WROCŁAW I LWÓW BRATNIE MIASTA- CZ.III PANORAMA RACŁAWICKA
Anna Małgorzata Budzińska
Za każdym razem gdy mam gości, którzy jeszcze nie znają Wrocławia prowadzę ich do rotundy Panoramy Racławickiej, bo to bardzo ciekawy do zwiedzania obiekt i ciekawy kawałek naszej historii. Wszyscy zwiedzają z radością i są zafascynowani magią tej kompozycji.
Panorama Racławicka związana jest jednocześnie z Wrocławiem i ze Lwowem.
Za każdym razem gdy mam gości, którzy jeszcze nie znają Wrocławia prowadzę ich do rotundy Panoramy Racławickiej, bo to bardzo ciekawy do zwiedzania obiekt i ciekawy kawałek naszej historii. Wszyscy zwiedzają z radością i są zafascynowani magią tej kompozycji.
Panorama Racławicka związana jest jednocześnie z Wrocławiem i ze Lwowem.
Sam budynek rotundy zaczęto budować we Wrocławiu bardzo dawno. Pamiętam nasze dziecinne spacery z dziadkami przez Park Słowackiego na Wzgórze Polskie i nad Odrę- wtedy widziałam jak powoli wznosiła się rotunda.
Konkurs na jej projekt rozpisano już w latach 50- wygrała propozycja Ewy i Marka Dziekońskich. Jednak budowa Rotundy w Parku Słowackiego rozpoczęła się później i właściwie do początku lat 80 budynek pozostawał niedokończony.
Moja babcia pochodziła z okolic Lwowa, przez jakiś czas mieszkała w tym mieście i dużo mi opowiadała. Zawsze gdy przechodziliśmy obok tej budowy to z dumą mówiła:
-Patrz, tu będzie Panorama Racławicka- ta ze Lwowa.
Lata mijały, budynek niszczał i nie było widać tej Panoramy, o której tak marzyliśmy.
W dodatku nie stało się to tak łatwo.
Za czasów panowania Związku Radzieckiego nie do pomyślenia było wystawić taki olbrzymi obraz przedstawiający zwycięstwo Polaków nad Rosjanami- a tego właśnie dotyczy treść Panoramy.
Panorama Racławicka jest to obraz przedstawiający bitwę pod Racławicami, w której uczestnicy Insurekcji pod wodzą Tadeusza Kościuszki pokonali Rosjan dowodzonych przez generała Tormasowa.
Zacznijmy jednak od początku.
Monumentalne malowidło Panorama Racławicka ma 114 metrów długości i 15 metrów wysokości. Powstało w latach 1893-1894 we Lwowie, w setną rocznicę Powstania Kościuszkowskiego (1794) i zwycięskiej bitwy stoczonej 4 kwietnia 1794 pod Racławicami przez wojska powstańcze – z udziałem słynnych kosynierów pod wodzą generała Tadeusza Kościuszki.
Budynek rotundy we Lwowie usytuowano w Parku Stryjskim. Olbrzymie malowidło powstało w ciągu zaledwie 9 miesięcy.
Uroczyste otwarcie Panoramy Racławickiej nastąpiło 5 czerwca 1894. Od początku cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem widzów i od razu stała się głównym magnesem przyciągającym do Lwowa rzesze turystów. W owych czasach nikt jeszcze nie słyszał o kinie 3D, więc ta atrakcja była niesamowita.
gubiąc granicę między sztafażem a obrazem.
Trudno odróżnić, gdzie kończą się ustawione na podłodze przed obrazem obiekty, a gdzie zaczyna sam obraz.
Obraz miał być główną atrakcją lwowskiej Powszechnej Wystawy Krajowej. – Wystawa ta miała pokazać osiągnięcia Polaków, a Jan Styka uznał, że zwycięska bitwa pod Racławicami najlepiej pokaże potęgę polskiego narodu.
Autorom pomysłu zależało głównie na upamiętnieniu tradycji narodowych. "Krzepiąca serca" bitwa racławicka miała dla będącego wówczas w niewoli narodu niezwykłe znaczenie.
Artyści pracowali niestrudzenie- nawet posiłki gotowali przy pracy. Poniżej Wojciech Kossak gotuje zupę- w trakcie malowania Panoramy.
Obchody rocznicy insurekcji były jednym z tych wielkich przedsięwzięć ówczesnej polskiej elity, które pobudzały ducha narodowego, przypominały przeszłość historyczną, przypominały dni chwały i sławy. Panorama Racławicka powstała więc ku pokrzepieniu serc.
Zabiegi techniczne wykorzystane przez autorów Panoramy Racławickiej sprawiają, że obraz można porównać do współczesnej technologii 3D. Specjalna, panoramiczna perspektywa, oświetlenie, scenografia dobudowana przed płótnem wywołują wrażenie jego wielowymiarowości.
