrowie i życie wolontariuszy nie może być od tego celu mniej ważne. Dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za przeżyte wspólnie kilkanaście dni żmudnych i trudnych działań.
Wolontariusze w tej akcji są najważniejsi, gdyż to oni wykonują przecież „czarną robotę”.
Nie byłoby jednak możliwe wyjechanie tutaj, gdyby nie było funduszy i innych koniecznych działań i wsparcia umożliwiającego wyjazd sporej grupy osób na Ukrainę i przebywanie tutaj, pracując na cmentarzu.
Głównym wspomożycielem naszej akcji jest już 3 rok Instytut Polskiego Dziedzictwa Narodowego za Granicą „Polonika”, któremu ogromnie dziękuję w imieniu własnym i naszego Towarzystwa (Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej we Wrocławiu). Mam nadzieję, że uznacie Państwo, że Państwa środki wykorzystywane są przez nas pożytecznie i efektywnie.
Wśród ofiarodawców indywidualnych chcę wymienić firmę „Ubojnia Rytel”, która wspomaga nas kolejny rok w zebraniu wkładu własnego na realizację projektu.
Nie jestem w stanie dziś wymienić wszystkich ofiarodawców indywidualnych z nazwy, imienia, lub nazwiska (proszę wybaczyć), ale za to wsparcie bardzo serdecznie dziękuję i zapewniam o naszej (Towarzystwa) wdzięczności za otrzymane datki, a także otrzymaną pomoc materiałową i organizacyjną.
Dziękuję wreszcie Wszystkim Osobom ŻYCZLIWIE interesującym się naszymi działaniami i przebiegiem akcji. Wszelkie miłe opinie i wyrazy uznania dla naszych wolontariuszy oraz życzenia pomyślnego działania i wszelkich podziękować są wsparciem moralnym i motywują pozytywnie do wykonywanej pracy. Wszystkim Państwu serdecznie dziękuję.
- kapitan Giziewicz ze zniczem na pożegnanie
- Janek maluje napisy u Kłosowskich
- ostatnie impregnacje – tu grobowiec Lutz
- jak zawsze dostojna postać kobiety u Kraśnickich – już zapalone znicze

- ksiądz Michał rozpocznie za chwilę modlitwę za zmarych pochowanych na cmentarzu kołomyjskim, dotarł również do nas pan konsul RP we Lwowie Rafał Kocot