To trzeba zobaczyć. Nieraz trudno rozróżnić gdzie kończy się scenografia, a gdzie zaczyna obraz- i o to właśnie chodzi! Nawet teraz robi to ogromne wrażenie a co dopiero przed laty we Lwowie.
W czasie pierwszych miesięcy po otwarciu "Panoramy Racławickiej" we Lwowie zwiedziło ją kilkaset tysięcy ludzi.
W 1912 roku groziło jej pocięcie na kawałki i rozdzielenie miedzy akcjonariuszy upadłej spółki, która była jej właścicielem. Władze miasta Lwowa jednak odkupiły obraz.
Z kolei w 1918 roku podczas walki o Lwów w malowidle powstaje ponad 700 dziur.
Przez kolejne lata, aż do 1944 roku, obraz był udostępniany mieszkańcom Lwowa.
Bombardowanie uszkodziło budynek Rotundy i naderwało kawałek płótna.
Wtedy grupa około 12 osób otrzymała od władz niemieckich zgodę na zabezpieczenie i uratowanie płótna. Prace nad ewakuacją trwały dwa miesiące. Stolarze przygotowywali specjalną 15-metrową wentylowaną skrzynię do której złożyli obraz.
Po nawinięciu płótna na olbrzymi wałek wsadzono je do skrzyni. Kufer zabezpieczono trutką na szczury . Samochód do przetransportowania skrzyni wypożyczyła Dyrekcja Lasów Państwowych – Była to olbrzymia ciężarówka do przewozu drewna. Zabezpieczoną skrzynię złożono we wnęce kościoła Bernardynów. Prawie cudem się to udało.
Kufer z drogocenną zawartością przetrwał wojnę. Już rok po jej zakończeniu między władzami Ukrainy a Polską rozpoczęły się spory o zwrot pamiątek polskiej kultury.
Ukraińcy nie mieli ochoty oddawać Panoramy Ostateczne zdanie należało jednak do Józefa Stalina. – Przywódca ZSRR nie miał nic przeciwko i można powiedzieć, że to uratowało Panoramę.
Nie było wątpliwości gdzie obraz powinien trafić. To właśnie do Wrocławia przyjechała największa liczba mieszkańców dawnego Lwowa i okolic.
Inne miasta też chciały mieć u siebie Panoramę. Wśród chętnych był Kraków, Bytom i Gliwice. Jednak nawet prasa była przychylna stolicy Dolnego Śląska. Duże znaczenie miało także to, że Ziemie Odzyskane potrzebowały polskich znaków, a lwowskie płótno było jedną z największych polskich pamiątek.
18 lipca 1946 roku Panorama Racławicka wjechała więc do Polski. Na stacjach w całym kraju tłumy witały przejeżdżający transport.
Minęły trzy dni zanim Panorama Racławicka dojechała na wrocławski Brochów. Stamtąd trafiła prosto do magazynów wojskowych przy ulicy Poznańskiej.
Prawie natychmiast powstał I Społeczny Komitet, który żądał udostępnienia obrazu. Komitet chciał jego wystawienia w Parku Szczytnickim. Jednak problemy zaczęły się piętrzyć.
Mieszkańcy chcieli oglądać Panoramę, ale nie było gdzie jej ustawić. W 1948 roku w sali gimnastycznej przy ulicy Kleczkowskiej rozpoczęto pierwsze prace konserwatorskie.
Przez lata obraz nie mógł odzyskać dawnego blasku.
W KC PZPR uznano, że Panorama Racławicka nie powinna być pokazywana we Wrocławiu. Miasto zdobyła Armia Radziecka, sojusznicy tu stacjonowali, więc nie trzeba było ich drażnić. A poza tym miała fatalne, lwowskie pochodzenie.
Była bombą polityczną. Niszczyła naszą odwieczną przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. Ochłodziła też wrocławską miłość do Warszawy i Krakowa. Ale nauczyła wrocławian, jak walczyć o swoje i lwowskie.
Dopiero trzeci Społeczny Komitet Panoramy Racławickiej zawiązany w 1980 roku pod przewodnictwem rektora Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Alfreda Jahna doprowadził sprawę do końca. Oczekiwania wielu Polaków spełniły się dopiero po wstrząsie sierpnia 1980.
Przede wszystkim we Wrocławiu dokończono rotundę, a 25 konserwatorów zaczęło prowadzić prace rekonstrukcyjne, które trwały 5 lat.
Niestety- władze zdecydowały, że obraz musi pojechać do Warszawy. Złożono ją w magazynach Zamku Królewskiego To nie spodobało się wrocławianom.
Sama pamiętam jak byliśmy tym oburzeni i jacy byliśmy źli na warszawiaków. Już po dwóch miesiącach upomnieliśmy się o obraz.- były protesty i zażarte dyskusje, artykuły w prasie i listy do władz.
Po czterech miesiącach- w 1980 roku Panorama triumfalnie powróciła do stolicy Dolnego Śląska.
Antoni Tarczewski z Politechniki Wrocławskiej, członek Społecznego Komitetu Panoramy Racławickiej powołanego w roku 1980 tak wspominał:
„Zaczęła się wielka renowacja. Zależało nam na czasie - mieliśmy na względzie odchodzących lwowiaków, chcieliśmy, żeby jak najszybciej mogli zobaczyć obraz w całej okazałości. W Polsce trudno było dostać potrzebne materiały, więc kombinowaliśmy i załatwialiśmy różne sprawy "na lewo" - a to blachę, a to kostkę brukową, a to klej. Zaangażowane były wrocławskie firmy, uruchomiliśmy też zagraniczne kontakty.” – Tak, moja babcia nie doczekała, ale żyło jeszcze wielu lwowiaków i na pewno cieszyli się bardzo.
W 1981 roku obraz w końcu trafił do rotundy.
Przez kolejne cztery lata trwały prace konserwatorskie. Nawet wprowadzenie stanu wojennego nie zatrzymało tych prac .
By wspomóc Panoramę wrocławianie urządzali zbiórki aluminium i sprzedaż cegiełek. W czasie Dni Wrocławia pieniądze sypały się do skrzynek. Wspólnymi wysiłkami udało się!
Po 41 latach Panorama Racławicka ponownie została pokazana publiczności. Od tego czasu codziennie oglądają to dzieło rzesze turystów i mieszkańców. Do tej pory zobaczyło Panoramę ponad 8 milionów gości.
"Panorama jest nie tylko symbolem obrony wielkich ideałów wolności i godności narodowej, ale to jest też symbol demokracji”– podkreślał prof. Alfred Jahn. – dlatego ten obraz jest tak ogromnie wymowny. Tu należy wspomnieć o olbrzymiej roli profesora Jahna, rektora Uniwersytetu Wrocławskiego w staraniach o sprowadzenie i udostepnienie Panoramy Racławickiej społeczeństwu.
Profesor znał Panoramę jeszcze sprzed wojny, bo całą młodość spędził we Lwowie. Włożył wiec wiele wysiłku, starań i serca w odtworzenie tego dzieła we Wrocławiu, gdzie tak jak i on zamieszkało po wojnie wielu Lwowiaków.
Dzisiaj wszyscy możemy się cieszyć i podziwiać naszą Panoramę, która stała się chlubą Wrocławia.
Nawet św. Jan Paweł II ją oglądał:
Romuald Nowak, od 1991 roku kierownik Panoramy Racławickiej tak to wspomina:
„Papież podjechał o godz. 21 czarną limuzyną. Miał zostać nie dłużej niż 20 minut, ale wyszedł dopiero po godzinie. Oprowadzałem go osobiście. Na początku drżał mi głos z wrażenia. Jak skończyliśmy zwiedzanie, papież zaczął dopytywać się o cenę biletu.
Koniecznie chciał zapłacić. Oczywiście nie zgodziłem się. W zamian dostałem zaproszenie do muzeów watykańskich”
Natomiast we Lwowie, w murach rotundy Panoramy Racławickiej, w Parku Stryjeńskim jest teraz hala sportowa Politechniki Lwowskiej, dobrze, że rotunda nie niszczeje i jest wykorzystywana:
Jest też nowszy film z 2013 roku prezentowany w Muzeum Narodowym: „Królowa Panoram. Dzieje Panoramy Racławickiej” Marcina Bradke
Produkcja: TVP Wrocław dla TVP Historia 2013
Warto obejrzeć i dowiedzieć się więcej. Płyty z filmami o Panorami można kupić w sklepiku Muzeum i na stronie: http://www.sklep.mnwr.art.pl/CMS/Varia/Varia.html
Najważniejsze jednak odwiedzić rotundę i obejrzeć osobiście Panoramę Racławicką - niezwykłe wrażenie.
Tak to wielki obraz połączył Lwów i Wrocław.
Przy opracowaniu korzystałam z materiałów Muzeum Narodowego we Wrocławiu, oraz:
http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/41-lat-oczekiwania-i-8-milionow-widzow-historia-panoramy-raclawickiej,346119.html
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35762,6157777,Legenda_Panoramy_Raclawickiej.html
http://www.expressilustrowany.pl/artykul/220415,krotka-historia-panoramy-raclawickiej,2,id,t,sa.html
Zdjęcia własne oraz ze stron:
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/zdjecia/3477313,rotunda-panoramy-raclawickiej-do-remontu-zobacz-jak-budowano-rotunde-i-montowano-obraz-zdjecia,3893533,id,t,zid.html
http://dolny-slask.org.pl/512031,Wroclaw,Rotunda_Panoramy_Bitwy_Raclawickiej.html
Artykuł przeczytano 6304 razy