Wszystkie relacje znajdują się w zakładce odnośnie Kołomyi, Zimnej Wodzie i Starym Siole oraz pod tym linkiem.
Uff…! Dobrnęliśmy do końca prac. Jeszcze 2-dniowy powrót do domu i koniec obecnego etapu tegorocznych prac na Ukrainie.
Dzień końcowy. Drobne prace kosmetyczne polegające na malowaniu i hydrofobizacji pomników, a większa część wolontariuszy pracuje przy czyszczeniu i pakowaniu licznego sprzętu.
Na szczęście mamy możliwość zostawienia części sprzętu na miejscu, u zaprzyjaźnionej Ulany (dziękujemy!), więc nie musi on wracać 800 km do Polski i później znowu przyjeżdżać.
Jednak maszyneria (myjka ciśnieniowa, część węży do wody, narzędzi ogrodniczych, piła, wiertarki, szlifierki, narzędzia ślusarskie itd.) będzie potrzebna w kolejnych etapach akcji, na innych cmentarzach (Zimna Woda, Stare Sioło), które mamy nadzieję remontować we wrześniu, więc musi jechać z nami.
Dziś odwiedził nas pan konsul ze Lwowa Rafał Kocot i w rozmowie zapoznał się z bieżącymi problemami związanymi z remontem tego cmentarza i jego aktualną sytuacją.
Pan konsul przyjeżdża co jakiś czas do Kołomyi i jest w miarę na bieżąco z wiedzą dotyczącą cmentarza. Współpraca z Konsulatem RP we Lwowie, od początku naszych działań na Ukrainie jest bardzo pomyślna, gdyż uzyskujemy dużą pomoc w zakresie kontaktów z lokalnymi władzami i instytucjami oaz organizacjami, z którymi mamy potrzebę kontaktować się.
Dziękujemy Konsulatowi RP za każdorazową pomoc w naszych podróżach na Kresy i pobycie tutaj.
Zakończenie prac na cmentarzach zawsze zawiera w naszym „ceremoniale” zapalenie symbolicznych zniczy pamięci o zmarłych pochowanych na porządkowanej i remontowanej nekropolii i modlitwą za nich.
Dzisiaj modlitwę poprowadził ks. Michał, aktualny wikary w parafii św. Ignacego Loyoli w Kołomyi, który z wielką życzliwością przyjął nasze zaproszenie na cmentarz, a będąc tu wcześniej, w trakcie naszych prac, dokładnie zapoznał się ze stanem cmentarza i jego priorytetowymi potrzebami.
Dziękujemy ks. Michałowi za ciepły i życzliwy kontakt i obecność w dzisiejszym etapie pobytu i prac na cmentarzu.
Mieliśmy dziś jeszcze jedną wizytę – miejscowego policjanta, który przyjechał ze zdjęciami (w komórce) graffiti szpecących wiele miejscowych grobowców informując, że prowadzi postępowanie w kierunku wykrycia sprawców i dalszego wówczas działania. Przekazałem panu Policjantowi posiadane zdjęcia, zastanych wczoraj wieczorem na cmentarzu „gości”, którzy bezczeszczą mogiły i zaśmiecają teren i wierzą, że to może w jakiś sposób pomóc w ochronie tego obiektu przed wandalami.
Jestem mocno przekonany, że dzisiejsza wizyta Policjanta była wynikiem odwiedzin cmentarza przez włodarza miasta pana Bogdana Stanisławskiego. Jeśli tak jest, a ja jestem o tym przekonany, to pragnę podziękować Panu Merowi za reakcję i podjęte kroki.
Etap tegoroczny bezpośrednich prac na kołomyjskim cmentarzu dziś się domyka. Czeka nas teraz wiele czasu poświęconego na żmudne przeglądanie zdjęć i spisywanie wszystkich odczytanych napisów, w celu aktualizacji naszego spisu pochówków tego cmentarza (na stronie www.kresowianie.info) oraz szereg innych powyjazdowych działań, z rozliczeniem prac i wydatków łącznie.
Wcześniej jednak musimy bezpiecznie wrócić do kraju i nadrobić służbowe, domowe, rodzinne i inne zaległości spowodowane naszą tam nieobecnością.
Już teraz, pospiesznie, na gorąco pragnę podziękować wszystkim wolontariuszom biorącym udział w obecnym etapie akcji, za ich decyzję o wyjeździe, poświęcenie czasu, sił i zdrowia, za wielkie zaangażowanie (o którym mówiłem panu konsulowi w dzisiejszej rozmowie), za dużą samodzielność w pracy i czynnościach (bez konieczności pobudzania do działania), za dużą umiejętność wykonywania koniecznych prac, za cierpliwość i poświęcenie.
Podziękowania dla wolontariuszy dotyczą zarówno osób, które przyjechały do Kołomyi z Polski (Wrocław, Oława, Brzeziny, Kraków), jak i miejscowych osób, mieszkańców Kołomyi, którzy włączali się codziennie lub sporadycznie do wspólnej pracy.
Niezmiennie wspomaga nas w Kołomyi Towarzystwo Kulturowe Polskie im. A. Mickiewicza, a w szczególności nasz dobry, miejscowy anioł stróż, pan Włodzimierz Hułaj. Dziękuję Panie Włodku, a nie będę wymieniał za co, bo jest Pan na każde „zawołanie” i w każdej sytuacji problematycznej stara się bardzo pomóc.
Chcę też wymienić z imienia pana Bolka Śliwińskiego , który dzień, w dzień przyjeżdża przed nami na cmentarz, otwierając wszystkie potrzebne kłódki i zamki, abyśmy mogli wejść i wjechać na teren cmentarza i do kaplicy, gdzie trzymamy cały sprzęt oraz ciężko z nami pracuje, a później ostatni opuszcza cmentarz, wszystko zamykając. Dziękuję serdecznie Panie Bolesławie
Jestem uradowany faktem, że kolejny rok nie wydarzył się żaden nieszczęśliwy wypadek, w tak trudnej i niebezpiecznej, wykonywanej w warunkach polowych i improwizacyjnych pracy, poza drobnymi otarciami czy innymi własnymi dolegliwościami.
To właściwie jest najważniejsze, bo cel (ratowanie pamięci o przodkach i naszej historii) jest bardzo ważny i główny w tym działaniu, ale zdrowie i życie wolontariuszy nie może być od tego celu mniej ważne. Dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za przeżyte wspólnie kilkanaście dni żmudnych i trudnych działań.
Wolontariusze w tej akcji są najważniejsi, gdyż to oni wykonują przecież „czarną robotę”.
Nie byłoby jednak możliwe wyjechanie tutaj, gdyby nie było funduszy i innych koniecznych działań i wsparcia umożliwiającego wyjazd sporej grupy osób na Ukrainę i przebywanie tutaj, pracując na cmentarzu.
Głównym wspomożycielem naszej akcji jest już 3 rok Instytut Polskiego Dziedzictwa Narodowego za Granicą „Polonika”, któremu ogromnie dziękuję w imieniu własnym i naszego Towarzystwa (Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej we Wrocławiu). Mam nadzieję, że uznacie Państwo, że Państwa środki wykorzystywane są przez nas pożytecznie i efektywnie.

Wśród ofiarodawców indywidualnych chcę wymienić firmę „Ubojnia Rytel”, która wspomaga nas kolejny rok w zebraniu wkładu własnego na realizację projektu.

Nie jestem w stanie dziś wymienić wszystkich ofiarodawców indywidualnych z nazwy, imienia, lub nazwiska (proszę wybaczyć), ale za to wsparcie bardzo serdecznie dziękuję i zapewniam o naszej (Towarzystwa) wdzięczności za otrzymane datki, a także otrzymaną pomoc materiałową i organizacyjną.
Dziękuję wreszcie Wszystkim Osobom ŻYCZLIWIE interesującym się naszymi działaniami i przebiegiem akcji. Wszelkie miłe opinie i wyrazy uznania dla naszych wolontariuszy oraz życzenia pomyślnego działania i wszelkich podziękować są wsparciem moralnym i motywują pozytywnie do wykonywanej pracy. Wszystkim Państwu serdecznie dziękuję.
- kapitan Giziewicz ze zniczem na pożegnanie

- Janek maluje napisy u Kłosowskich

- ostatnie impregnacje – tu grobowiec Lutz

- jak zawsze dostojna postać kobiety u Kraśnickich – już zapalone znicze

- ksiądz Michał rozpocznie za chwilę modlitwę za zmarych pochowanych na cmentarzu kołomyjskim, dotarł również do nas pan konsul RP we Lwowie Rafał Kocot

Wszystkie relacje znajdują się w zakładce odnośnie Kołomyi, Zimnej Wodzie i Starym Siole oraz pod tym linkiem.
Artykuł przeczytano 268 razy